Portal Deutsche Welle wyłączył komentarze z powodu hejtu
Kim jest osoba, która sieje zamęt w komentarzach? Najczęściej wyobrażamy sobie ją jako trolla, który pojmuje rozrywkę w nieco spaczony sposób i przedstawia swoje skrajnie odmienne zdanie wszędzie tam, gdzie reszta myśli inaczej, choćby sam w rzeczywistości także myślał mainstreamowo. Drugą z grup są rozgoryczeni, rozczarowani życiem Internauci, którzy doczepią się do wszystkiego, co nawet w 0,5% odbiega od ich światopoglądu. Jacy by nie byli są wszędzie. Niezależnie od kraju, wieku czy płci. Jakiś czas temu popularny niemiecki serwis Deutsche Welle zablokował możliwość komentowania własnych zasobów. Redaktor naczelna portalu Ines Pohl tłumaczy tę decyzję następująco: "Zawsze walczyliśmy o wolność prasy i wolność wypowiedzi. Ostatnie komentarze nie mają jednak nic wspólnego z wolnością słowa, czy konstruktywną krytyką. Składają się z rasistowskich, osobistych wycieczek, a dla takich nie mamy miejsca w naszym serwisie".
Ten kto sam często przebywa na forach, bądź komentuje materiały w Sieci wie, że poziom nie zawsze przypomina rozmowy akademickie. Media są tym faktem zaniepokojone i przechodzą do ofensywy.
Zmiany na Facebooku: będą bany za mowę nienawiści i przemoc
Zaraz po decyzji portalu Deutsche Welle o wyłączeniu sekcji komentarzy, problemem hejtu w Sieci (nomen omen coraz większym) zaczęły interesować się także inne niemieckie media. ARD-aktuell również rozważał wyłączenie możliwości komentowania ze względu na pełne jadu, nic nie wnoszące komentarze pod ich materiałami. Redakcja przyznała jednak otwarcie, że nie może pozwolić sobie na ucięcie 15 tysięcy komentarzy dziennie i problem ten rozwiązuje wzmożoną pracą administratorów, czuwających nad treścią, która z miesiąca na miesiąc prezentuje coraz niższy poziom.
Weibo chce usuwać treści zawierające przemoc oraz wątki LGBT
Inne medium niemieckie - Spiegel Online twierdzi, że wchodzenie w polemikę z toksycznymi użytkownikami to także swego rodzaju misja dziennikarska. Kiedy jednak ktoś znacząco nagina reguły, dostaje najpierw upomnienie, a dopiero później zostaje usunięty z serwisu. Zachodnie media (choć z pewnością i polskie mogłyby wypowiedzieć się o tym zjawisku podobnie) przyznają, że nawet pod newsem o tematyce muzycznej czy technologicznej (skąd my to znamy?) w komentarzach potrafią pojawić się treści dotyczące polityki, emigrantów, Żydów i szeroko rozumianego rasizmu. Nie brakuje jednak osobistych wycieczek niepopartych żadnymi argumentami.
Przemoc w grach według Trumpa i odpowiedź Games for Change
Niemieckie Stowarzyszenie Dziennikarzy (DJV) podczas zwołanego zebrania, apelowało o zatrudnienie większej ilości wykwalifikowanych dziennikarzy do moderacji komentarzy i wpisów na forach. Fakt, że Deutsche Welle zamknęło możliwość komentowania swoich materiałów w Internecie ze względu na powódź nienawiści, musi być postrzegany jako sygnał alarmowy dla wszystkich cyfrowych mediów - mówi przewodniczący DJV Frank Überall. Robimy co w naszej mocy, aby dyskusje te nie wymknęły się spod kontroli - komentuje rzecznik DW Christoph Jumpelt.