Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Enermax Fulmo ST - Obudowa dla umiarkowanych entuzjastów

Arkad | 26-03-2014 13:22 |

Enermax Fulmo ST - Wygląd zewnętrzny #2

Co można jeszcze powiedzieć o panelach zewnętrznych w obudowie Enermax Fulmo ST? Na pewno wielkim plusem zostanie nagrodzony dobrze spasowany panel I/O, który został niemal "wtopiony" w konstrukcję i nie rzuca się w oczy. Zastosowanie kontrolera obrotów dla wentylatorów przy takiej cenie nie powinno nikogo dziwić, jednak niektórzy zauważą brak zatoki na zewnętrzny dysk twardy - producenci obudów coraz częściej pomijają elementy odpowiedzialne za podłączanie dodatkowych nośników, więc powinniśmy przyzwyczajać się do takiego widoku nawet w konstrukcjach kosztujących przeszło 350 złotych. Czego jeszcze brakuje? Naszym zdaniem nie powinniśmy już doszukiwać się kolejnych braków bez zdejmowania paneli bocznych...

Zdjęcie górnego panelu obudowy Enermax Fulmo ST wymaga już od nas zastosowania śrubokręta krzyżakowego, bowiem plastikowe elementy są przytrzymywane przez cztery wątłe śruby umieszczone na obydwu końcach elementu. Musimy również uważać na zintegrowany panel I/O, ponieważ zbyt mocne pociągnięcie może poskutkować urwaniem kabli i późniejszą zabawą z lutownicą... Czyszczenie górnego filtra o podobnej specyfice jak z przodu nie jest już tak łatwe i przyjemne - wspomniane wcześniej zabiegi wymagają od nas poświęcenia chwili na demontaż odpowiednich elementów, więc górny panel obudowy będzie prawdopodobnie jedną z brudniejszych części składowych naszej skrzynki.

Przód, boki, góra - a co z tyłem obudowy? Tutaj znajdziemy pojedynczy wlot powietrza dla fabrycznego 120-milimetrowego wentylatora oraz trzy przelotki dla węży chłodzenia wodnego - dwie z nich pozwalają na przepuszczenie węży o średnicy około 25 milimetrów, natomiast jedna mniejsza jest ograniczona do około 16 milimetrów. Wyjmowane śledzie pomalowane na czarno posiadają wloty powietrza, zaś producent pomyślał także o dodatkowym pionowym slocie, w którym możemy zamontować między innymi dodatkowy kontroler obrotów lub kartę rozszerzeń niewymagającą sztywnego podłączenia do płyty głównej. Boczne panele są przykręcane przy pomocy śrub z plastikowymi łbami, więc do ich montażu nie potrzebujemy dodatkowych narzędzi.

W tym momencie kończymy nasze oględziny paneli zewnętrznych i przechodzimy do wnętrza obudowy Enermax Fulmo ST. Produkt dostarczony przez niemiecką markę niemal od razu przypadł nam do gustu, głównie z powodu stonowanego designu z agresywnymi elementami. Mocno kontrowersyjnym tematem jest zastosowanie tak dużej ilości metalowej siatki, która jak wiemy jest dla kurzu niemal jak magnes dla opiłków żelaza - cóż, tutaj musimy odpowiedzieć sobie na pytanie czy wolimy zabudowaną konstrukcję, czy też coraz popularniejsze obudowy z wielkimi wlotami powietrza ukrytymi w panelach.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 6

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.