Test obudowy Thermaltake A500 TG - Konstrukcja klasy premium?

Test obudowy Thermaltake A500 TG - Wygląd wewnętrzny #2

Tajwańska obudowa w swoim wnętrzu, bliżej przodu skrywa parę niespodzianek. Przede wszystkim mowa o dwóch 120-milimetrowych wentylatorach, identycznych do tego zamontowanego z tyłu. Nie są one pierwotnie widoczne, tak na zdjęciach, jak i na żywo. Wszystko przez niefortunne ich fabryczne ulokowanie, gdzie jeden "dmucha" powietrzem do piwnicy, a drugi skryty jest za klatkami dla nośników danych. Metalowe stelaże są na szczęście łatwo i szybko demontowalne co serdecznie doradzam jeśli nie korzystacie z wielu HDD. Co tu dużo ukrywać, wpływają one negatywnie na cyrkulację powietrza, a tym samym temperatury podzespołów. Saneczki na HDD/SSD są niestety plastikowe, w tym pułapie cenowym spodziewałbym się solidniejszego, metalowego rozwiązania.

Pora zerknąć na Thermaltake A500 TG od drugiej strony. I tutaj też wygląda to ciekawie, bowiem producent nie zapomniał o (zainstalowanych już) opaskach rzepowych oraz specjalnych plastikowych uchwytach. Ułatwiają one zgrupowanie i poprowadzenie okablowania, co jest bardzo ważne biorąc pod uwagę, że oba panele boczne są szklane. Co więcej widzimy kolejne miejsca dla nośników danych - pojedyncza, metalowa ramka zaraz za płytą główną oraz trzecia klatka HDD, również demontowalna. Cała piwnica ma czym oddychać za sprawą licznych otworów wentylacyjnych w podstawie, które zabezpieczone zostały świetnym filtrem przeciwkurzowym. Zasilacz ma dla siebie do 220 milimetrów przestrzeni, miejsca na okablowanie jest sporo, a całość dopełniają podkładki antywibracyjne.

Podsumowując wnętrze Thermaltake A500 TG jest całkiem dobrze przemyślane i stwarza pole do popisu, zwłaszcza w przypadku osób lubiących chłodzenie wodne czy magazynujących sporo danych. Mimo wszystko jest nieco gorzej niż na zewnątrz, a momentami nie do końca mowa o rozwiązaniach klasy premium. Mam tu na myśli głównie dość tandetne wentylatory czy plastikowe sanki dla HDD. Drażni też tragiczne ulokowanie przednich wentylatorów, gdzie oba "pchają" powietrze na klatki na dyski, zaś jeden dodatkowo ulokowany został na samym dole i "dmucha" do piwnicy. Nie ma to najmniejszego sensu, ale na szczęście poprawienie tego we własnym zakresie jest możliwe i zajmuje ledwie kilka minut.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »