Test OMEN by HP 15 - czy GTX 1060 i 120 Hz grają do tanga?

OMEN by HP 15 - wygląd zewnętrzny

Notebook przyjechał do redakcji w miarę dużym pudełku z charakterystycznym logiem serii OMEN od HP. Na opakowaniu widać notebooka oraz podstawowe informacje dotyczące specyfikacji sprzętu. Oprócz samego laptopa znajdziemy tam również zasilacz o mocy 180W razem z odpowiednim kablem oraz skróconą instrukcją obsługi. Całość na szczęście nie sprawia wrażenia zbyt ciężkiego. Jest to zasługa oczywiście samego laptopa, który waży 2,6 kg (całkiem niezły wynik jak na laptopa z ekranem 15,6") oraz w miarę kompaktowego zasilacza. Zerknijmy jednak najpierw na ogólną specyfikację techniczną, zanim dokładniej przyjrzymy się budowie urządzenia.

Charakterystyka OMEN by HP 15 (2017):

• Ekran: 15,6” / matowy IPS / 120 Hz G-Sync / 1920x1080 pikseli / AUO42ED
• Wymiary: 389 x 276 x 25 mm (W x SZ x G)
• Waga: 2,6 kilograma z akumulatorem
• Bateria: litowo-jonowa / 4-komorowa / 70 Wh
• Materiał: Tworzywo sztuczne / Aluminium
• Wyjścia/wejścia audio: 1x słuchawkowe / 1x mikrofonowe
• Wyjścia: 1x Thunderbolt 3 / 3x USB 3.1 typu A Gen.1
• Wyjścia wideo: 1x mini DisplayPort 1.2 / 1x HDMI 2.0
• Dodatkowe porty: Ethernet RJ-45
• Czytnik kart pamięci SD/SDHC/SDXC
• Wbudowany mikrofon
• Blokada Kensington Lock
• Zasilacz 180W (waga ok. 500 gramów)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia

Ubiegłoroczne laptopy OMEN by HP wyraźnie się różnią od poprzedników, wydanych jeszcze w 2016 roku. Już sama konstrukcja mocno się wyróżnia na tle wcześniejszych modeli. Zamiast prostej obudowy, delikatnie zaokrąglonej ze wszystkich stron, otrzymujemy sprzęt o agresywniejszym designie i bardziej kanciasty. To czy laptop się spodoba, czy nie, jest już indywidualną kwestią dotyczącą preferencji. Zewnętrzna pokrywa zdaje się być zaskakująco bogata w loga czy inne wyżłobienia. Dekiel podzielono na cztery części, oddzielone czerwonymi wstawkami. Na każdej znajdziemy inne dekoracyjne elementy, co niejako jest ewenementem na tle notebooków innych firm - nigdzie bowiem nie znajdziemy tak wyglądającej konstrukcji.

Wnętrze notebooka OMEN by HP 15 na pierwszy rzut oka przypomina Lenovo Legion Y520. Widać to choćby po charakterystycznych wcięciach po obu stronach matrycy, które częściowo skrywają wyloty układu chłodzenia. Ramka wokół matrycy jest dość gruba, tak więc laptop nie jest jednym z tych przykładów pójścia w nową modę odchudzania ramek. Obszar roboczy wokół klawiatury został z kolei wykonany z ciemnego aluminium, które jest bardzo podatne na zabrudzenia, a zwłaszcza na odciski palców. Ramka, spód oraz zewnętrzna pokrywa z kolei są wykonane z tworzywa sztucznego. Dobrej jakości, ale jednak tylko tworzywa. Na pewno sztywność całej konstrukcji jest wzmocniona dzięki zastosowaniu aluminium na obszarze roboczym. Nie zaobserwowałem również uginania się klawiatury pod większym naciskiem.

OMEN by HP 15 otrzymał pełnowymiarową klawiaturę typu chicklet, a więc nie tylko z podstawowym zestawem klawiszy, ale również z dodatkowym blokiem numerycznym. Plusem jest odseparowanie klawiszy kierunkowych od pozostałej części klawiatury. Dzięki temu osoby, które grają właśnie z pomocą tychże klawiszy nie będą miały problemu z ich rozróżnieniem na tle reszty. Sama konstrukcja jest także przyjemna do pisania. Klawisze cechują się wyczuwalnym (aczkolwiek niezbyt dużym) skokiem i równie wyczuwalną odpowiedzią. Klawisze mają odpowiednie wymiary, nie ma więc uczucia pisania po zbyt małych klawiszach. Oprócz tego otrzymujemy również standardowo czerwone podświetlenie całej klawiatury. Jest ono jednak wyłącznie jednostopniowe, a więc możemy je tylko włączyć lub wyłączyć.

W porównaniu do modeli laptopów OMEN z 2016 roku, zmieniono również konstrukcję płytki dotykowej. W OMEN by HP 15 przyciski pod płytką nie zostały z nią zintegrowane, a są umieszczone jako osobne. Dzięki temu wygoda użytkowania touchpada jest wyższa w porównaniu do całkowitego połączenia obu tych elementów. Wymiary płytki dotykowej są raczej standardowe i nie odbiegają jakoś od innych notebooków - wynoszą odpowiednio 10,2 x 5,7 cm. O ile sama precyzja działania nie pozostawiała wiele do życzenia, podobnie jak komfort użytkowania to jedna rzecz nie do końca działała tak jak powinna. Mowa o niektórych funkcjach gestów, które nie zawsze odbywały się poprawnie. Mam tu na myśli konkretnie gest powiększania i zmniejszania niektórych elementów na ekranie - odpowiednia nawigacja palcami nie zawsze przynosiła zamierzony efekt.

OMEN by HP 15 został wyposażony w dwa głośniki marki Bang&Olufsen. Zostały one umieszczone na samym przodzie notebooka, po jednym z lewej oraz prawej strony. Ich jakość jest raczej przeciętna, by nie powiedzieć nawet nijaka. Zdecydowanie brakuje niskich tonów, również średnie i wysokie tony nie są jakoś specjalne dopracowane. Gdy dodamy tego niezbyt wysoką, maksymalną głośność to okaże się, że tak naprawdę system audio nie nadaje się do niczego - już lepiej podłączyć osobne słuchawki i grać/słuchać muzyki/oglądać filmy bądź seriale.

Pora przeanalizować kwestię portów I/O naszego testowanego laptopa OMEN by HP 15. Ta część oceny wypada lepiej od ubiegłorocznych modeli, w których rozmieszczenie złączy wołało wręcz o pomstę do nieba. Z przodu oraz z tyłu nie uświadczymy żadnych portów, wszystko zostało odpowiednio rozmieszczone po lewej oraz prawej stronie notebooka. Lewa strona została zajęta przez blokadę Kensington Lock, cyfrowy mini DisplayPort 1.2, cyfrowy HDMI 2.0, sieciowy Ethernet RJ-45, jeden USB 3.1 typu A Gen.1, pojedynczy Thunderbolt 3 (aktualnie jeden z najtańszych laptopów wyposażonych w owe złącze) oraz dwa złącza audio - osobne dla słuchawek oraz mikrofonu. Prawa strona natomiast została wyposażona w czytnik kart pamięci SD/SDHC/SDXC, dwa USB 3.1 typu A Gen.1 oraz port zasilający. Wygląda to zdecydowanie lepiej, bardziej dopracowano kwestię rozmieszczenia portów i nie ma już sytuacji, że wszystkie złącza umieszczono tylko na jednej stronie urządzenia.

Dostęp do podzespołów notebooka OMEN by HP 15 wymaga zdjęcia całej spodniej klapy, ponieważ nie uświadczymy tutaj żadnej dedykowanej płyty serwisowej. W tym celu należy odkręcić dziesięć śrubek oraz ostrożnie zdjąć spód. Za pierwszym razem może być to trudne zadanie, ponieważ duża liczba zaślepek mocno trzymają obudowę i należy uważać, aby ich przypadkowo nie wyłamać. Wewnątrz czeka na nas m.in. układ chłodzenia składający się z dwóch wentylatorów, dwóch radiatorów oraz trzech heatpipe'ów. Dzięki dostępowi do całego chłodzenia, nie powinno być większych problemów z jego przeczyszczeniem od czasu do czasu. Oprócz tego widzimy również dwa sloty SO-DIMM na pamięć RAM DDR4 (do 32 GB), slot 2,5" na dysk HDD/SSD (fabrycznie w notebooku umieszczono dysk HDD 1 TB) oraz złącze M.2 dla dodatkowego dysku SSD. Port wspiera zarówno SATA III jak również PCIe x4 Gen.3 NVMe. Niestety w testowym egzemplarzu zamontowany był wyłącznie dysk HDD.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »