AeroCool Power Watch - test panelu
Temperatury:
Panel bardzo sprawnie monitoruje temperatury – różnica między termometrem a SpeedFanem wynosiła 2-3 stopnie przy zamkniętej obudowie. Dodatkowo można się przełączać między stopniami Celsjusza a Fahrenheita, co niektórzy mogą uznać za zaletę – dla mnie jest całkowicie bezużyteczne. Za pomocą przycisków można samodzielnie ustawić „Alarm Temp” – wartość przy której panel zacznie piszczeć i mrugać informując o przegrzaniu. Zakres tej temperatury jest dość duży – od 30 do 120, przy skoku co 1.
Kontrola obrotów:
Tutaj sprawa ma się podobnie. Prędkość wiatraka jest wykrywana poprawnie, ze skokiem 10. Można, albo zdać się na tryb auto i pozwolić urządzaniu na kontrolę prędkości wiatraka, albo samodzielnie ustawić stałą prędkość. Niestety, czas jaki panel potrzebuje do rozpędzenia 92mm wiatraka Zalmana z 1400 do 2500 RPM wyniósł ponad półtorej minuty. Uważam, że to bardzo dużo jak na sprzęt takiej klasy. Dodatkowo minimalną wartością przy wiatraku 92mm było 1400, a 120mm aż 900 – co wg mnie jest nieporozumieniem. Szkoda, że zakres regulacji prędkości nie jest pełen to znaczy od 0V do 12V.
A tak prezentuje się cały wyświetlacz LCD.