Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Wielki test laptopów biznesowych - Porównanie 12 modeli

Kamil Śmieszek | 26-05-2012 15:22 |

Dell Vostro 3350 - wygląd zewnętrzny

Drugim laptopem od Della, jest przedstawiciel serii Vostro, obejmującej nieco tańsze i bardziej ucywilizowane od modeli Latitude komputery. Notebooki Vostro można w pewien sposób przyrównać do serii ThinkPadów Edge od Lenovo. Także wykonano je z nieco gorszych materiałów, choć nadużyciem byłoby stwierdzenie, że kiepskich. Ich wygląd jest również przyjemniejszy dla oka, co doskonale można zauważyć w testowanym Vostro 3350, najmniejszym przedstawicielu tej stawki. Najmniejszym, ale tylko pod względem rozmiaru matrycy. Zarówno gabaryty, jak i niemała waga tego notebooka wcale nie klasyfikują go do mikrusów.

Mały Dell naprawdę może się podobać. Z pewnością wyróżnia się spośród dominujących w przypadku testowanych laptopów biznesowych odcieni szarości oraz czerni. Czerwone wieko wygląda efektownie, a że wykonane zostało z matowego aluminium, nie ma ryzyka, że w trakcie użytkowania pokryje się paskudnymi odciskami palców. Alluminiowa klapa ekranu jest dosyć sztywna. Daje się co prawda lekko wygiąć ku środkowi, jednak czynność ta nie powoduję żadnych zniekształceń obrazu. Jedynym plastikowym elementem jest tu wąski pasek stanowiący górną krawędź dekla.

Trzynastocalowy, matowy ekran zachowuje pion dzięki dwóm sporej wielkości metalowym zawiasom. Trzymają one ekran mocno i stabilnie, zapobiegając jego niekontrolowanym odchyłom. Z drugiej strony, pozwalają na łatwe uniesienie ekranu za pomocą jednej ręki. Z pewnością, duże zasługi ma tu podwyższenie tylnej części notebooka przez akumulator.

W testowanym egzemplarzu to właśnie wyjątkowo odstający garb pojemnej baterii najbardziej rzuca się w oczy. Jest on tak szeroki, że nie starczyło dla niego miejsca na osadzenie go we wnęce, gdzie standardowo umieszcza się baterię. Przez takie, a nie inne rozwiązanie, akumulator jest niestabilny i bardzo mocno się chybocze. Miejmy nadzieję, że z czasem miejsce na ten pojemny zasobnik energii się nie wyrobi i nie wypadnie on ot tak sobie podczas pracy… Oprócz chyboczącego akumulatora, na spodzie notebooka, między aluminiowymi fragmentami obudowy, producent umieścił sporą pokrywę kryjącą pod sobą dysk twardy oraz pamięć RAM, której ilość można zwiększyć instalując kość w wolnym slocie. Blisko przedniej krawędzi, producent zdecydował się na umieszczenie głośnika monofonicznego w postaci wąziutkiej szpary w plastikowej obudowie. I na tym polu Dell się nie popisał. Już od dawien dawna, w żadnym laptopie nie spotkaliśmy się wyłącznie z jednym głośnikiem – zestawy stereo weszły raczej w standardowe wyposażenie notebooków. No trudno, trzeba ocenić, co mamy. Oczywiście od notebooka biznesowego, nikt nie będzie wymagał świetnej jakości głośników. I słusznie, bo dźwięk wydobywający się z tej malutkiej membrany jest naprawdę słaby i bardzo cichy. Tak cichy i tak słaby, że prawdę mówiąc, niemożliwy do ocenienia;)

Co do portów wejścia/wyjścia, to ich rozmieszczenie jest stosunkowo dobre. Bezpośrednio przy przedniej krawędzi nie ma żadnych złączy, a porty USB powędrowały na koniec lewego boku, co można zaliczyć jako duży plus. Dodatkowo, odstępy pomiędzy poszczególnymi gniazdami są szerokie, co nie powinno przeszkodzić w dołączeniu kilku przewodów obok siebie.

Na lewym boku notebooka, lwią część zajmuje napęd optyczny w postaci nagrywarki DVD. Poza nią umieszczono tam gniazdo RJ45 oraz dwa porty USB w wersji 3.0.

Po prawej stronie znajdziemy wszystkie pozostałe porty, tj. wyjścia DSUB, HDMI oraz słuchawkowe, wejście mikrofonowe, a także gniazdo ESATA/USB 2.0 combo. Przy tylnej krawędzi usytuowano również kratki wentylacyjne oraz gniazdo blokady Kensingtona.

Na przedniej części znalazły się diody sygnalizujące zasilanie notebooka, aktywność dysku twardego i WiFi, a także ładowanie baterii oraz czytnik kart pamięci.

Złącze zasilania oraz kratki wentylacyjne zdecydowano się przenieść na tylną ściankę. Swoje miejsce znalazła tam również nazwa serii laptopa, którą zdecydowano się wyżłobić na czarnym aluminiowym fragmencie obudowy baterii. Pulpit roboczy wykonano z bardzo mocnego i sztywnego tworzywa sztucznego, które w żadnym kawałku powierzchni się nie ugina do środka pod naciskiem. Powierzchnia ta, z racji swojej matowej, grafitowej powłoki, zupełnie się nie brudzi. Jedynymi widocznymi śladami użytkowania notebooka będą na pewno kurz oraz odbite na powierzchni gumowe nakładki umieszczone na górnej ramce ekranu, mające zapobiec bezpośredniemu stykowi klapy z główną częścią notebooka, a tym samym, chronić położony wyświetlacz przed porysowaniem przez klawiaturę.

Tym, co najbardziej rzuca się w oczy na pulpicie roboczym jest spory touchpad Synapticsa. Umieszczono go w niewielkim zagłębieniu, a jego aktywną powierzchnię zdecydowano się oddzielić od obudowy srebrną, dość grubawą ramką, która jest jednym z trzech błyszczących elementów w tym notebooku. Sama płytka dotykowa jest stosunkowo wygodna i precyzyjna. Zapewnia dość dobry poślizg palca, a jednocześnie nie przesadzony, na czym ucierpiałaby precyzja obsługi kursora myszy. Touchpad obsługuje oczywiście różnorodne gesty, do których wykonania użyjemy kilku palców, takich jak powiększanie czy przewijanie stron. I co istotne, działa to całkiem sprawnie - gładzik nie ma większych problemów w poprawnej interpretacji ruchów naszych palców. Odpowiedniki lewego i prawego klawisza myszy są duże i wyraźnie od siebie odseparowane. Ich klik jest wyraźny i dosyć głośny. Skok natomiast bardzo krótki, ale pewny, przez co nie ma wątpliwości co do momentu ich zadziałania. Nieco powyżej touchpada znajdziemy diodę, która świeci się, gdy touchpad zostanie zdezaktywowany. Wspomnieć warto jeszcze o czytniku linii papilarnych, który znajdziemy na pulpicie roboczym, blisko prawej krawędzi notebooka.

Idąc wyżej, widzimy oczywiście klawiaturę. Jej wyspowy układ jest standardowy, bez udziwnień w stylu dodatkowych, zbędnych klawiszy. Jak na tego rozmiaru notebook, klawiatura jest bardzo wygodna. Mimo faktu, że klawisze są płaskie, to ich rozsądny rozmiar powoduje, że da się całkiem sprawnie pisać na nich bezwzrokowo. O jakąś połowę zmniejszono rząd klawiszy funkcyjnych wraz z Insert, PrintScreen oraz Delete, choć te ostatnie umieszczono w prawym górnym rogu klawiatury, więc ich używanie mimo mniejszego rozmiaru nie nastręcza szczególnych trudności. Niewątpliwymi zaletami są dość głęboki i zdecydowany skok klawiszy oraz ich cicha praca. Głośniejsza jest jedynie, tradycyjnie zresztą, spacja. Gorszą, zdecydowanie niepasującą do wizerunku laptopa biznesowego jest błyszcząca powierzchnia między klawiszami. Z początku może i to wygląda całkiem elegancko, jednak w tracie eksploatacji notebooka, doskonale widoczne będą tam wszelkie, nawet najmniejsze okruchy oraz w znacznym stopniu, kurz. A pozbycie się stamtąd tych brudów do łatwych czynności na pewno należeć nie będzie.

Ponad klawiaturą w dwóch przeciwległych rogach notebooka umieszczono w sumie cztery przyciski. Ten po lewo, świecący się niczym kamień szlachetny, to włącznik laptopa.

Po przeciwnej stronie umieszczono dwa przyciski odpowiadające za uruchamianie takich funkcji, jak Centrum mobilności w systemie Windows, Dell Support Center. Ostatni natomiast można wykorzystać do odpalania zdefiniowanej wcześniej w programie Dell Instant Launch akcji.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 18

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.