Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

ASUS G60J - prawdziwy notebook dla graczy

bagienny | 09-11-2009 18:43 |

Zupełnie niedawno przekonaliśmy się o możliwościach najnowszej, szóstej już platformy mobilnej Intel Centrino o nazwie kodowej Calpella. Teraz przyszła najwyższa pora przekonać się o tym, jak laptop z procesorem Core i7 sprawdzi się w parze z wydajną kartą graficzną. Zapraszamy zatem do testu notebooka dla graczy G60J firmy ASUS, w którego wnętrzu poza procesorem Core i7-820QM znalazła się także mobilna wersja karty GeForce GTX 260. Dzięki uprzejmości polskiego oddziału firmy ASUS możemy zaprezentować wam pierwszy w Polsce test tego niezwykle ciekawego modelu. Czy aby na pewno komfortowo grać można tylko na komputerach stacjonarnych?

Autor: Robert "bagienny" Multan

Oglądając zamkniętego ASUSA G60J z zewnątrz można się zastanawiać czy jest to komputer dla graczy, czy po prostu lubiących fikuśnie ozdobione notebooki. Jednak po wzięciu laptopa w ręce nie ma się już żadnych wątpliwości - G60J jest wyraźnie większy i cięższy niż standardowy model z 16" ekranem, a wagą dorównuje 17" modelom MSI GT740/725. A to wyraźnie wskazuje na zastosowanie podzespołów służących zadowoleniu użytkowników lubiących pograć w najnowsze tytuły.

Klapę matrycy zdobi estetyczny, granatowo-niebieski wzór, a całość przyozdobiona została świecącym w czasie pracy logiem Republic of Gamers (marka firmy ASUS). Nie jest ono jednak podświetlane z pomocą tych samych lamp (w tym wypadku LED), które podświetlają matrycę. W stanie wstrzymania logo i znajdujący się pod nim podłużny pasek migają identycznie jak dioda zasilania. Może to irytować, szczególnie, że nie ma możliwości wyłączenia tej funkcji.

Z przodu platformy roboczej znajdują się niebieskie diody stanu zasilania i komunikacji bezprzewodowej oraz pomarańczowa oznaczająca ładowanie baterii. Przy normalnym korzystaniu z komputera są one w zasadzie niewidoczne dla użytkownika, co jednak nie jest wielkim problemem, bowiem nie przekazują one informacji szczególnie ważnych w czasie użytkowania laptopa. Kontrolki stanu klawiatury i dysku umieszczono nad klawiaturą.

O ile sztywności i wytrzymałości platformy roboczej nie można niczego zarzucić, to konstrukcja klapy matrycy nie jest równie udana. Daje niezbyt pewną ochronę, dość łatwo poddając się naciskowi - szczególnie w środkowej części. Zawiasy trzymające ekran są mocne i bardzo stabilnie utrzymują go w wybranej pozycji. Klapa została pozbawiona mechanizmu ryglującego, a w pozycji zamkniętej utrzymują ją jedynie zawiasy i grawitacja - ani w platformie roboczej, ani ramce matrycy nie umieszczono magnesów.

Z podniesionym ekranem G60J prezentuje się bardzo estetycznie. Wyraźnie widać jak ważne dla producenta było uniknięcie w bryle komputera kątów prostych. Wszędzie gdzie się tylko dało zostały one lekko ścięte, co prowadzi do pewnego kuriozum. Przycinaniu uległy również wewnętrzne krawędzie ramki matrycy, przez co zasłania ona kilkanaście pikseli w górnych rogach ekranu ;-)

Na froncie platformy roboczej poza wspomnianymi wyżej kontrolkami stanu znalazł się przełącznik odpowiedzialny za włączanie modułów Wi-Fi oraz Bluetooth oraz czytnik kart pamięci 8w1.

Z prawej strony umieszczono złącza audio, dwa porty USB2.0 oraz napęd optyczny - w naszym przypadku DVD-RW, ale dostępne są również konfiguracje z Blu-ray.

Po lewej stronie znalazły się złącze D-SUB, wylot powietrza układu chłodzenia, FireWire, eSATA, HDMI, ExpressCard/54 i dwa porty USB2.0. Zagadką pozostają powody dla których producent nie zdecydował się na zintegrowanie gniazda eSATA z USB.

W tylnej części komputera umieszczono baterię, gniazdo zasilania, port sieciowy RJ-45 (Ethernet) oraz złącze blokady Kensington.

Teraz pora na dwa - prawdopodobnie najlepsze - elementy konstrukcji zewnętrznej ASUSA G60J - Na początek klawiatura. Przy okazji recenzji ASUSA N51Tp bardzo chwaliliśmy zastosowaną tam klawiaturą i trzeba przyznać, że ta użyta w testowanym modelu okazała się jeszcze lepsza. Jest to konstrukcja o całkowicie płaskich płytkach klawiszy i  szerokich przestrzeniach pomiędzy nimi (czyli tak zwany Chiclet Style) - koncepcyjnie identyczna jak ta stosowana od dawna w komputerach Sony Vaio i Apple MacBook. Pisze się na niej naprawdę rewelacyjnie - częściowo dzięki jej konstrukcji, a częściowo dzięki bardzo wygodnemu układowi klawiszy. Konserwatystów uspokajamy - w lewym-dolnym rogu klawiatury znalazł się klawisz Ctrl (a nie Fn). Przyczepić można się jedynie do lekkiego uginania się powierzchni pod klawiaturą, co jednak w żaden sposób nie modyfikuje jej świetnej ergonomii.

Drugim genialnym pomysłem inżynierów ASUSA było zastosowanie na całej szerokości platformy roboczej plastiku z domieszką gumy, co dało w efekcie bardzo przyjemną w dotyku i łatwą w utrzymaniu w czystości powierzchnię. Naszym zdaniem to właśnie ten, idealny materiał, który powinien być zawsze i przez absolutnie wszystkich producentów stosowany do wykończenia platformy roboczej.

Pozytywnie wypada również zainstalowana płytka dotykowa produkcji firmy Synaptics. Działa bardzo sprawnie, a jej przyjemna w dotyku powierzchnia została wyposażona w wydzieloną (realizowaną programowo) strefę przewijania. Urządzenie nie potrafi rozpoznawać gestów - co dla większości użytkowników nie będzie wielka niedogodnością.

Przyjemnym dodatkiem dla nocnych marków (przynajmniej tych nie piszących bezwzrokowo) jest wbudowane podświetlenie całej klawiatury - świecą nie tylko obrysy klawiszy, ale również ich oznaczenia. Jasność podświetlenia można regulować za pomocą skrótów klawiaturowych w 4 stopniach.


Nad (wspaniałą) klawiaturą umieszczono kontrolki stanu klawiatury i dysku twardego oraz trzy pola dotykowe służące kolejno do: zmiany trybu wyświetlania (Soft, Vivid, itp.), wyboru planu zasilania oraz wyłączania/włączania płytki dotykowej. Na prawo od nich znajdują się dwa włączniki - jeden służący do uruchomiania wbudowanego systemu ExpressGate (zmodyfikowany Splashtop), a drugi zainstalowanego systemu operacyjnego. Blisko krawędzi bocznych znajdują się głośniki sygnowane logiem Altec Lansing. Dźwięk wydobywający się z nich jest całkiem niezły, chociaż wyraźnie brakuje niskich tonów. Efekt stereo jest za to bardzo dobrze słyszalny.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.