Polski rząd chce, by na każdym smartfonie znajdowały się dwie konkretne aplikacje. Mają je instalować... sprzedawcy
Żyjemy w tak zwanym państwie opiekuńczym, ale gdyby głębiej się nad tym zastanowić, to od lat, kawałek po kawałku, niemal niezauważalnie odbierane są nam przy okazji pewne wolności, prawa, czy przywileje. Tym razem polski rząd chce, aby każdy smartfon zakupiony w Polsce posiadał preinstalowane dwie aplikacje związane z bezpieczeństwem. Może to i szczytne, ale niewątpliwie znów ktoś wie lepiej, co jest dla nas dobre, a takie podejście nigdy nie kończy się dobrze.
Polski rząd chce, aby każdy smartfon zakupiony w Polsce posiadał preinstalowane dwie aplikacje związane z bezpieczeństwem. Specjaliści mówią - to niemożliwe do wdrożenia.
Polska używa własnego trojana szpiegującego obywateli?
Jak czytamy na portalu Wirtualna Polska, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowało ustawę o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, w której jeden z przypisów brzmi: "Autoryzowany sprzedawca, o ile jest to techniczne możliwe, obowiązany jest do preinstalacji aplikacji mobilnej RSO (Regionalny System Ostrzegania) na telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych sprzedawanych użytkownikom". Taki sam przypis dotyczy aplikacji Alarm112. Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający w Fundacji Digital Poland zauważa, że "spośród szeregu możliwych rozwiązań mających na celu promocje aplikacji wybrano to najmniej rozsądne".
Chiński rząd każe agencjom rządowym pozbyć się komputerów i oprogramowania spoza Chin
Dodaje także, że "jest to rozwiązanie w zasadzie niewykonalne". Otóż jeśli operator telekomunikacyjny chce doinstalować cokolwiek na smartfonie, który następnie będzie sprzedawał, musi najpierw porozumieć się z dostawcą urządzeń - z Chin, Korei, USA czy innego państwa, z którego pochodzi sprzęt. Wtedy operator przekazuje dostawcy program, który ma być zainstalowany, a ten dokonuje instalacji na szeregu urządzeń. Oczywiście pobiera za to opłatę. A co ze smartfonami, które sprzedawane są poza sieciami telekomunikacyjnymi? Wówczas aplikacje mieliby doistalowywać sami sprzedawcy, co jest kolejnym kuriozum. Rozwiązanie takie może ostatecznie zagrażać nawet cyberbezpieczeństwu użytkownika końcowego. Ostatecznie kto wie, co dokładnie doinstaluje nam sprzedawca. Abstrahując już od tego, że aplikacje rządowe także niekoniecznie cieszą się ogólnym zaufaniem społeczeństwa.
Powiązane publikacje

Tajwan ogranicza eksport technologii TSMC. Nowe regulacje mają chronić najważniejsze procesy przed zagraniczną konkurencją
29
Wielka Brytania planuje zakazać aplikacji AI tworzących deepfake dzieci. Ofcom i rząd UK podejmują stosowne działania
36
IBM zainwestuje 150 mld USD w USA, a konkretniej w rozwój AI, komputerów kwantowych, a także produkcji lokalnej
14
Prawnicy MyPillow użyli AI i wpadli w pułapkę fikcyjnych spraw. Grożą im naprawdę poważne konsekwencje
72