Pamięć NAND Flash na wagę złota
Nie trzeba być geniuszem, żeby zrozumieć, że gdy popyt przewyższa podaż, ceny są zawyżane. Świadkami efektów tego zjawiska jesteśmy od dłuższego czasu na rynku dysków SSD. Jeśli zastanawialiście się czasem dlaczego ich ceny wciąż utrzymują się na horrendalnie wysokim poziomie, serwis Isuppli wskazuje pośredniego winowajcę - firmę Apple. Według analityków ciągle rosnące zapotrzebowanie firmy spod znaku nadgryzionego jabłka na pamięć NAND Flash ma odpowiadać za jej brak na rynku. Szacuje się że w tym roku sprzedaż produktów Apple korzystających z tego typu pamięci wzrośnie o 31.5% w stosunku do roku 2009, a na dodatek jej ilość w produktach Apple wciąż lawinowo wzrasta. Ale czy na pewno tylko Apple jest temu winne?
O ile rok temu iPhone można było kupić w wersjach 8GB lub 16GB, to teraz w ofercie jest model z 64GB pamięci, a jej średnia ilość w iPhone-ach sprzedanych w tym roku wyniesie 35.6GB Na dodatek na horyzoncie pojawia się nowy gadżet- iPad, również dostępny z 32 lub 64 GB pamięci. To jednak dopiero początek problemów, bo okazuje się, ze inne firmy jak Nokia, Samsung czy HTC żeby dotrzymać kroku Apple, też decydują się na powiększanie pamięci w swoich urządzeniach. Mimo, że fabryki firm Samsung, Toshiba, Micron i Hynix pracują pełną parą, to już w trzecim kwartale nie będą w stanie zaspokoić potrzeb rynku. Producenci spodziewają się problemów z zakontraktowaniem kupna odpowiednich ilości modułów, ale to konsumenci zapłacą za to wszystko ostateczną cenę. My nie zgadzamy się ze zdaniem Isuppli, że Apple jest winne sytuacji. Za chęć lepszej oferty firmy Steve-a Jobsa winić nie można. Temu, że pamięci nie wystarcza dla wszystkich winni są sami producenci układów NAND Flash i być może jest to sytuacja wywołana przez nich celowo, żeby zwiększyć zyski. Jedyne co w tej sytuacji zostaje nam konsumentom, to mieć nadzieję, że analitycy się mylą lub, że producenci się obudzą i zwiększą moce produkcyjne fabryk.
Źródło Isuppli