Niedobór chipów uderzył również w Apple. Kupno smartfona iPhone 13 może stanowić prawdziwe wyzwanie

Ten rok nie był łatwy dla producentów urządzeń mobilnych. Firmy, nawet te największe, borykały się z problemem niedoboru chipów. W lwiej części przypadków chodziło o brak szybkiej dostępności procesorów, ale równie problemowe okazują się inne komponenty. Idealnie obrazuje to przykład Apple. Przedsiębiorstwo z Cupertino, jako największy klient TSMC skutecznie zabezpieczyło swoje dostawy jednostek do smartfonów z rodziny iPhone 13. Z tego też powodu koncern nie odczuł specjalnie trudnej sytuacji rynkowej. Nie w ujęciu dostępności SoC. Okazuje się jednak, że problemem są moduły Broadcom i układy zarządzania energią Texas Instruments. Apple musiało obniżyć cele produkcyjne o 10 mln sztuk, ale to dopiero preludium. Początek roku 2022 maluje się w ciemnych barwach.

Swobodna dostępność smartfonów z rodziny Apple iPhone 13 jest dziś pod znakiem zapytania. Firma stanęła w obliczu problemu braku komponentów od Broadcom i Texas Instruments. Co to oznacza?

Apple iPhone 13 vs iPhone 12: Test porównujący smartfony. Oceniamy zasadność wymiany na nowszy model

Apple zakładało, że do końca roku wyprodukuje łącznie 90 mln sztuk smartfonów iPhone 13, wraz z wariantami mini, Pro oraz Pro Max. To odważne szacunki, na które wpłynęła pozycja Apple pozwalająca całkiem dobrze zabezpieczyć się przed niedoborami chipów. Niestety, w obliczu globalnych problemów dotykających linie produkcyjne i łańcuchy dostaw, nikt nie jest tak naprawdę „bezpieczny”. Przedsiębiorstwo nie może liczyć na dostawę wystarczającej liczby komponentów do obsługi wyświetlaczy OLED, za które odpowiada Texas Instruments. Problem stanowią też rozwiązania bezprzewodowe od Broadcom. W efekcie Apple obniżyło swoje przewidywania o około 10 mln sztuk.

Test Apple iPhone 12 - smartfon, który odcina się od przeszłości

Dziś nie wydaje się to ogromnym problemem, ale patrząc na średni czas dostaw i realną dostępność tegorocznych urządzeń z logo nadgryzionego jabłka na obudowie, trudno być spokojnym. Koniec końców, może to oznaczać, że świetny pod kątem sprzedażowym okres okołoświąteczny nie będzie dla firmy z Cupertino tak dochodowy, jak można by oczekiwać. Jeśli spowolnienie dostępności utrzyma się, możliwe, że zakup iPhone’a 13 będzie stanowił wyzwanie jeszcze w pierwszych miesiącach 2022 roku. Jak widać, nawet podmiot „dyktujący warunki” nie może spać spokojnie.