Palit GTX 1080 Ti GameRock - karta z czterema wentylatorami
Pozycja Palita na rynku kart graficznych w przeciągu ostatnich lat uległa dość drastycznej zmianie. Od producenta kojarzonego z tanimi, acz niezbyt cichymi i chłodnymi konstrukcjami, aż do jednego z najlepszych wśród wielkich. Obecnie otrzymujemy w atrakcyjnej cenie jednostki z bardzo wydajnymi układami chłodzenia, których jedyną słabą stroną jest mocno oryginalny wygląd. Tajwańczycy postanowili tym razem przejść samych siebie i zaskoczyć również konkurencję, ich flagowy model wyposażono w aż cztery wentylatory. Mowa naturalnie o karcie graficznej Palit GTX 1080 Ti GameRock oraz Palit GTX 1080 Ti GameRock Premium Edition. Nie zabrakło również dodatków takich jak backplate czy podświetlenie RGB LED.
Nowe chłodzenie TurboJET4 ma zapewnić temperatury niższe o 12 stopni Celsjusza, przy generowanym hałasie mniejszym o 6 dB.
Najnowsze karty graficzne od Palita mają wymiary 285 x 133 x 58 milimetrów i oparte zostały na układzie graficznym NVIDIA GP102. Przekłada się to na 3584 procesory CUDA, 224 jednostki TMU oraz 88 ROP, prócz tego mowa o 11 GB VRAM GDDR5X na 352-bitowej szynie danych. Całość względem wersji referencyjnej nieco podkręcono. W przypadku modelu Palit GTX 1080 Ti GameRock mowa o taktowaniach bazowych 1518 MHz (+2,6%) i 1632 MHz (+3,2%) w trybie GPU Boost 3.0, zaś dla droższego modelu jest to kolejno 1594 MHz (+7,7%) i 1708 MHz (+8%). Zegary pamięci zostały nietknięte i wynoszą 11008 MHz. Prócz tego na laminacie znajdziemy sekcje zasilania typu 12+2 oraz wyjścia wideo w postaci DVI-D, HDMI 2.0b i trzech DisplayPort 1.4
Test Palit GeForce GTX 1080 GameRock - Brzydkie kaczątko
Palit GeForce GTX 980 Ti Super JetStream. Faktycznie jest super?
Nowy system chłodzenia nazwany został TurboJET4 i wyróżnia się wentylatorami w rozmieszczeniu szeregowym, sparowanymi z aluminiowym radiatorem wyposażonym w miedzianą podstawę i takie same rurki cieplne. Śmigła obecne poniżej posiadają mniejszą liczbę łopatek, a prócz tego kręcą się w przeciwną stronę. Palit zapewnia, że przekłada się to na bardziej skupiony przepływ powietrza. Względem wersji Founders Edition temperatury pod obciążeniem powinny być o 12 stopni Celsjusza niższe przy kulturze pracy lepszej o 6 dB. Prócz tego nie zabrakło oczywiście podświetlenia RGB LED, metalowego backplate czy podwójnego BIOSu. Cena i data premiery nie zostały jeszcze ujawniona. Mnie osobiście zastanawia, czy tak oryginalne rozwiązanie faktycznie nie odbije się negatywnie na generowanym hałasie? Przecież nie tylko natężenie dźwięku jest ważne, ale również jego charakterystyka.