Mushkin 650W – sprzęt dla wymagających?

Kondensator 400V 330uF na 85 stopni Celsjusza, obok duże trafo, a po bokach potężne radiatory chłodzące wysokiej mocy tranzystory i diody Schottky'ego. Po lewej, schowana pod radiatorem, „pompująca” napięcia z zawrotnymi częstotliwościami (rzędu kHz, sieć 230V zaledwie 50Hz), przetwornica oraz przymocowana do radiatora płytka z wyjściami zasilającymi wentylatory.

Wielu użytkowników, interesujących się zasilaczami, zapewne już zauważyło to, co ja. Otóż zasilacz Mushkina wcale nie wydaje się być czymś nowym; wyraźnie widać, że zasilacz oparty jest o konstrukcje marki Topower! W zasilaczu widać jedynie drobne zmiany wewnątrz poprawiające jego wydajność.

Mający nieco inne charakterystyki obciążeń niż jednostki Topower, Mushkin XP-650AP w głównej mierze bazuje na tych konstrukcjach. Nie udało mi się dojrzeć oznaczeń zastosowanych tranzystorów, aby określić chociaż w przybliżeniu ich wydajność, ale, jak można się domyślać (650W), są one większej mocy niż w „słabszym”, bardzo podobnym produkcie Topower P3 450W i jest ich przede wszystkim więcej. Konstrukcja sprawia bardzo dobre wrażenie.




Widzicie pionowo wlutowaną płytkę w główny laminat PCB? Nic konkretnego na niej nie ma, a jednak. Istnieją wersje tego zasilacza wyposażone w cztery potencjometry zainstalowane na tej płytce. Potencjometry umożliwiają darmowy overclocking zasilacza - tak, nie przywidziało wam się. W przypadku za niskich napięć umożliwiały one podrasowanie zasilacza bez większych konsekwencji. Niestety, nasza wersja nie posiadała tego, więc nie mogliśmy sprawdzić ich działania w praktyce. Najprawdopodobniej potencjometry posiada wersja XP-650, bez dopisku AP na końcu. W gąszczu kabli widzimy jeszcze elementy dbające o jakość napięć.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »