Odwiedziliśmy fabrykę MSI Shenzhen. To tutaj rodzi się Gaming
- SPIS TREŚCI -
Wycieczka do fabryki MSI Shenzhen Baoan - Linie montażowe
Po obejrzeniu wszystkich stanowisk testowych pora na grupowy spacer do kolejnego z budynków. To tutaj znajdują się linie montażowe dla kart graficznych, płyt głównych oraz gotowych zestawów komputerowych od MSI. Każda płyta główna czy karta graficzna potrzebuje podstawy, na której montowane będą poszczególne elementy. Mowa oczywiście o laminacie, który nie jest produkowany przez MSI, a dostarczany przez podwykonawcę. Jednak gdy PCB jest już na miejscu, to do pracy przystępują tajwańskie maszyny. Często produkowane specjalnie na zamówienie i z wytycznymi od Smoczego Giganta. Pierwszy etap to kontrola otrzymanego laminatu, następnie montowane są niezbędne elementy jak GPU i chipset oraz te, które są zasadniczo zbyt małe dla ludzkich rąk. Dopiero po kilku minutach do pracy przystępują ludzie.
Kontrola laminatu i lutowanie najmniejszych elementów oraz GPU.
Setki rolek, każda licząca przynajmniej kilkanaście metrów długości. A wszystkie wypełnione złączami HDMI lub DisplayPort.
A tu już widoczny jest zarys karty graficznej, zaraz po opuszczeniu maszyny.
Część elementów montują ludzie, część maszyny - pełna kooperacja.
Uwaga na dłonie... i inne części ciała.
Jeden pracuje - drugi kontroluje. Nie ma miejsca na fuszerę i niedoróbki.
Nie można zapominać o osłonie złącz wideo, czyli tak zwanym śledziu PCIe.
Zdecydowanie ważniejsze jest jednak chłodzenie i metalowy backplate.
A tutaj kolejna kontrola pracy kolegów ze wcześniejszych stanowisk.
I wreszcie pora na testy! Oj przytuliłbym takiego RTXa do domu.
A tak wygląda ich zasilanie - zasilacze mocne, listw co nie miara i jeszcze więcej kabli. Ktoś mógł by je chyba jednak uprzątnąć i pospinać.
Jesteśmy i my, próbujący swoich sił na linii montażowej płyt głównych.
Nie wiem jak Wy, ale ja Chiny i chińskie fabryki wyobrażałem sobie zawsze bardzo prosto: Masa pracowników, długie i liczne podajniki taśmowe i praca na akord w pocie czoła. W MSI dwa pierwsze się zgadzają, reszta jednak jest niespodzianką. Karty graficzne czy płyty główne przesuwają się naprawdę powoli. Dodatkowo każdy z Tajwańczyków ma dość proste zadanie – przykładowo zamontować cztery kondensatory, elementy sekcji zasilania lub przykręcić osłonę portów wideo. Brak większego stresu, nikt nie stoi i nie męczy się. Ktoś z was krzyknie „to tylko pozory!”, a ja odpowiem – „sprawdzam”. Wraz z kilkoma innymi zagranicznymi dziennikarzami mieliśmy okazję usiąść przy produkcji i pomóc przy tworzeniu płyt głównych. Mówiąc wprost – daliśmy radę, a gdzieś tam są sprzęty z cząstką PurePC w sobie. Mam nadzieję, że działające...