Nocny marek, czyli test klawiatury Revoltec Lightboard XL 2
Wygląd i budowa
Z wyglądu klawiatura prezentuje się bardzo solidnie. Wykonana została z nielakierowanego plastiku, który powinien wytrzymać kontakt z brudem, potem i tarciami mechanicznymi przez długie miesiące. Przyciski multimedialne zostały osadzone w górnej części obudowy i podzielone na dwie sekcje. Pierwsza sekcja trzech klawiszy służy do ustawienia głośności muzyki, tj.: ciszej, głośniej i wyłącz głos.
Druga sekcja służy do sterowania utworami, czyli występują tu klawisze start/pauza, utwór do tyłu i utwór do przodu. Klawisze są czytelne i nie powinny przysporzyć problemów z ich odszyfrowaniem przez użytkownika. Jak łatwo zauważyć, klawiatura nie ma przycisków multimedialnych wspomagających pracę np. podczas gry, w biurze czy jakiejkolwiek innej pracy - jedynie ułatwia nam korzystanie z komputera jako źródła naszej muzyki. Niekoniecznie jest to plusem testowanego sprzętu. Brakuje choćby przycisków odpowiedzialnych za wyłączenie komputera czy przejścia w stan wstrzymania, gdyż wiele osób korzysta z nich. W każdym bądź razie, sterowanie muzyką, w tym modelu, musi nam wystarczyć.
Użytkowanie
Klawiatura, standardowo, jest wyposażona w układ klawiszy QWERTY. Lightboard XL 2 posiada średni skok klawiszy, według nas najlepszy w klawiaturach zewnętrznych (a nie jak wśród wbudowanych, np. w laptopach, gdzie klawisze mają przeraźliwie krótki skok). Jedynie można przyczepić się do klawisza “backspace”, który jest takiej samej wielkości, co zwykłe klawisze. Jest to na pewno minus dla wielu z nas, którzy są przyzwyczajeni do tego, że jest po prostu większy niż reszta, tak samo jak choćby “enter” czy “shift”.
Klawisze są na tyle miękkie, że w połączeniu z małym skokiem owocują bezproblemową i wygodną pracą, przez co szybciutko zapominamy o tym nieszczęsnym klawiszu “backspace”. Trwająca nawet kilkanaście godzin praca z tym modelem nie jest uciążliwa. By całkowicie przekonać się, że jest to klawiatura na dłuższy okres użytkowania, a nie na okres dwóch miesięcy, wyjęłam kilka przycisków na symulując próbę wyczyszczenia urządzenia pod klawiszami. Bezproblemowo dały się wyjąc, a potem umieścić na swoim miejscu, kompletnie nie zmieniając charakterystyki pracy.
Sterowniki, jakie zostały dołączone do klawiatury przez producenta, są jedynie przeznaczone dla systemu Windows 98 / ME, co oznacza, że pod innym systemem nie musimy niczego instalować by wszelkie dodatkowe funkcje działały poprawnie. Okres gwarancyjny trwa 24 miesiące w systemie sztuka za sztukę, co jest w pełni wystarczające dla tego typu produktu.
Powiązane publikacje

Test klawiatury mechanicznej be quiet! Light Mount - Bardzo cichy gamingowy model z efektownym podświetleniem
11
Test klawiatury mechanicznej be quiet! Dark Mount - Cicha jak membrana, modułowa i niezwykle bogato wyposażona
46
Jaka myszka do grania? Jaka klawiatura mechaniczna? Poradnik zakupowy i polecany sprzęt dla graczy na kwiecień 2025
81
Test klawiatury mechanicznej Genesis Thor 660 G2 - Niewielka, bezprzewodowa i doprawiona przełącznikami Gateron
28