Test POCO F4 GT: świetnie wyposażony, wydajny smartfon z fizycznymi spustami przeznaczonymi dla graczy

Test POCO F4 GT: Wygląd i pierwsze wrażenia

POCO F4 GT waży 210 gramów, co czyni go dość ciężkim sprzętem. Mimo to, nawet dłuższa zabawa z grami nie powodowała dyskomfortu w moich nadgarstkach. Wymiary urządzenia to 162,5 x 76,7 x 8,5 mm i muszę przyznać, że bryła całkiem zgrabnie spoczywała w moich dłoniach. Być może jest to zasługa płaskiej, matowej i przyjemnej w dotyku ramki. Nie podobały mi się natomiast luźno osadzone przyciski, które wydawały dźwięk podczas „potrząsania” urządzeniem. Dotyczy to także fizycznych triggerów, które wysuwają się z obudowy po użyciu przełączników znajdujących się tuż obok. Same możliwości tychże elementów to prawdziwa gratka dla graczy, ale również fani produktywności będą zadowoleni z ich obecności. Do kwestii konfiguracji spustów wrócimy w sekcji recenzji skupionej na oprogramowaniu. W końcu to rozwiązanie sprzętowe, które wspierane jest odpowiednim oprogramowaniem.

Na uwagę zasługują także plecki POCO F4 GT, które w pewnym stopniu przypominają mi tylny panel smartfonów serii ASUS ROG Phone. Oczywiście POCO jest smuklejszy i wizualnie subtelniejszy. Dioda doświetlająca została ukryta we wcięciu w kształcie błyskawicy, natomiast diody „informacyjne” to dwie linie zmieniające kolory, umieszczone w module aparatu. Tutaj również mamy całkiem interesujący pakiet konfiguracyjny, do którego jeszcze wrócimy. Kolejna sprawa to głośnik. W zasadzie jest ich tu aż cztery i są sygnowane marką JBL. Generowany dźwięk jest przyjemny dla ucha, donośny..., ale byłoby nieprawdą, twierdzenie, że nie ustępuje jakością głośnikom z najdroższych przedstawicieli smartfonowej braci, czyli sztandarowców. Niektórym będzie przeszkadzać brak gniazda słuchawkowego oraz niemożność rozszerzenia pamięci o dodatkowe gigabajty. Nie uświadczymy tutaj obecności slotu na karty microSD.

Podczas testów smartfonów zwracam szczególną uwagę na dopracowanie pozornie mało istotnych elementów. Jednym z nich jest haptyka, która w POCO F4 GT zasługuje na medal. Zastosowany tu silniczek wibracyjny jest nie tylko skuteczny, ale również miły w odbiorze, a same drgania są miękkie, lecz wyczuwalne. Dokładnie tak powinno działać to w urządzeniach kosztujących kilka tysięcy złotych. W niczym nie przypomina to metalicznego, tępego efektu, który znany jest z tańszych smartfonów. Wracając na moment do kwestii wizualnej – subiektywnie, POCO F4 GT zwyczajnie mi się podoba i mimo swojego gamingowego charakteru nie rzuca się w oczy, tak jak czynią to inne urządzenia tej klasy. W mojej opinii taka uniwersalność to zaleta.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »