Opera 37 dodaje blokowanie reklam. Internet ma działać szybciej
Walka z uciążliwymi reklamami w internecie jest powszechnym zjawiskiem, zaś specjalne pluginy oferujące funkcję ich blokowania (np. popularny AdBlock) zdążyły już zdobyć szerokie grono zwolenników. Popularność takich rozwiązań ciągle rośnie, pomimo złorzeczeń właścicieli portali, którzy tracą przez to główne źródło dochodów. Niestety - czasami trudno bez odpowiednich wtyczek przeglądać zawartość witryn, upstrzonych dziesiątkami bannerów, wyskakującymi pop-upami itp. Jednak ostatnio obok dedykowanych pluginów, wspomniana funkcja coraz częściej pojawia się domyślnie w samych przeglądarkach. Jeszcze niedawno wbudowane blokowanie reklam było domeną mniej popularnych aplikacji do surfowania po internecie, natomiast ostatnio taki zwrot wykonali również twórcy Opery, dodając opcję AdBlocka do 37 wersji swojego produktu.
Czy promowanie funkcji blokowania reklam przez producentów przeglądarek jest krokiem w dobrą stronę?
Dlaczego autorzy jednej z najpopularniejszych (no, powiedzmy...) przeglądarek zdecydowali się wykonać tak kontrowersyjny ruch? Wbrew pozorom nie przesądziły o tym względy bezpieczeństwa, tylko chęć skrócenia czasu ładowania stron internetowych oraz oszczędność zasobów systemowych. W przeciwieństwie do konkurencyjnych rozwiązań, nowa Opera blokuje reklamy na poziomie silnika, co w niektórych przypadkach może skutkować nawet o 90% szybszym ładowaniem witryn, niż normalnie. Ponadto, wbudowane rozwiązanie ma pozwolić oszczędzić do 47% pamięci. Oczywiście, do szacunków oraz obietnic programistów należy podchodzić z odpowiednim dystansem, aczkolwiek fakt, że wyłączenie reklam na stronach powoduje wyraźnie szybsze wgrywanie ich zawartości, raczej nie jest wielką tajemnicą. Ot, prosta zależność, która Opera chce wykorzystać do promocji.
Czy propagowanie funkcji blokowania reklam przez producentów przeglądarek jest krokiem w dobrą stronę? Z punktu widzenia użytkowników nie ma co do tego wątpliwości. Wzrost komfortu przeglądania internetu po włączeniu jakiegokolwiek AdBlockera jest na tyle duży, że wiele osób nie wyobraża sobie robienia tego w jakikolwiek inny sposób. Należy jednak pamiętać, że jest to miecz obosieczny. Mniej wyświetlonych reklam, to mniejsze zyski dla właścicieli stron. Taka polityka w dalszej perspektywie może negatywnie odbić się na ilości i jakości dostępnych w internecie treści, więc ostatecznie ucierpią na tym sami użytkownicy. Oprócz wbudowanego AdBlockera nowa wersja Opery dodała też możliwość oglądania filmików w oddzielnym okienku. Opcja może nie budzi tak dużych emocji jak blokowanie reklam, jednak na pewno doceni ją wielu użytkowników.
Powiązane publikacje

Generator wideo od Adobe już dostępny dla każdego - choć nie do końca za darmo. Firma wprowadza przy tym tłumacza filmów
16
KDE Plasma 6.3 - nowa odsłona środowiska graficznego dla Linuksa już oficjalnie. Ze zmian ucieszą się graficy, choć nie tylko
88
Stoisz na czerwonym świetle? Zobaczysz reklamę. W swoim aucie rzecz jasna, jeśli masz nowszy model od marki Jeep
36
Microsoft Edge chce nas chronić przed atakami scareware. Pomoże w tym model AI, który działa lokalnie na PC z Windowsem
35