Need for Speed PC 2016 - Underground wraca, bo reszta już była
- SPIS TREŚCI -
Jeśli miałbym wskazać serię wyścigów samochodowych, będącą wyznacznikiem standardów wśród zręcznościówek, której na przestrzeni dziejów poświęciłem również najwięcej czasu, finalnego wyboru dokonałbym bez chwili dłuższego zastanowienia. Odkąd zobaczyłem pierwszego Need for Speed (1995), regularnie sprawdzam kolejne odcinki motoryzacyjnego serialu Electronic Arts, próbując odnaleźć pierwiastek tamtych banalnych lecz pieruńsko grywalnych produkcji. Żadnego zdobywania poziomów kierowcy, oszpecania pojazdów, udziwnionych konkurencji, fabularnych przerywników - chciałbym bezczelnie oldschool'owego arcade, pozbawionego odgórnie narzucanych cech współczesnych gier samochodowych. Bezpretensjonalny tytuł najnowszego Need for Speed obiecywał powrót do przeszłości, aczkolwiek operacja chyba zakończyła się przedwcześnie...
Autor: Sebastian Oktaba
Need for Speed podczas dwudziestoletniej historii przejechało tysiące kilometrów, zaliczyło prawie wszystkie mutacje macierzystego gatunku oraz platformy sprzętowe, jednak największe triumfy święciło w zamierzchłych czasach, kiedy rządziła atmosfera szosowego szaleństwa (NFS I & II). Potem pojawiła się możliwość zostania stróżem prawa (NFS III: Hot Pursuit), wprowadzono wątki fabularne (NFS: Undercover & The Run), próbowano rozruszać multiplayer (NFS: World). Developerzy kombinowali również z elementami symulacyjnymi (NFS: Porsche 2000 & NFS: Shift), ale porzucili ambitniejsze koncepcje zostając przy zręcznościówkach. Poruszenie klimatu nielegalnych nocnych wyścigów, inspirowanych kinowym megahitem Szybcy i Wściekli, przyniosło serii kolejnych zwolenników (NFS: Underground I & II), którym wcześniej brakowało wizualnego tuningu, neonów, hip-hopowej ścieżki dźwiękowej. Ostatnie wcielenia serii stanowiły głównie odświeżone wersje dawnych przebojów (Hot Pursuit & Most Wanted), zatem następny remake był wyłącznie formalnością.
Wykorzystanie nazwy pozbawionej numeracji oraz enigmatycznych podtytułów, odczytałem jako czytelne nawiązanie do szlachetnych korzeni wyścigowego tasiemca, które zapewniły prekursorom gigantyczne powodzenie wśród amatorów czterech kółek. Spektakularny powrót klasycznego Need for Speeda zdecydowanie chciałem zobaczyć. Otwarte trasy umieszczone w przepięknych plenerach, najszybsze samochody świata, rewelacyjna oprawa graficzna, zręcznościowy lecz wymagający system prowadzenia. Takiego połączenia aktualnie najbardziej brakuje, zwłaszcza na pecetach opanowanych przez niekoniecznie miodne quasi-symulatory. Dlatego oczekiwałem niezobowiązującej zabawy doprawionej wiadrem adrenaliny. Tymczasem zamiast symetralnej podróży w najdalszą przeszłość, otrzymałem reinkarnację Need for Speed: Underground (2003), jakiego wspominam dość pozytywnie, aczkolwiek oddanym fanem wyścigów tuningowanymi Golfami nie zostałem.
Chociaż od premiery Undergrounda minęło niemalże trzynaście wiosen, doskonale pamiętam przewodni motyw muzyczny towarzyszący rozgrywkom (Lil Jon & The East Side Boyz - Get Low), idealnie podkreślający nieco kiczowaty charakter produkcji. Oczami wyobraźni dostrzegam kolorowe winyle, wielgachne spojlery, podświetlone karoserie oraz pozostałe duperele, którymi upiększałem mniej lub bardziej wyczynowe samochody. Osobiście Need for Speed: Underground postrzegam również jako początek końca pewnej epoki - porzucenia sprawdzonej formuły, której developerzy po dłuższej przerwie nie potrafili należycie odwzorować. Coś utracono wtedy na zawsze... Bardzo przeciętne Undercover, The Run, ProStreet, Carbon oraz Rivals dodatkowo sprawiły, że wizerunek kultowego cyklu poważnie ucierpiał. Czy dwudzieste pierwsze wcielenie Need for Speed wyprzedzi poprzedników? Szczerze powiedziawszy, miałem ambiwalentne odczucia po obejrzeniu trailerów...
Test wydajności Need for Speed PC - Komputer z nitro mile widziany
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
125
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
153
Recenzja Path of Exile 2, czyli pogromcy Diablo 4. Opinia po wielu godzinach spędzonych w Early Access
77
Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek
60