Blizzard rezygnuje z nazwy Battle.net - platforma przejdzie zmiany
Czym jest Battle.net nie trzeba tłumaczyć chyba żadnemu graczowi, wszak platforma rozgrywek online stworzona przez Blizzarda na potrzeby Diablo jest z nami od niemal 20 lat, będąc swego rodzaju wizytówką firmy. Niestety, słynnego producenta gier komputerowych najwyraźniej bardzo bolało, że nazwa Battle.net nie zawsze była bezpośrednio kojarzona ze studiem developerskim, chociaż nam wydaje się to absolutnie oczywiste. Postanowiono zatem coś zmienić. Dziwna decyzja? Jak najbardziej, w końcu był to niemalże znak rozpoznawczy słynnego studia. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę czynniki, które ostatecznie zaważyły na decyzji, chcąc nie chcąc można pomyśleć, że jakiś sens to nawet ma. Wydarzenie odbije się zapewne szerokim echem w Internecie, ponieważ po dwóch dekadach istnienia platformy tak istotna zmiana po prostu nie może pozostać niezauważona.
Blizzard argumentuje swoje działania tym, że dzisiaj niemal każda gra wyposażona jest w tryb multiplayer, więc nie ma potrzeby robić dodatkowego zamieszania z osobną, specjalną platformą.
Być nie może nie wszyscy o tym wiedzą, ale Battle.net założony pod koniec 1996 roku początkowo służył tylko do obsługi trybu wieloosobowego w pierwszym Diablo. Z czasem doszły do tego kolejne tytuły, takie jak choćby StarCraft, druga część Diablo czy potem następne odsłony serii Warcraft. Oczywiście, z biegiem lat platforma poddawana była różnym zmianom i aktualizacjom, aż w końcu możemy oglądać ją w takiej postaci, w jakiej jest obecnie - kompleksowego narzędzia do obsługi wszystkich tytułów Blizzarda. Na szczęście zmiana nazwy nie będzie wcale rewolucją dla graczy - funkcjonalność powinno pozostać nietknięta. Przynajmniej na razie producent nie snuje takich planów.
Blizzard odświeży pierwszą część StarCrafta?
No dobrze, ale pod jaką nazwą krył będzie się teraz Battle.net? Nie jest to jeszcze do końca jasne. Blizzard co prawda jakiś czas temu rozpoczął zmiany w platformie, wprowadzając takie funkcje jak Blizzard Streaming czy Blizzard Voice, dlatego można śmiało zakładać, że chodzi po prostu o większą "blizzardowatość" całego serwisu. Być może zostanie on podzielony na części. Producent argumentuje swoje działania tym, że dziś niemal każda gra wyposażona jest w tryb multiplayer, więc wypadałoby zwyczajnie uprościć całą platformę rezygnując z osobnej technologii sieciowej. Pytanie tylko, jak na to wszystko zareagują gracze, którzy z Battle.netem byli mocno zżyci. Na szczęście wszystkie zmiany wprowadzane mają być stopniowo na przestrzeni kilku najbliższych miesięcy, więc wszystko powinno odbyć się w miarę spokojnie. Ot, coś się kończy, coś się zaczyna...
Powiązane publikacje

Duolingo stawia na AI. Chodzi o automatyzację procesów, a także redukcję kontraktorów w edukacyjnej rewolucji
23
Microsoft Recall oraz Click to Do trafiły do zapoznawczej aktualizacji Windowsa 11 dla komputerów Copilot+ AI
17
Dystrybucja OpenMandriva Lx 6.0 Rock już dostępna. Stabilna odsłona z KDE Plasma 6, która oferuje jądro Linux 6.15
28
Windows 11 - kwietniowe aktualizacje systemu i zabezpieczeń powodują błędy BSOD, a także problemy z logowaniem
78