Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Jaki notebook dla gracza? Test notebooków do gier z górnej półki

Kamil Śmieszek | 19-02-2012 14:34 |

Toshiba Qosmio X770

Po wyjęciu notebooka z pudełka, mamy wrażenie, że już to gdzieś widzieliśmy. Qosmio X770 został zaprojektowany bardzo podobnie, jak pozostałe modele Toshiby. Klapa ekranu, stylizowana na aluminium albo jakiś inny, efektownie wyglądający materiał, w rzeczywistości jest plastikowa. Obudowa na pierwszy rzut oka sugeruje, że producent nie poskąpił i wykonał ją ze szczotkowanego aluminium, o czym świadczą poprzeczne paski charakterystyczne dla tego materiału. Jednak dotykając powierzchni, bardzo łatwo można się przekonać, że to zwykły plastik, choć dość dobrej jakości. A plastikowa obudowa matrycy oznacza dość silne wyginanie się jej przez naciśnięcie na środek. Na szczęście nie powoduje to jakichkolwiek zniekształceń obrazu.

Całość jest utrzymana w czerwono-grafitowej kolorystyce, co dość dobrze oddaje gamingowy charakter notebooka. Przez środek klapy biegnie czerwony napis „Qosmio” (tym razem nie jest on podświetlany), zamiast nazwy producenta notebooka. Zupełnie tak, jak w przypadku Alienware’a. Producent chciał najpewniej wyróżnić tę serię jako zupełnie osobną markę.

Po podniesieniu klapy, po raz kolejny otrzymujemy dobitny przykład na to, że Toshiba produkuje większość swoich notebooków niemalże tak samo. Matryca jest oczywiście błyszcząca, tak samo jak ramka ją okalająca. W komputerze dla graczy za taką cenę mogłoby zostać to wykonane znacznie lepiej, ponieważ ramka wygląda, jakby X770 przejął ją od jakiegoś taniego notebooka, choć czasem w tych tańszych jakość tego elementu jest lepsza. Żebyśmy nie zapomnieli, z jakim sprzętem mamy do czynienia, w dolnej części ramki umieszczono, po raz kolejny niemal tak samo, jak w maszynie Della, nazwę modelu komputera.

Wspomnieć należy także o kamerce internetowej umieszczonej, tradycyjnie, u góry ekranu. Towarzyszą jej mikrofon oraz dioda sygnalizująca aktywność kamerki. Sama jakość obiektywu nie odbiega od standardów dla notebooków: dość duże ziarno czy problemy z dobieraniem jasności z racji braku czujnika oświetlenia dotyczą większości tego typu notebooków. Po bokach komputera rozlokowano oczywiście porty wejścia/wyjścia. Qosmio nie odbiega zbytnio od ogólnie przyjętych standardów co do zarządzania miejscem na jego bocznych powierzchniach.

Po lewej stronie, jak w większości przypadków, widzimy złącze zasilania (podobne jak w Samsungu), kratki wentylacyjne systemu chłodzenia, nieco poniżej DSUB, RJ45, HDMI, jeden port USB 2.0 oraz USB 3.0 z funkcją ładowania urządzeń po wyłączeniu komputera.

Prawa strona to kolejne dwa porty USB 2.0, wyjście słuchawkowe i wejście mikrofonowe, a także nagrywarka DVD, a zaraz za nią, gniazdo blokady Kensingtona. Trochę martwi skupienie wszelkich portów bardzo blisko przodu. Nie jest to zbyt ergonomiczne rozwiązanie, gdyż przeciętny gracz korzystając np. z zewnętrznej myszki oraz mając podłączone słuchawki często będzie zawadzał dłońmi o wystające końcówki przewodów. Konstrukcja notebooka uniemożliwia jednak zastosowanie innego rozwiązania.

Zawiasy ekranu są wmontowane w głąb tylnej części obudowy, co dyskwalifikuje tamtejszy rejon z umieszczania jakichkolwiek gniazd. I rzeczywiście – wieje tam pustką.

Przód - również typowy dla notebooków Toshiby. Znajdziemy tam tylko czytnik kart pamięci oraz rząd diod LED. Na spodzie uwagę od razu zwraca mocno odstający, całkiem sporych rozmiarów akumulator, przez co cały notebook jest znacznie podniesiony. Poza kilkoma kratkami wentylacyjnymi, umieszczono tam także subwoofer, o którym nieco później. W przedniej części, pojedyncza klapka zabezpieczona tylko jedną śrubką kryje pod sobą dwa dyski twarde Seagate Momentus o pojemności 500 GB każdy. Rozbudowa o kolejny HDD jest już rzecz jasna niemożliwa. Ta sama sytuacja jest z pamięcią RAM – oba sloty są obsadzone kośćmi pamięci.

Identyczne imitacje szczotkowanego aluminium, co w obudowie matrycy, zauważymy na pulpicie roboczym. W sumie trzeba przyznać, że wygląda to nieco tandetnie, żeby nie powiedzieć: tanio. W dodatku, plastik ten nie jest zbyt gruby, co przejawia się w dość znacznym uginaniu się tej części notebooka pod naciskiem. Warto jednak zauważyć, że obszar po lewej stronie touchpada jest nieco sztywniejszy. Z drugiej strony, poziome wąskie paski przecinające obudowę, powodują, że niemal niemożliwe staje się zostawienie tam jakichkolwiek odcisków palców. Powierzchnia ta praktycznie się nie brudzi, choć jest podatna na zarysowania. Jedyny w pełni błyszczący fragment, to wąski pasek tuż przy przedniej krawędzi notebooka. Tutaj oczywiście będą widoczne wszelkie ślady naszej „palczastej” aktywności.

Touchpad firmy Synaptics został także poprzecinany szarymi paskami. Jednak jest to tylko malowanie, gdyż powierzchnia jest w dotyku gładka. Biorąc pod uwagę fakturę odróżniającą ją od obudowy, pomimo braku wyodrębnienia jej reszty, da się dość wyraźnie określić granice jej aktywności. Płytka stawia odpowiedni opór, przez co operowanie kursorem myszy jest dość precyzyjne. Rozmiar gładzika jest także, można powiedzieć, w sam raz. Z uwagi na niższą niż u konkurentów rozdzielczość matrycy (1600x900 pikseli), przez jeden ruch palcem można objąć zasięgiem cały pulpit. Odpowiedniki lewego i prawego klawisza myszy są wykonane niestety z połyskliwego plastiku, choć nie będzie tak bardzo na nich widać tłustych śladów, gdyż pomalowano je na grafitowo.

Klawiatura X770 to standardowa konstrukcja typu chiclet, którą Toshiba montuje w innych laptopach, co oznacza, że pozbawiona jest jakichkolwiek „ficzerów” dedykowanych graczom. Wyróżnia się co prawda takimi cechami, jak czerwone podświetlenie czy połyskliwa powierzchnia klawiszy, jednak pod każdym innym względem to normalna Toshiba. Przede wszystkim jest bardzo wygodna. Klawisze może nie powalają wielkością, ale ich rozmieszczenie jest bardzo korzystne dla ludzi piszących obiema dłońmi.

Bloki numeryczne, strzałek zostały wyraźnie oddzielone od reszty. Dziwić mogą nieco zbyt małe kafelki ze strzałkami, Spacja czy lewy Shift, jednak w praktyce zupełnie to nie przeszkadza, właśnie ze względu na dobre ich rozmieszczenie. Klawisze zbytnio nie hałasują podczas wciskania. Działają dość twardo. Cechuje je wprawdzie krótki skok, ale odpowiadają bardzo zdecydowanie. To kolejny czynnik na plus. Przestrzeń między klawiszami wypełniono na szczęście matowym tworzywem. Brak żadnych wzmocnień powoduje, że klawiatura na całej swojej długości lekko się ugina, choć wyłącznie pod wyraźnym naciskiem. Podczas normalnego użytkowania tego nie odczujemy. Ponad klawiaturą znajdziemy wąską listwę z dotykowymi przyciskami odpowiadającymi za takie funkcje, jak sterowanie głośnością, komunikacja bezprzewodową czy wyciszenie głośników. Jedyny konwencjonalny przycisk stanowi, umieszczony skrajnie po lewej stronie paska, klawisz włącznika notebooka.

Czas teraz przejść do systemu audio. Współpracując z firmą harman/kardon Toshiba pokazała, że notebookowe głośniki mogą bardzo ładnie grać. Dźwięk jest czysty, szczegółowy, a zainstalowany na spodzie subwoofer wydobywa z siebie namiastki "prawdziwych" niskich tonów. Nie jest to tylko ich słaba imitacja, jak w przypadku wielu notebooków z tego rodzaju przetwornikiem. Dodatkowo, uniesienie laptopa do góry przyczynia się do wzmocnienia odczucia głębi. Małym felerem są skłonności do charczenia tego głośnika w wymagających utworach przy wysokiej głośności. Ponadto, całość gra nieco zbyt cicho, przynajmniej w porównaniu do systemu audio w MSI czy Alienwarze.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 15

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.