Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Wielki test laptopów biznesowych - Porównanie 12 modeli

Kamil Śmieszek | 26-05-2012 15:22 |

Lenovo ThinkPad Edge E525 - wygląd zewnętrzny

ThinkPady serii T i X od Lenovo, co jak już pokazaliśmy na poprzednich stronach, to notebooki wręcz elitarne. Stworzono je dla (bogatych) ludzi ceniących w laptopach wytrzymałość, trwałość i wydajność, nie zważających praktycznie wcale na stylistykę czy wodotryski mające uczynić sprzęt oryginalnym. Takich klientów oczywiście nie ma zbyt wielu. Przeciętny Kowalski wybiera komputer kierując się najczęściej ceną i wyglądem. Reszta schodzi na dalszy plan. I tu Lenovo przyszło kilka lat temu z pomocą, wypuszczając na rynek serię ThinkPad Edge. Przystępna cena, bardziej efektowny design od spartańskich modeli T i zachowane niektóre zastosowane w niej rozwiązania, to właśnie cechy testowanego ThinkPada Edge E525. Zobaczmy zatem, czego ubyło w stosunku do droższego brata. A może coś zostało poprawione?

Pierwsze spojrzenie na ten komputer od razu przywodzi na myśl zupełnie odmienny sprzęt. Jest on przede wszystkim lżejszy i nieco szerszy od ThinkPada T520. Oczywiście jest to zasługą zastosowania nie tak twardych, sztywnych materiałów do jego budowy, które w T520 były zgodne z wojskowymi standardami. Tutaj zastosowano tworzywo sztuczne bez jakichkolwiek wzmocnień, stąd dość niska waga tego notebooka. Z drugiej jednak strony, nie można powiedzieć, że plastik ten jest kiepskiej jakości. Poza tym cała bryła E525 przybrała nieco inny, bo bardziej opływowy kształt z wyraźnie zaokrąglonymi rogami.

No i wreszcie dekiel. Czerwona klapa wraz ze srebrną jej obwódką to coś wręcz niedopuszczalnego w „pełnokrwistych” ThinkPadach. Tu jednak producent mógł sobie na taki krok pozwolić, gdyż jak już napisaliśmy, ma to być laptop dla mas. Klapa nie jest już tak sztywna, jak w droższym modelu – wyraźnie ugina się pod naciskiem na jej środku. Cieszy jednak, że Lenovo nie poszedł w kierunku błyskotek i zdecydował się tu na tworzywo o gumopodobnej, w pełni matowej powierzchni. Jedynymi, lekko bijącymi po oczach elementami, są nazwa producenta oraz serii umieszczone w przeciwległych przednich narożnikach dekla.

Metalowe zawiasy, mimo swoich niezbyt wielkich rozmiarów, trzymają ekran dość mocno – na tyle mocno, że nie da się go unieść jedną ręką, bez oderwania jednostki zasadniczej od podłoża. Kąt rozwarcia to oczywiście pełne 180 stopni. To jedna z cech charakterystycznych ThinkPadów w ogóle – w E525 nie mogło więc być inaczej.

Ramka otaczająca matową piętnastocalową matrycę jest czarna i…również matowa;) W jej górnej części umieszczono oko kamery internetowej wraz z diodą sygnalizującą jej pracę oraz mikrofonem.

Nieco pofałdowana obudowa baterii powoduje niewielkie uniesienie laptopa do góry, co poprawia odrobinę wymianę powietrza przez kratki znajdujące się na spodzie komputera. Podobne rozwiązanie widzieliśmy już w T520. W tym wypadku nie działa to tak rewelacyjnie, gdyż otworów odprowadzających gorące powietrze z wnętrza komputera jest jak na lekarstwo. Dostęp do wnętrza E525 umożliwia klapka, pod którą znajdziemy oczywiście dysk twardy oraz pamięć RAM (jeden slot wolny). Cieszy również możliwość szybkiego demontażu napędu optycznego po odkręceniu łatwo dostępnej śrubki.

Wyposażenie testowanego notebooka w porty jest standardowe. Ich rozmieszczenie natomiast wygodne będzie tylko dla osób praworęcznych, gdyż niemal wszystkie złącza przeniesiono na lewy bok.

Z tego powodu na lewej ściance panuje swoisty tłok. Oprócz otworów wentylacyjnych, mamy tu złącza DSUB i HDMI, 3 porty USB 2.0 (w tym jeden z ESATA), gniazdo słuchawkowo-mikrofonowe, a także czytnik kart pamięci.

Prawy bok „obfituje” jedynie w port USB 2.0, slot na karty ExpressCard, gniazda zasilania i Kensington Lock, a także napęd optyczny.

Na przodzie, zgodnie zresztą z obecnymi trendami, nie ma żadnych portów. Swoje miejsce znalazły tam tylko dwa głośniki stereo. O jakości dźwięku wydobywającego się z nich można napisać, że jest dość dobra, jak na laptop tej klasy. Wyraźne, nie atakujące uszu wysokie tony, niezła, choć nieco wycofana średnica to atuty tych głośników. Do wad należy kompletny brak niskich tonów oraz niski maksymalny poziom głośności.

O złączu RJ45 Lenovo na szczęście nie zapomniało i umieściło go na tyle notebooka. Jest tu jeszcze całkiem sporo miejsca, stąd producent mógł pokusić się o wyprowadzenie choć jednego portu USB w standardzie 3.0, bądź przeniesienia kilku gniazd z lewego boku.

Jednostka zasadnicza zachowała typowy dla ThinkPadów stylistyczny minimalizm. Dominuje tu czerń przełamana czerwonymi akcentami trackpointa oraz pasków na przyciskach myszy znajdujących się ponad touchpadem. Materiał, z którego wykonano pulpit roboczy to plastik. Wyglądem może nie powala na kolana, ale nie można mu odmówić solidności. Jest on tak twardy, że też w żaden sposób nie poddaje się siłowym próbom uginania go do środka. W prawym dolnym narożniku producent umieścił logo serii oraz zmyślnie wkomponował czerwoną diodę sygnalizującą włączenie komputera w kropkę nad literą „i” w tymże napisie. Poza tą diodą nie ma w tym laptopie żadnych innych świecidełek. Producent zrezygnował nawet z diody aktywności dysku twardego. Elementem, który odróżnia ten laptop od T520 jest czytnik linii papilarnych, a raczej jego brak w E525.

Wielodotykowy touchpad Synapticsa to jeden z atutów tego laptopa. Rozmiar płytki dotykowej jest bardzo duży, sporo większy od tego z T520, w wyniku czego nie ma żadnych problemów w skutecznym ogarnięciu całej przestrzeni pulpitu systemu, bez konieczności odrywania palca od gładzika. Jego powierzchnia jest w zasadzie gładka, stawia jednak zupełnie wystarczający opór dla palca. Zasadnicze przyciski myszy sprawują się bez zarzutu. Działają cicho, wciska się je lekko i odpowiednio głęboko. Przyciski od trackpointa dopasowano rozmiarami do płytki dotykowej, przez co również są większe od tych, które znalazły się u droższego brata tego ThinkPada. Nie zostały one również wyprofilowane, co jednak nie przeszkadza w ich sprawnym użytkowaniu, gdyż charakterystyka ich pracy pozostała bez zmian – wciskają się głęboko, lekko i wyraźnie, a także cicho – podobnie, jak główne przyciski myszy pod touchpadem.

Sam trackpoint jest dokładnie taki, jak w ThinkPadzie T520 – nie zauważyliśmy żadnej różnicy w ich działaniu.

Pełnowymiarowa klawiatura jest bardzo podobna do tej z małego ThinkPada X1. Klawisze wyglądają niemal identycznie - są lekko wyprofilowane i zaokrąglone od spodu. ThinkPad E525 jest oczywiście większy od X1, mając więc do dyspozycji większą przestrzeń, Lenovo poczyniło pewne zmiany w układzie klawiatury. Co da się od razu zauważyć, to dodany blok numeryczny, nad którym znalazły się bardzo przydatne przyciski funkcyjne, odpowiadające za uruchomienie kalkulatora, otwarcie okna wyszukiwania czy Eksploratora Windows, a także za szybkie blokowanie komputera. Blok strzałek został dość wyraźnie oddzielony od reszty klawiszy poprzez znaczne obniżenie klawiszy PgUp i PgDn. Trzeba przyznać, pomysł dość ciekawy, a jednocześnie nie zaburzający wygodnej obsługi klawiatury. Standardowe klawisze funkcyjne ponad linią numeryczną w głównej części klawiatury stanowią nieco gorszy kawałek tortu. Umieszczono je zdecydowanie zbyt blisko siebie – odstępy pomiędzy nimi są niemalże niezauważalne. Na domiar złego, odwrócono ich podstawowe funkcje, bardzo podobnie jak w testowanym jakiś czas temu przez nad HP Pavilionie dv7. Polega to na tym, że chcąc przykładowo zamknąć jakieś okno w systemie, do standardowej kombinacji Alt+F4, trzeba dodać jeszcze Fn, gdyż samo przyciśnięcie klawisza F4 wyłączy nam touchpad.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 18

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.