Google udostępnia wczesną wersję systemu Fuchsia OS

Z czym kojarzy nam się Google? Odpowiedź wydaje się być banalnie prosta: z wyszukiwarką internetową. Bardziej wtajemniczeni wspomną też zapewne o innych popularnych usługach giganta, jak np. Mapy, Translator czy Dysk. To jednak nie wszystkie dokonania tej firmy, bowiem nie sposób nie wymienić również systemu operacyjnego Android czy nieco bardziej niszowego Chrome OS. Nic jednak nie jest wieczne, i choć dziś np. taki Android trzyma się świetnie, kto wie, z jakiego systemu będziemy korzystali za kilka lub kilkanaście lat. Jednym z kandydatów może być Fuchsia, także od Google. Od zapowiedzi tej platformy minęło już sporo czasu, jednak dopiero teraz projekt wchodzi w fazę wczesnych testów.

Odpalenie systemu będzie możliwe jak na razie tylko na mało popularnym Pixelbooku, laptopie Acer Switch Alpha 12 oraz komputerze NUC Intela. Do samej instalacji potrzebne są jednak aż dwa urządzenia...

Przypomnijmy - Fuchsia OS to system operacyjny tworzony z myślą o w zasadzie wszystkich urządzeniach (zgodność zarówno z ARM jak i x86/64). Jest w całości zbudowany od zera przez samo Google na bazie autorskiego jądra Zircon, czego nie można przecież powiedzieć o Androidzie czy Chrome OS (bazują na Linuksie). Oprogramowanie to od momentu zapowiedzi raczej nie budzi wielkich emocji, a wszystko przez to, że tak naprawdę ciągle bardzo mało o nim wiemy. Dopiero teraz Fuchsia staje przed nami otworem. Wczesna open-source'owa wersja systemu została udostępniona dla chętnych, jednak niestety tylko wybrańcy będą w stanie ją przetestować.

Google Fuchsia - nadchodzi wielki konkurent dla Windows 10?

Odpalenie systemu będzie możliwe jak na razie tylko na drogim i mało popularnym Pixelbooku, laptopie Acer Switch Alpha 12 oraz komputerze NUC Intela. Do samej instalacji potrzebne są jednak aż dwa urządzenia... Jeśli macie warunki do przetestowania wczesnej wersji systemu i chcecie się z nim zapoznać, zerknijcie na notkę od Google, która wyjaśnia sposób instalacji. Cóż, nie jest to zabawa dla niedzielnych. Niemniej czekamy na pierwsze wrażenia użytkowników i dalsze losy tego tajemniczego oprogramowania. Wiele jednak wskazuje na to, że Fuchsia jeszcze długo będzie dla nas zwykłą ciekawostką.