Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Phanteks Enthoo Pro M. Test solidnej obudowy midi-tower

Arkad | 07-08-2015 10:08 |

Phanteks Enthoo Pro M - Wygląd zewnętrzny #1

Obudowa Phanteks Enthoo Pro M została wykonana ze stalowej blachy SECC oraz plastiku ABS. W przypadku testowanej skrzynki panel frontowy został wykonany ze szczotkowanego plastiku, natomiast metalowa góra produktu jest na stałe przymocowana do ramy. Z daleka konstrukcja może przypominać obudowę wykonaną ze szczotkowanego aluminium, ale są to tylko pozory. Po dokładniejszym przyjrzeniu się panelowi frontowemu bardzo dobrze widać, że został on wykonany z plastiku. Grubość bocznych paneli jest podobna jak w przypadku Phanteksa Enthoo Pro i wynosi od 0,65 do 0,70 milimetra - w tym przypadku wyginanie lewego panelu jest jeszcze łatwiejsze ze względu na montaż przezroczystego okna. Jakość wykonania nie jest najgorsza, a co kryje się pod tymi słowami? Nie mam żadnych zastrzeżeń co do plastikowych elementów, aczkolwiek system mocowania bocznych paneli mógłby być nieco sztywniejszy. Dzięki temu blaszane elementy nie wydawałyby typowych odgłosów po ich naciśnięciu. Powłoka lakiernicza nie należy do najgrubszych spotykanych w obudowach komputerowych, ale po wyjęciu z pudełka nie zauważyliśmy żadnych wad. Trudno będzie pozbyć się wszechobecnych odcisków dłoni.

Przedni panel, tak jak wcześniej wspomnieliśmy, został wykonany ze szczotkowanego plastiku. Jest to całkiem dobre rozwiązanie dla producenta, który nie chce wyceniać swojej obudowy poza granicami rozsądku, a chce dostarczyć klientom produkt o ciekawym wyglądzie. Front jest jeszcze prostszy niż w Phanteksie Enthoo Pro - tutaj znajdziemy tylko jedną zatokę zewnętrzną 5,25 cala, jaka standardowo jest zakryta dobrze spasowaną zaślepką. Poniżej znajdziemy wysoką metalową siatkę stanowiącą zarazem wlot powietrza dla przednich wentylatorów (w standardzie ich nie uświadczymy). Powłoka lakiernicza pokrywająca ten element jest bez zarzutu, zaś sama siatka jest naprawdę sztywna i dobrze wykonana. Widzimy pod nią stelaż w kształcie plastra miodu... i całe wnętrze komputera (gdy się dobrze przypatrzymy). Standardowo po bokach umieszczono dodatkowe wloty powietrza pełniące raczej funkcję stylistyczną.

Phanteks Enthoo Pro M posiada panel I/O zamontowany po lewej stronie frontu - nie każdemu takie ułożenie przypadnie do gustu, a już na pewno będzie to spory problem dla osób stawiających peceta po lewej stronie. Odległości pomiędzy dwoma portami USB 3.0 pozwalają na korzystanie nawet z dwóch dużych nośników flash jednocześnie. Nieco niżej znalazły się złącza audio (słuchawki i mikrofon), a pod nimi wylądował miniaturowy przycisk resetu. Po demontażu przedniego panelu możemy łatwo wyjąć filtr przeciwkurzowy. Podobnie jak w większym modelu, możemy także zdemontować metalową siatkę w celu czyszczenia (osiem śrub). Filtr wyjmuje się łatwiej niż w Enthoo Pro, ale to akurat może zależeć od konkretnego egzemplarza. Po zdjęciu frontu możemy także szybko wyjąć zaślepkę dla zatoki 5,25 cala w celu montażu napędu lub panelu kontrolnego. Warto wspomnieć, że panel I/O jest przymocowany do stelaża obudowy, więc przy zdejmowaniu frontu nie martwimy się o przewody.

Na przodzie nie znajdziemy tym razem żadnego wentylatora - we wcześniejszym modelu mogliśmy znaleźć 200-milimetrowe śmigło PH-F200. Jeżeli potrzebujemy dodatkowych wentylatorów, to Phanteks Enthoo Pro M umożliwia nam montaż trzech o średnicy 120 mm lub dwóch 140 mm. Producent deklaruje także możliwość instalacji chłodnicy LC o długości do 360 milimetrów. Śmigła montujemy na podłużnych paskach umożliwiających regulację wysokości umieszczenia wentylatora. Producent mógł pokusić się o montaż chociażby jednego wentylatora z przodu obudowy, ale najwidoczniej Phanteks wolał oszczędzić na tym elemencie. A szkoda. W obudowie za 320 złotych przydałyby się jednak co najmniej dwa fabryczne śmigła.

Stylistyka obudowy Phanteks Enthoo Pro M ma w sobie "to coś". Niby producent nie wspiął się na wyżyny designu podzespołów komputerowych, ale proste kształty w połączeniu z siatkowanymi wlotami powietrza i otworami po bokach wyglądają całkiem nieźle. Jeżeli dołożymy do tego przezroczyste okno w standardzie, to wychodzi nam naprawdę niezłe połączenie. Gdyby Phanteks zastosował gładki plastik na panelu frontowym, to niewątpliwie odbiór modelu Enthoo Pro M byłby zdecydowanie gorszy. Zastosowana faktura nadaje prostemu panelowi nieco życia. Naszym zdaniem, obudowy z serii Enthoo Pro wyglądają tak, jak powinny wyglądać obudowy komputerowe w przedziale cenowym od 300 do 400 złotych. Jest prosto i klasycznie, ale zarazem majestatycznie.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 39

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.