Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Outlook Premium - pierwsze wrażenia: rewolucji nie ma

LukasAMD | 29-03-2016 14:00 |

Outlook Premium - pierwsze wrażenia: rewolucji nie maW drugiej połowie lutego informowaliśmy o tym, że Microsoft rozpoczął testy nowej usługi Outlook Premium. Jej założenia są całkiem proste: użytkownicy za dodatkową opłatą będą za jakiś czas w stanie pozbyć się reklam, a także korzystać w adresów pocztowych we własnej domenie. Propozycja wydaje się całkiem atrakcyjna, choć wiele zależy tutaj zarówno od oferowanych możliwości, jak i cen. Tak się złożyło, że w wielkanocny weekend sam otrzymałem zaproszenie do przetestowania programu pilotażowego Outlooka Premium. Postanowiłem więc podzielić się wrażeniami z tej usługi. Zaznaczam jednak, że bazują one na aktualnej, najprawdopodobniej jeszcze testowej i niedokończonej usłudze. Gdy zadebiutuje ona w wersji finalnej, może wyglądać i kosztować inaczej.

Outlook Premium: bez reklam, ale za to ze skrzynkami we własnej domenie. Czy jest to warte kilku dolarów miesięcznie?

Nadejście zaproszenia zbiegło się w czasie z wprowadzeniem nowego interfejsu. Webowy Outlook i całe konto Microsoft od dłuższego czasu jest przeistaczane, aby zapewnić użytkownikom wygodniejszą obsługę, integrację z innymi usługami firmy, a także obsługę dodatków z internetowego sklepu Office. Cała ta metamorfoza trwa już od dłuższego czasu, ale korporacja przeprowadza zmiany falami i trafiają one do użytkowników stopniowo. Cała platforma nie zmieniła się w ogromnym stopniu i nie atakuje nas rewolucją. Zmiany są jednak istotne, zauważać je będziemy w ramach korzystania z kolejnych opcji. Co ciekawe, Outlook Premium nie ma tu swojego specjalnego miejsca, jak na razie przechodzimy do niego za pomocą specjalnego łącza.

Outlook Premium #1

Pierwsze uruchomienie Outlooka Premium wiąże się z koniecznością skonfigurowania własnej domeny. Tutaj miła niespodzianka – program pilotażowy nie trwa wiecznie, ale z funkcji Premium będę mógł przez pierwszy rok korzystać bezpłatnie. Jedyne co musiałem zrobić, to zweryfikować fakt posiadania wybranej domeny internetowej. Gdybym takowej nie miał, to Microsoft proponuje nam jej zakup i domyślnie skupia się na adresach niefirmowych czy stworzonych dla stron internetowych, lecz raczej „do użytku domowego”. Sama weryfikacja polega na dodaniu do strefy DNS danej domeny rekordu MX o najwyższym priorytecie wskazującego na serwery Microsoftu. Załatwia to jednocześnie dwa problemy: pokazujemy, że możemy zarządzać domeną, a dodatkowo kierujemy całą pocztę na Outlooka.

Outlook Premium #2

Po takiej weryfikacji możemy już korzystać z dobrodziejstw Outlooka Premium i ustawić swoją pierwszą skrzynkę. Opcjonalnie wykonać możemy dwa dodatkowe kroki związane z domeną: dodać rekord CNAME do funkcji autodiscovery, która ułatwia klientom pocztowym automatyczną konfigurację, a ustawienie w polu typu TXT właściwości SPF, która określa serwery, z jakich może pochodzić nasza poczta. Jest to dla odbiorców sygnał, że wysyłane przez nas wiadomości to nie żaden spam podszywający się pod nasze skrzynki, lecz autentyczne wiadomości. Konfiguracja obu tych rekordów nie jest wymagana, ale zdecydowanie warto się na nią pokusić – to kilka sekund pracy, które jednak znacznie ułatwiają wszystkie przyszłe działania związane ze skrzynkami.

Jedynie pięć skrzynek, albo raczej nakładek na standardowego Outlooka to nieco mało w porównaniu do hostingu z pocztą internetową.

Cała usługa pozwala na ustawienie łącznie pięciu skrzynek pocztowy w ramach naszej domeny – głównego do sterowania, a także innych dla np. innych członków rodziny. Całość niestety nie jest tak wygodna, jakbyśmy mogli się tego spodziewać: wszystkie te osoby muszą już posiadać konta Microsoft (lub założyć nowe), bo adresy są jedynie „nakładkami”, a nie faktycznymi kontami o jakichś dodatkowych możliwościach. Wymaga to więc przynajmniej chwili dodatkowego wysiłku i przyzwyczajania się do poczty Outlook. Z drugiej strony, nie jest to również złe rozwiązanie, bo po rezygnacji z usługi nie tracimy wszystkich danych, lecz jedynie dodatkowe przywileje wynikające z korzystania z wersji Premium.

Outlook Premium #3

Interfejs usługi w wersji Premium się nie zmienia. No prawie, bo jednak zgodnie z obietnicą znikają z niego wszelkie reklamy i skrzynka zajmuje naszą uwagę tylko tym, co najważniejsze, wiadomościami. Inną zmianę zobaczymy w chwili tworzenia nowej wiadomości – nasz nowy adres we własnej domenie jest preferowany, domyślnie właśnie z niego będziemy wysyłać wiadomości. Rzecz jasna nadal możliwe jest korzystanie z głównego adresu w domenie outlook.com i wszystkich utworzonych w jego obrębie aliasów. Poczta wysyłana z naszej domeny nie zdradza w nagłówkach u odbiorcy głównego adresu, z jakiego korzystamy. To mogę pochwalić, bo Outlook (a wcześniej Hotmail) nie zawsze się tak zachowywał, również w przypadku łączenia do konta innych skrzynek. Na minus jest natomiast brak panelu do zarządzania domeną. Na chwilę obecną nie da się jej zmienić.

Aplikacje desktopowe i mobilne z nową funkcją (ale i nie tylko) zupełnie sobie nie radzą, tutaj wciąż lepszy okazuje się np. Gmail.

Całość robi dobre wrażenie, ale gdy chcemy skorzystać z aplikacji desktopowych, uderzamy głową w mur i to boleśnie. Ani aplikacja pocztowa w Windows 10, ani także najnowszy Outlook 2016 (w wersjach zarówno dla Windows, jak i OS X) nie były w stanie wykorzystać adresów z mojej domeny. Możemy skonfigurować w nich konto Outlook, ale na tym zabawa się kończy – nowe możliwości nie są obsługiwane. Wygląda to kiepsko, a jeżeli dodamy, że nie da się w nich wykorzystać również wspominanych adresów w ramach outlook.com, to już nawet bardzo źle: przecież usługa jest świadczona przez Microsoft, a programy stworzone przez tę korporację? Dlaczego nie mogą więc one wzajemnie się uzupełniać?

Outlook Premium #4

Ten sam problem dotyczy i mobilnego klienta Outlooka… Gmail natomiast z podobną funkcją radzi sobie bez problemu. Usługa w wersji Premium automatycznie udostępnia wszystkim kontaktom z domeny nasze kalendarze (co moim zdaniem jest ustawieniem nierozsądnym, to my sami powinniśmy o tym najpierw zdecydować), pozwala także na szybkie przesyłanie informacji o kontaktach. Na tym rozszerzone możliwości się kończą. Usługa działa, choć nie oferuje na razie zbyt wiele. Ile natomiast kosztuje? Według strony pilotażowej, po roku będzie to koszt na poziomie 3,99 dolara miesięcznie. I moim zdaniem jest to cena nieco absurdalna jak za brak reklam, a także możliwość ustawienia własnej domeny i później korzystania z tego przywileju jedynie z poziomu interfejsu webowego.

Outlook Premium #5

Taka oferta zupełnie przegrywa w starciu z niemalże dowolnym hostingiem internetowym – już za 50 zł rocznie wykupimy pakiet, gdzie podepniemy wiele skrzynek we własnej domenie, stworzymy przekierowania, listy mailingowe, a na dodatek znajdzie się miejsce na stronę internetową. Wszystko to rzecz jasna bez tych rozbudowanych możliwości Outlooka… ale nadal możemy założyć w nim konta i wysyłać pocztę ze skrzynek we własnej domenie korzystając z zewnętrznych serwerów SMTP. Zakup Outlooka Premium uważam więc za pomysł nietrafiony. Inaczej ma się jednak sprawa w przypadku Office 365. Na chwilę obecną wiadomo, ze w przypadku subskrybentów tego pakietu usługa ma być darmowa. Gdy połączymy to z pakietem domowym i możliwością udostępniania Office, miejsca na OneDrive i minut w Skype innym domownikom, całość nabiera nieco przyjemniejszych barw.

Testując Outlooka Premium, nie mogę nie wspomnieć o czymś jeszcze: tak naprawdę Microsoft wprowadzi niebawem coś, co już kiedyś oferował i to za darmo. Pamiętacie Live Domains? Jeszcze jakiś czas temu mogliśmy w panelu Microsoftu bezpłatnie dodać własne domeny, utworzyć w nich nawet 1000 (tak, tysiąc) skrzynek pocztowych – każda z dostępem do SkyDrive/OneDrive, każda z możliwością używania komunikatora Messenger, a nawet z lekkim „brandingiem” z naszej strony. Teraz korporacja chce wprowadzić funkcję podobną, tyle tylko, że nieco ograniczoną no i za dodatkową opłatą. Nie ma to jak płacić za odgrzewanego i do niedawna rozdawanego za darmo kotleta. Jak na razie Outlook Premium mojego serca więc nie zdobył, zostaję z Gmailem i wykupionym hostingiem.

Źródło: PurePC.pl
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Łukasz Tkacz
Liczba komentarzy: 4

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.