Panie... 20 lat temu to się grało, czyli ulubione gry czterdziestolatka

Gry czterdziestolatka - Serious Sam: The First Encounter

Wydana w 2001 roku gra chorwackiego studia Croteam swoje pierwsze korzenie zapuściła już pięć lat wcześniej. Miała być trzecią grą tej ekipy, In the Flesh, opartą na wtedy dopiero opracowywanym silniku S-Cape 3D. Prace nad tą produkcją szły nierówno, z mnóstwem przerw, gdyż tworzyli ją studenci, spośród których część musiała odbyć zasadniczą służbę wojskową. In the Flesh miała być grą z rozgrywką podobną do Dooma. Dwa lata później zapadła decyzja o zmianie tytułu na Serious Sam, chcąc nawiązać do luzackiego hitu Duke Nukem 3D. Silnik S-Cape 3D, który tak naprawdę miał prezentować grafikę 2,5D (symulowanie trójwymiarowych przestrzeni w 2D), do tego czasu przeszedł poważne zmiany. Oprócz wykorzystania sprzętowej akceleracji grafiki 3D, wtedy nowiutki Serious Engine od początku pisany był pod kątem obsługi bardzo dużych przestrzeni, fizyki i renderowania dużych liczb modeli przeciwników jednocześnie. Serious Sam: The First Encounter potrzebował jednak czasu na pojawienie się odpowiednio mocnych akceleratorów 3D, a także procesorów, które mogłyby go udźwignąć.

Mimo że minęło parę lat, Serious Sam: The First Encounter wchodząc na rynek w 2001 roku prezentował się fenomenalnie. Nie tylko to. Wciąż młoda ekipa Croteam chciała aby Sam był wizytówką ich silnika i dlatego gra w sklepach wielu krajów była wyjątkowo tania. Pochodząca od wtedy praktycznie nikomu nieznanego studia z Chorwacji, gra błyskawicznie zaczęła masowo zyskiwać dobre lub bardzo dobre recenzje, parę nagród Gry Roku, a także cały szereg nominacji w różnych kategoriach, w różnych konkursach.

W tej grze typu FPS główny bohater to Sam "Serious" Stone. Odważny, bezkompromisowy mięśniak, który odważył się wziąć udział w misji ratowania ludzkości przed złowrogim Mentalem. Jego misja rozpoczyna się od użycia specjalnego artefaktu, pozwalającego przenieść się do dowolnego momentu w czasie. Sam trafia do starożytnego Egiptu, a my wraz z nimi liniowo przechodzimy pomiędzy pięknie renderowanymi monumentami, zwiedzamy grobowce, stajemy do walki na przeróżnych arenach. No właśnie... walka. Co jest naszym podstawowym zadaniem w grze? Trzymać jedną z kilku giwer w dłoni i ładować ołowiem (i nie tylko) wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka, a jest tego momentami naprawdę całe mnóstwo. Zróżnicowanie przeciwników w grze może i jest niezbyt duże, ale gra nas nie nudzi, tylko raz za razem zachęca do obmyślania nowych taktyk. Ostatecznie jednak zasada jest prosta. Widzisz przeciwnika? Strzelasz. Widzisz więcej przeciwników. Strzelasz więcej! I więcej, a jak trzeba, to po prostu nie przestawaj strzelać. W grze dostępnych jest parę trybów rozgrywki sieciowej, z czego najbardziej szalonym jak na tamte czasy był tryb kooperacji w kampanii dla nawet szesnastu graczy. Liczba przeciwników była oczywiście dostosowywana do liczby współpracujących Samów. Mimo że ma już dziewiętnaście lat, to oryginał wciąż nie wygląda źle, choć tak czy inaczej, dziesięć lat po premierze, doczekał się zremasterowanej wersji HD.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• 11
• 12
• …
• następna ›
• ostatnia »