Test Dell XPS 13 9370 - Przykład ultrabooka prawie idealnego

Dell XPS 13 9370 - wygląd zewnętrzny

Laptop Dell XPS 13 9370 przyjechał do redakcji w eleganckim, czarnym pudełku, na którym widnieje duże logo producenta. Po zdjęciu wieka naszym oczom ukazuje się wyczekiwany ultrabook oraz wszystkie potrzebne akcesoria: zasilacz o mocy zaledwie 45W wraz z kablem zasilającym oraz komplet dokumentacji. Całość jest bardzo lekka. Zerknijmy jednak najpierw na ogólną specyfikację techniczną, zanim dokładniej przyjrzymy się budowie bohatera dzisiejszego testu.

Charakterystyka Dell XPS 13 9370:

• Ekran: 13,3” / błyszczący IPS / 1920x1080 pikseli / Sharp WT1R3-LQ133M1
• Wymiary: 302 x 199 x 11,6 mm (W x SZ x G)
• Waga: 1,21 kilograma z akumulatorem
• Bateria: litowo-jonowa / 4-komorowa / 52 Wh
• Materiał: Aluminium / włókno węglowe
• Wyjścia/wejścia audio: 1x złącze audio-combo (słuchawkowe i mikrofonowe)
• Wyjścia: 3x USB 3.1 typu C Gen.2 (w tym 2x Thunderbolt 3)
• Inne: 1x czytnik kart pamięci microSD
• Wbudowany mikrofon
• Zasilacz 45 W (waga około 220 gramów)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia
• Dodatek: Adapter USB typu C - USB typu A (dołączony do opakowania)

Już poprzednie generacje Della XPS 13 zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie pod względem jakości wykonania i najnowsza rewizja pod tym względem niczego nie zmienia. Trudno mi sobie wyobrazić, że można tutaj jeszcze coś istotnie poprawić, dlatego jedyne co napiszę to to, że jest rewelacyjnie pod tym kątem. To co się najbardziej rzuca w oczy po wyciągnięciu z opakowania, to rozmiary obudowy. Laptop jest bowiem mniejszy niż konkurencyjne modele. Ba! Laptop jest lżejszy i cieńszy nawet od swoich poprzedników - jest to bezpośrednio związane z usunięciem portów USB typu A. Tajemnica sukcesu również tkwi w niemalże całkowitym pozbyciu się ramki wokół ekranu. Efekt tego zabiegu jest świetny, ponieważ nadal mamy do czynienia z matrycą o przekątnej 13,3" ale ukrytej w obudowie przypominającej 11,6" netbooki. Wygrywa tutaj również aspekt wizualny, ponieważ ekran z bardzo cienką ramką wygląda po prostu atrakcyjniej. Warto też dodać, że w porównaniu do poprzedników, zmieniono położenie kamerki. Zamiast w dolnym, lewym brzegu tym razem umiejscowioną ją dokładnie w środkowej części pod logiem firmy. W dalszym ciągu korzystanie z niej jednak jest problematyczne, co jest związane w takim a nie innym położeniem.

Prawie bezramkowy ekran to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Gdy tylko dotkniemy urządzenia, od razu zdajemy sobie sprawę, że mamy do czynienia z laptopem klasy premium. Zewnętrzny dekiel oraz spód wykonane zostały z aluminium, które w testowanym modelu było koloru złotego. Cały pulpit roboczy został natomiast wykonany z ciemnego włókna węglowego, które nie tylko jest przyjemne w dotyku ale również mocno odporne na zabrudzenia. Jest również zaskakująco sztywne, dzięki czemu klawiatura prawie się nie ugina (trzeba użyć naprawdę sporo siły, by zauważyć uginanie, a to i tak tylko w środkowej części klawiatury), a całość sprawia wrażenie mocnego i solidnego kawałka sprzętu. Spasowanie elementów jest wybitne. Połączenie złotego aluminium (choć dostępnego również w innych kolorach) z ciemnym włóknem węglowym daje niezwykle wyrafinowany efekt. Mało który ultrabook może pochwalić się tak znakomitą jakością wykonania. Generalnie względem poprzedników jedyną zauważalną różnicą jest cieńsza obudowa, a co za tym idzie - nieco mniejsza waga.

Dell XPS 13 9370 został wyposażony w klawiaturę wyspową, pozbawioną jednak części numerycznej. Ze względu na rozmiary jest to w pełni zrozumiałe. Klawisze cechują się krótkim ale wyraźnie wyczuwalnym skokiem. Ponadto klawisze są bardzo ciche i podczas pisania praktycznie ich nie słyszymy. Osobiście bardzo lubię ten typ klawiatury, tym bardziej przypadła mi do gustu klawiatura zastosowana w Dell XPS 13 9370. Warto też wspomnieć, że jest ona podświetlana na kolor biały, a samo podświetlenie (2-stopniowe) możemy regulować z pomocą klawisza F10. Pod tym względem więc również praktycznie nic się nie zmieniło względem poprzedników.

Touchpad zastosowany w Dell XPS 13 9370 również nie uległ przeobrażeniu, ale to akurat bardzo dobrze, ponieważ płytka w tym ultrabooku jest po prostu znakomita. Jej powierzchnia jest gładka, ale najlepsze jest to, jak palce delikatnie przesuwają się po powierzchni touchpada. Jest przy tym wzorowo precyzyjna oraz dokładna. Touchpad w testowanym ultrabooku nie posiada osobnych przycisków, zamiast tego są one zintegrowane z pozostałą częścią płytki. Może wymiary nie są jakieś powalające (od razu przypomina mi się Huawei Matebook X Pro ze swoim ogromnym touchpadem), jednak do codziennego użytkowania i tak rozmiar płytki w Dell XPS 13 9370 będzie wystarczający. Słowem chapeau bas.

Dell XPS 13 9370 ma głośniki na ściankach bocznych korpusu. Ponadto, producent udostępnia narzędzie o nazwie Waves' MaxxAudio Pro, którego celem jest poprawienie jakości dźwięku. Jak zatem wypada warstwa audio w tak niewielkim urządzeniu? Jakość dźwięku jest całkiem niezła, jednak nie robi na mnie już takiego wrażenia. Zdecydowanie nie jest to poziom Huaweia Matebook X Pro, jednak brzmienie i tak jest zadowalająco dobre. Wprawdzie w Dellu XPS 13 9370 dominują wysokie tony, jednak od czasu do czasu można dosłyszeć się również niskich tonów. Dźwięk jest czysty i całkiem głośny jak na tak małego ultrabooka. Pod tym względem sprzęt jest więc w górnej półce, ale jednak nie tej najwyższej.

Przejdźmy do omówienia złączy w jakie został wyposażony ultrabook Dell XPS 13 9370. Względem poprzedników to właśnie w tym aspekcie dokonały się spore rewolucje, ponieważ Dell - wzorem Apple - całkowicie pozbył się portów USB typu A. Zamiast tego nowy ultrabook posiada trzy złącza USB 3.1 typu C Gen.2, w tym dwa zgodne z interfejsem Thunderbolt 3 (oba są po lewej stronie). Producent dostarcza wprawdzie odpowiedni adapter USB C - USB A, jednak przy większej ilości peryferiów po podłączenia i tak konieczne będzie dokupienie przejściówek. Na szczęście producent nie pozbył się (jeszcze?) czytnika kart microSD, a dodatkowo dostajemy również audio jack 3,5 mm. Widać, że producent podszedł do kwestii złączy przyszłościowo, jednak nie wszyscy będą zadowoleni z takiego obrotu spraw.

Aby usunąć cały spód należy pozbyć się ośmiu śrubek typu TORX (przypominających gwiazdki). Należy również uważać przy zdejmowaniu obudowy, ponieważ metal w kilku miejscach jest ostry i można przypadkowo zrobić sobie kuku. Po zdjęciu obudowy uzyskujemy dostęp do zmodyfikowanego układu chłodzenia - tym razem do dyspozycji otrzymujemy zestaw składający się z dwóch wentylatorów, radiatora oraz dwóch heatpipe'ów. Nowy układ ma sobie lepiej radzić z odprowadzeniem ciepła i bardziej stabilnym działaniem procesora. Oprócz tego możemy tutaj zobaczyć dysk SSD na złączu M.2, kartę sieciową oraz akumulator o pojemności 52 Wh (a więc nieco mniej niż uprzednio). Pamięć RAM (działa jednak w konfiguracji Dual Channel) jak również procesor są wlutowane i nie mamy możliwości ich wymiany.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »