Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Phanteks Enthoo Evolv FE - Takie dziury to ja lubię!

Przemysław Banasiak | 27-05-2018 12:00 |

Phanteks Enthoo Evolv FE - Wygląd zewnętrzny #1

Test Phanteks Enthoo Evolv FE - Takie dziury to ja lubię! [nc1]

Phanteks Enthoo Evolv Flow Edition przyszła do nas zapakowana w dwa kartony. Pierwszy z nich to klasyczne, brązowawe zabezpieczenie chroniące właściwy pakunek. Dalej mamy już czarny, lakierowany karton z kolorowymi nadrukami. Znajdziemy tutaj kilka zdjęć naszej obudowy, dokładną specyfikację w języku angielskim oraz skrócone informacje w kilku innych. Sama obudowa dodatkowo odziana jest w foliowy worek i dwie styropianowe nakładki. Szklane panele posiadają własne folie oraz naklejkę ostrzegawczą. Zestaw akcesoriów nie został wrzucony po taniości do worka strunowego, a doczekał się własnego opakowania. Znajdziemy tutaj trzy sanki dla dysków 3,5/2,5 cala, opaski zaciskowe, przykręcaną podstawkę pod pompkę lub rezerwuar od układu chłodzenia cieczą oraz plastikowe pudełeczko z przegródkami za bogaty zestaw dołączonych śrubek. Jest też instrukcja wyjaśniająca wszystkie niuanse i rozwiązania.

Test Phanteks Enthoo Evolv FE - Takie dziury to ja lubię! [nc2]

Po rozpakowaniu Phanteks Enthoo Evolv Flow Edition sprawia bardzo dobre wrażenie. Obudowa jest spora, ciężka i sztywna, a wszystkie elementy wydają się na pierwszy rzut oka idealnie spasowane. Zacznijmy od frontu - względem standardowego modelu sprzed dwóch lat mamy tutaj zdecydowanie żywszą atmosferę. Wszystko to za sprawą heksagonalnych otworów wentylacyjnych, które dostępne są również ze złotymi akcentami w edycji specjalnej z Casekinga - istny raj dla fanów Deus Exa. Prócz tego aluminiowa, 3-milimetrowa przednia blacha, podobnie jak ostatnio, cieszy oko drobnymi wcięciami po bokach i wybrzuszeniami na górze i dole.

Test Phanteks Enthoo Evolv FE - Takie dziury to ja lubię! [nc13]

Test Phanteks Enthoo Evolv FE - Takie dziury to ja lubię! [nc12]

Panel I/O umieszczony został w górnej części przedniego fragmentu, a ukryto go za solidną, odchylaną, aluminiową klapką. Nie znajdziemy tutaj zbyt wiele, bowiem tylko dwa złącza USB 3.1 Gen 1, wejście słuchawkowe i mikrofonowe oraz przycisk odpowiadający za zmianę kolorów podświetlenia RGB LED niewielkiego paska frontowego oraz przycisku zasilającego. Całość z metalowym wykończeniem i pewnie siedząca na swoim miejscu. Oba USB mogą być zajęte w tym samym czasie nawet szerszymi pamięciami flash i nie będą wtedy ze sobą kolidowały. Jeśli jednak korzystacie z wybitnie grubych/wysokich urządzeń to one mogą się nie zmieścić ze względu na wspomnianą klapkę - wtedy potrzebny będzie kabel przedłużający.

Test Phanteks Enthoo Evolv FE - Takie dziury to ja lubię! [nc3]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 39

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.