Usługi w chmurze. Jaki dysk internetowy wybrać?
- SPIS TREŚCI -
OneDrive
Usługa OneDrive oferowana przez firmę Microsoft jest dla nas pewnym punktem wyjściowym, bo to właśnie w niej zajdą niebawem znaczące zmiany. Dla wielu czytelników może być zaskoczeniem fakt, iż wystartowała ona w 2007 roku - towarzyszy więc nam już od dobrych kilku lat. Przeszła przez długą drogę, początkowo działając pod nazwą SkyDrive, a także wykorzystując do synchronizacji danych oprogramowanie Windows Live Mesh znajdujące się w pakiecie Live Essentials. W efekcie batalii sądowych nazwa musiała ulec zmianie i od pewnego czasu chmura ta jest znana pod nazwą OneDrive.
- Darmowa przestrzeń: 7 GB (do 2016)
- Płatne plany: od 100 GB za 8 złotych/mc
- Wymagane konto Microsoft
- Oficjalna strona: onedrive.live.com
Darmowa przestrzeń oferowana przez OneDrive wynosi 7 GB – to sporo, ale kiedyś firma oferowała aż 25 GB, a od początku 2016 roku ograniczy pojemność już tylko do 5 GB. Dodatkową przestrzeń (maksymalnie 5 GB) możemy zdobyć polecając usługę znajomym. Na chwilę obecną cennik planów płatnych jest atrakcyjny: za 100 GB przyjdzie nam zapłacić 8 zł miesięcznie, za 200 GB proporcjonalnie więcej, czyli 16 zł na miesiąc. Jeżeli zdecydujemy się na skorzystanie z usługi Office 365 np. w wersji Personal, to oprócz pakietu biurowego dla komputerów i urządzeń mobilnych otrzymamy konto o pojemności 1 TB (do niedawna przestrzeń była nielimitowana). Przyjemność taka oznacza wydatek na poziomie 29,99 zł miesięcznie. Od przyszłego roku oprócz Office 365 będzie dostępny jeden plan o pojemności 50 GB w cenie 1,99 dolara miesięcznie.
Jeżeli chodzi o wsparcie dla różnych platform, to Microsoft można z jednej strony pochwalić, z drugiej natomiast skarcić. Korporacja udostępnia wersje dla systemu Windows i OS X, wsparcia dla Linuksa niestety zabrakło. Wersja dla okienek jest jednak zależna od tego, z czego korzystamy: wsparcia dla Windows XP nie ma, Windows 7 i 8 posiadają instalowanego osobno klienta, a Windows 8.1 i Windows 10 posiadają zintegrowanego klienta OneDrive. Jakby tego było mało, implementacje różnią się między sobą i w efekcie część mechanizmów występuje w jednej wersji, ale w drugiej już nie. Różne są także szybkości transferu ze względu na obsługę (lub jej brak) równoległego przesyłania danych. W przypadku urządzeń mobilnych dostępem do danych mogą cieszyć się posiadacze Androida, iOS i Windows Phone, chmura jest dostępna także na konsolach Xbox One i Xbox 360.
OneDrive to nie tylko magazyn dla plików, ale również webowy pakiet biurowy, w którym znajdziemy procesor tekstu Word, arkusz kalkulacyjny Excel, notes OneNote, a także aplikację do tworzenia prezentacji PowerPoint. Te aplikacje internetowe radzą sobie bardzo dobrze z dokumentami stworzonymi w Microsoft Office, co stanowi niezaprzeczalną zaletę. Chmura ułatwia pracę w czasie rzeczywistym nad dokumentami, a nowsze wersje pakietu Office integrują się z nią i umożliwiają szybkie zapisywanie plików na serwerach. Zaletą jest także opcja dostępu zdalnego do danych zgromadzonych na synchronizowanych komputerach, choć nie jest ona obsługiwana w przypadku systemu Windows 8.1.
W aplikacjach i wersji webowej znajdziemy wszystkie funkcje, jakich możemy spodziewać się po chmurze internetowej: pozwalają one przesyłać i pobierać pliki, tworzyć nowe katalogi, zmieniać nazwy i usuwać dane. Całość obsługuje wersjonowanie i umożliwia przywracanie wcześniejszych wersji dokumentów, ale tylko w przypadku plików stricte biurowych. Dodatkowe opcje związane z OneDrive to obsługa zdjęć. Chmura umożliwia tworzenie ich albumów, automatyczne rozpoznawanie twarzy, segregowanie zdjęć zgodnie z lokalizacją, a także wykonywanie kopii zapasowej zdjęć wykonanych na urządzeniach mobilnych. Problemu nie stanowi udostępnianie i zarządzenia już udostępnionymi materiałami i to z poziomu każdej aplikacji.
Na chwilę obecną OneDrive prezentuje się dobrze, ale od przyszłego roku sytuacja ta zmieni się za sprawą cięć przestrzeni. Korporacja promuje pakiet Office 365 i daje do zrozumienia, że zainteresowani dużym magazynem powinni wykupić jego subskrypcję. Sprawy nie ułatwia bałagan związany z różnymi silnikami synchronizacji. OneDrive wciąż przechodzi pewną ewolucję, przez co z pełni jego możliwości można skorzystać jedynie na nowszych systemach operacyjnych. Brak wersji dla Linuksa to kolejne poważne uchybienie, choć otwarte API umożliwia stworzenie odpowiednich aplikacji we własnym zakresie.