Nasza postawa w sieci pomoże walczyć z hejtingiem
Czytając komentarze na niektórych portalach internetowych można dostać bólu głowy i żałować podjętej przez siebie decyzji o wejściu w sekcję przeznaczoną dla użytkowników. Bardzo wiele osób zamiast napisać konstruktywnie co im się nie podoba, co by zmienili, bądź też w inny sposób wyrazili swoje niezadowolenie, wolą używać wulgarnych słów lub obrażać niewinne osoby. Tego typu użytkownicy za cel biorą sobie komentujących, którzy śmią im zwracać uwagę, bądź też komentują dany artykuł w inny sposób niż oni. Opisywanych osobników można znaleźć wszędzie. Czy jest sposób, aby walczyć z tego typu zjawiskiem? Najlepiej po prostu takie osoby ignorować – jeżeli nie będą mieli punktu zaczepienia, to pisanie niemiłych komentarzy w końcu im się znudzi, ponieważ nikt nie będzie zwracał uwagi na te prymitywne zaczepki.
Według byłego ministra administracji i cyfryzacji, Michała Boniego, to anonimowość jest powodem powstawania tak zwanego hejtingu.
„Ograniczenie internetowego hejtingu jest bardzo trudne. Najważniejsza jest promocja innej postawy. Musimy mówić, że zachowanie tych, którzy atakują mową nienawiści, często chowając się za anonimowością, jest złe i naganne, a nienawiść rozpalana w słowach może stać się nienawiścią, która przejdzie w czyny”
Oczywiście, jest w tym trochę prawdy – gdyby systemy komentarzy wymagały podawania prawdziwych danych osobowych zapewne zjawisko hejtingu stałoby się marginesem, ale nie o to chodzi, aby zmuszać użytkowników sieci do podawania wrażliwych danych w systemach komentarzy. W dalszych słowach Michała Boniego możemy dowiedzieć się iż:
„Mowa nienawiści jest jedną z najgroźniejszych rzeczy, z którą przychodzi nam się zmagać. Mamy jednak prawo do swobody wypowiadania się i na pewno nie należy tutaj wprowadzać żadnych reguł cenzorskich.”
„Smuci mnie, że jeśli np. na Twitterze jest nienawistny atak na jakąś osobę, to nie ma ona wsparcia ze strony tych, którzy myślą inaczej niż atakujący. To wsparcie jest stosunkowo rzadkie. Tym dzikim, nienawistnym hordom trzeba się opierać, mówiąc dobrze i dając wsparcie tym, którzy są atakowani.”
Jak widzimy, Michał Boni wcale nie chce walczyć z anonimowością, tylko z naszą postawą – jeżeli będziemy wdawać się w bezsensowne dyskusje z hejterami, będziemy tym samym jeszcze bardziej ich nakręcać i cała sytuacja będzie się pogarszała. Warto w takich sytuacjach od razu postawić się w obronie hejtowanej osoby, aby niekulturalny osobnik zdał sobie sprawę, że jest sam na polu walki - ewentualnie możemy po prostu ignorować takie zaczepki.
Źródło: Wirtualnemedia
Powiązane publikacje

Meta kontra FTC. Kevin Systrom ujawnia, że Mark Zuckerberg postrzegał Instagram jako zagrożenie dla Facebooka
23
OpenAI rozważa zakup przeglądarki Chrome od Google, co oznacza potencjalną rewolucję w dostępie do sztucznej inteligencji
22
Użytkownicy skarżą się, że ChatGPT zbyt często ich chwali. Czy sztuczna inteligencja przestała mówić prawdę?
44
Facebook traci znaczenie wśród młodszych pokoleń. Wewnętrzne e-maile Meta pokazują rosnące problemy z atrakcyjnością platformy
57