Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Be quiet! Dark Base Pro 900 - Test modularnej obudowy

Sebastian Oktaba | 26-08-2016 16:00 |

be quiet! Dark Base Pro 900 - Wnętrze #2

Przestrzeń niezbędna do poukładania okablowania za tacką montażową wynosi średnio 20 milimetrów, miejscami dzięki żłobieniom osiągając nawet 30 milimetrów, więc spokojnie wystarczy do upchnięcia nawet najgrubszych przewodów zasilacza. Co warto zauważyć, to niewielkie pomarańczowe stopery mające redukować ewentualne wibracje bocznego panelu, gdyby doszło do kontaktu ze szkieletem obudowy. Jednak prawdziwe atrakcje czekają na kombinatorów, bowiem be quiet! Dark Base Pro 900 jest modelem modularnym tzn.: pozwalającym wiele elementów zmienić lub kompletnie wyrzucić. Tackę montażową płyty głównej można przesunąć, zdemontować lub przekręcić o 180 stopni. Do regulacji wysokości (trzy pozycje) służą śrubki z pomarańczowymi obwolutami, a także wyjmowane metalowe zaślepki za zasilaczem. Jeśli bardzo chcemy, podstawę idzie nawet wykorzystać jako osobny test-bench poza obudową. O takich niuansach przygotuję jednak osobną publikację, dlatego teraz skupię uwagę wyłącznie na sprawach najistotniejszych.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Płytka umieszczona za tacką montażową, to mózg be quiet! Dark Base Pro 900, odpowiadający za sterowanie wentylatorami oraz oświetleniem. Połączony został do przełączników ukrytych za frontowymi drzwiczkami, opisywanymi we wcześniejszych akapitach. Znajdziemy tutaj między innymi cztery 4-pinowe oraz cztery 3-pinowe wtyczki dla śmigiełek, a także złącza dedykowane listwom LED-owym dostarczanym w komplecie z obudową. Reszta odpowiada za połączenie z płytą główną, zasilaniem SATA oraz ładowarkę indukcyjną. Obok znajduje się jeszcze jedno miejsce przeznaczone do montażu 2,5 calowego dysku, które po odkręceniu śrubki i wyjęciu stelaża można zlikwidować.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Z tyłu fabrycznie zainstalowano (trzeci) ostatni 140 milimetrowy wentylator be quiet! SilentWings 3 (PWM / 1000 RPM), wyciągający gorące powietrze z obudowy. Widać także kolejne porcje bitumicznej maty otulające sklepienie oraz boczny panel, razem zapewniające całkiem niezłą redukcję hałasu generowanego przez komponenty. Identyczny materiał przykrywa wewnętrzną stronę frontowych drzwiczek, zatem testowana obudowa została wytłumiona z trzech stron. Zaplecze jest natomiast solidnie podziurawione, aczkolwiek przetłaczane powietrze musi gdzieś znajdować ujście, zatem uszczelnienie tego rejonu prawdopodobnie zaburzyłoby rzekomo wzorową cyrkulację. Śledzi kart rozszerzeń przewidziano osiem i wszystkie otrzymały szybkośrubki.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Be quiet! Dark Base Pro 900 oferuje również bardzo dużo miejsca na systemy chłodzenia wodnego. Przód oraz góra pomieści chłodnice w rozmiarze od 120 do 420 milimetrów, wystarczy tylko zdemontować klatki na dyski twarde i/lub zatoki przeznaczone dla napędów 5,25 cala. Na spodzie zmieści się radiator o długości sięgającej 280 milimetrów, natomiast z tyłu wejdzie 120-140 milimetrowa chłodnica. Wszystko zależy co wyrzucimy z wnętrza, bowiem testowaną skrzynkę można rozebrać na czynniki pierwsze zostawiając po prostu goły szkielet. Niewiele jest podobnych konstrukcji na rynku, zwłaszcza tak daleko zaawansowanych w swojej modularności, że pozwalających niemalże na stworzenie własnego projektu bazującego na gotowych elementach. Jeśli planujesz takie roszady warto skorzystać z dobrze przetłumaczonej, chociaż skromnej instrukcji obsługi.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Producent w zestawie uwzględnia też podstawę dla pompy chłodzenia wodnego, która pasuje do awersu kieszeni na dyski twarde, zaś rezerwuar można przyczepić do stelaża normalnie służącemu za wsparcie HDD. Skrzynka amatorów-kombinatorów WC raczej nie rozczaruje. Na podłodze be quiet! Dark Base Pro 900 znajdują się kolejne dwa miejsca przeznaczone na opcjonalne wentylatory w rozmiarze 120-140 milimetrów, jednak żeby wykorzystać drugą ramkę montażową, niezbędne będzie usunięcie przynajmniej jednego koszyka na dyski twarde. Zaporę przeciwko kurzowi zapewnia filtr umieszczony pod korpusem, obsługujący również zasilacz stacjonujący nieopodal.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Jak wcześniej wspominałem prawy bok został wyłożony matą bitumiczna, zajmującą większość jego powierzchni, łącznie z prostokątną wnęką na komplet 140 milimetrowych wentylatorów. Żeby opcjonalne jednostki mogły zasysać świeże powietrze, trzeba zaślepkę wypchnąć na zewnątrz - powstaje wówczas 2-3 milimetrowa szpara w skrzydle. Od wewnętrznej strony całość zabezpieczono filtrem, absolutnie nie zapominając o możliwości jego swobodnego wyjęcia bez uprzedniego zdejmowania wentylatorów. Prostokąt z wytłoczonym logo producenta trzeba po prostu wypchnąć z zatrzasków. Krawędzie panelu dodatkowo pokryto cienkimi paskami z gąbczastego materiału, zapobiegającym rezonansom i klekotaniu, co doskwiera Fractal Design Define XL R2 Black Pearl.

test obudowy be quiet! dark base pro 900

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 56

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.