Motorola Edge 30 Fusion to jeden z najtańszych ultra wydajnych smartfonów. Do ideału jednak nieco brakuje
- SPIS TREŚCI -
Na początku września tego roku swoją globalną premierę miały trzy smartfony z rodziny Motorola Edge 30. Pierwszym z nich był średniopółkowy, względnie niewielki telefon Edge 30 Neo. Flagową jednostką podczas owej premiery okazał się zaś model Edge 30 Ultra wyposażony w topowy układ Snapdragon 8+ Gen 1. Ale swój debiut zaliczył także model, który można nazwać "wypośrodkowanym", ale wciąż piekielnie wydajnym. Mowa o Motoroli Edge 30 Fusion, którą wyceniono na 2999 zł i uraczono układem Snapdragon 888+.
Motorola Edge 30 Fusion to smartfon wyposażony we flagowy procesor sprzed roku, a przy tym sprzęt naprawdę nieźle wyceniony. Jakich jeszcze pożądanych cech, a jakich braków możemy spodziewać się po urządzeniu?
Test smartfona Motorola Edge 30 Neo - w tej cenie mniejszego nie znajdziesz. Jest też ładowanie Qi i świetne głośniki z Dolby Atmos
Motorola Edge 30 Fusion to smartfon, któremu niewiele brakuje do flagowca przed duże F. Wyposażono go wszak w topowy procesor zaprezentowany w czerwcu ubiegłego roku. Mowa o układzie Qualcomm Snapdragon 888+ (ok. 840 tys. pkt. w AnTuTu 9). Producent prezentując ów smartfon użył sloganu "wydajność premium w przystępnej cenie". Ale to nie wszystko. Nie zapomniano wspomnieć także o atrakcyjnym wizualnie ekranie typu wodospadowego (Endless Edge) oraz o bardzo wysokim jego odświeżaniu (144 Hz). Mamy tu także do czynienia z całkiem szybkim ładowaniem mocą 68 W, klasą odporności IP52 oraz obsługą sieci 5G. To tyle, jeśli chodzi o najważniejsze elementy, a teraz przejdźmy już do sedna, a więc do siedmiu rzeczy, które w smartfonie mnie urzekły, jak i do trzech, które jednak trochę rozczarowały.
Motorola Edge 30 Fusion | |
System | Android 12 |
Procesor | Snapdragon 888+ |
Pamięć RAM | 8 GB LPDDR5 |
Pamięć na dane | 128 GB UFS 3.1 |
Wymiary i waga | 159 x 72 x 8 mm, 175 g |
Ekran | 6,55", pOLED, FHD+, 144 Hz |
Akumulator | 4400 mAh 68 W |
Klasa odporności | IP52 |
Łączność | 5G, Bluetooth 5.2, WiFi 6E, USB-C 3.1, NFC |
Audio | głośniki stereo z Dolby Atmos, 2 mikrofony |
DualSIM | tak |
Aparat przedni | 32 MP, F2.4, 0.8 μm |
Aparat główny | 50 MP, F1.8, 1.0 μm, OIS 13 MP, F.2.2, 1.12 μm, 120° 2 MP, F2.4 |
Maksymalna jakość nagrań | 4K@60fps 8K@30fps |
Wersje kolorystyczne | Cosmic Grey (Czarny) Aurora White (Opalizujący biały) Neptune Blue – Vegan Leather (niebieski) |
Cena premierowa | 2999 zł |
Obecna najniższa cena | 2749 zł |
Stylowy design, wykonanie klasy premium
Motorola Edge 30 Fusion to przede wszystkim urządzenie bardzo atrakcyjne wizualnie, które (jakkolwiek dziwnie to zabrzmi) ciągle chce się trzymać w dłoni. Wydaje się, że jest to zasługa poręcznych proporcji, zakrzywionego ekranu oraz bardzo przyjemnych w dotyku, matowych plecków. Z drugiej strony może być to także zasługa mojej pamięci mięśniowej, jako że Edge 30 Fusion to właściwie gabarytowa kopia smartfona Huawei P30 Pro, którego z radością używałam przez kilka ostatnich lat. Nowa "Motka" to, gwoli ścisłości, konstrukcja o aluminiowych ramkach oraz szklanych pleckach, które zwykło się nazywać szronionymi. Nie zbierają więc one odcisków palców, są aksamitne w dotyku i bardzo delikatnie mienią się w zależności od tego, jak pada na nie światło. Z pewnością nie przesadzę gdy dodam, że Motorola Edge 30 Fusion to jeden z bardziej eleganckich smartfonów, z jakimi w ostatnich miesiącach obcowałam.
Bardzo jasny, wodospadowy ekran 144 Hz
Motorola Edge 30 Fusion przyciąga spojrzenia jednak nie tylko stylowymi pleckami, ale także ekranem. Zastosowany tu ekran typu p-OLED to wszak panel bardzo jasny, który spokojnie może konkurować swą jasnością z wieloma flagowcami (na słońcu osiąga niemal 1000 nitów). Wyświetlacz oferuje ponadto bardzo ładną, wysyconą kolorystykę, wsparcie dla HDR10+, a przede wszystkim odświeżanie obrazu wynoszące aż 144 Hz. Takiej płynności smartfonowi pozazdrościłby niejeden gamingowy monitor. Co ważne, w ustawieniach znajdziemy też opcję, aby urządzenie samodzielnie przełączało się między kolejnymi poziomami odświeżania (48 Hz, 60 Hz, 90 Hz, 120 Hz i 144 Hz), celem oszczędzania baterii. No i nie zapomnijmy o konstrukcji tegoż ekranu, którą nazwano Endless Edge. Taka wodospadowa budowa sprawia, że smartfon wygląda bardzo nowocześnie. Co jednak równie ważne - obszar "wylewający się" poza przednią taflę nie reaguje na dotyk, stąd nie musimy się martwić, że niechcący coś aktywujemy.
Nagrywanie w 4K@60 + solidnie działające OIS
Nie ma co ukrywać - Motorole (z pewnymi wyjątkami) nigdy nie były smartfonami przesadnie fotograficznymi. Potwierdziły to chociażby nasze ostatnie testy modelu Edge 30 Neo. Na szczęście model Edge 30 Fusion to jednostka, która dostarcza całkiem zadowalających zdjęć i filmów. Kilka próbek znajdziecie na kolejnej stronie niniejszego materiału, a ja dodam tylko, że Edge 30 Fusion wyposażono w aparat główny o rozdzielczości 50 MP, aparat ultraszerokokątny o rozdzielczości 13 MP oraz jednostkę do wykrywania głębi (2 MP). Ten drugi odpowiada także za zdjęcia makro i trzeba przyznać, że robi to bardzo dobrze. Nie powinniśmy narzekać także na odcinanie pierwszego planu od tła, jakość zdjęć selfie, a już zwłaszcza na optyczną stabilizację obrazu, która bardzo dobrze sprawuje się zarówno podczas robienia zdjęć, jak i filmów. Trzeba tylko pamiętać, że działa ona wyłącznie przy nagraniach o jakości do 4K@60fps. Jeśli zechcemy nagrywać w 8K@30fps, stabilizacja OIS już nie zadziała.
Bardzo dobre głośniki + Dolby Atmos
Kolejną rzeczą, jakiej Motoroli Edge 30 Fusion mogą pozazdrościć inne smartfony, są głośniki stereo, a dokładniej rzecz ujmując - to jak one grają. Identycznie jak w modelu Edge 30 Neo, tak i tutaj mamy do czynienia z jednostkami brzmiącymi niczym głośniczek Bluetooth. Jest to zasługa nie tylko szerokiego pasma przenoszenia (moc basów przy pierwszych odsłuchach na serio imponuje), ale i wsparcia technologii Dolby Atmos. Działa ona wszak nie tylko po podłączeniu do smartfona słuchawek, ale także wespół ze wspomnianymi głośniczkami. I tak, po obróceniu smartfona do trybu poziomego, głośniki dostosowują się, aby zapewnić możliwie przestrzenne brzmienie. Dodatkowo, w opcjach związanych z Dolby Atmos odnajdziemy nie tylko gotowe presety brzmieniowe (Muzyka, Film, Gra, Podcast, Inteligentny Dźwięk), ale także 10-pasmowy korektor do samodzielnej zabawy. A jeśli do odsłuchu muzyki używamy bezprzewodowych słuchawek, to dobrą informacją jest to, że smartfon pracuje m.in. na kodeku aptX.
Szybkie ładowanie i porządny akumulator
Smartfon wyposażono w akumulator o pojemności 4400 mAh, który naładujemy w mocą aż 68 W. Do tego celu wykorzystamy dołączoną do zestawu, odpowiednią ładowarkę. Nasze testy wykazały, że bateria ta pozwala dokładnie na pięć i pół godziny zabawy w mobilnej grze pt. Genshin Impact, przy maksymalnej jasności ekranu i odświeżaniu wynoszącym 60 Hz. Jeszcze lepiej prezentuje się jednak czas ładowania baterii, który od 0 do 100% wynosi realne 44 minuty. Jeśli zaś chodzi o ładowanie od 0 do 50%, to trwa ono tylko nieco ponad 10 minut.
Niemal czysty Android, gesty Moto + Ready For
Smartfony marki Motorola mają wielu miłośników m.in. ze względu na niezaśmiecony zbędnymi aplikacjami, przejrzysty system. Nie inaczej jest w przypadku modelu Edge 30 Fusion. Po pierwszym uruchomieniu urządzenia, użytkownik otrzymuje w zasadzie tylko takie aplikacje, które są mu niezbędne do codziennego użytkowania smartfona. Nie ma żadnych Netfliksów czy innych bloatware'ów. No, może oprócz Facebooka i TikToka, ale oba da się odinstalować. Wśród niestandardowych aplikacji znajdziemy niemniej apkę o nazwie Moto oraz drugą o nazwie Ready For, przy czym obie są bardzo przydatne. Ośmielę się nawet zasugerować, że wielu obecnych miłośników Motoroli nie wyobraża sobie, aby apek tych zabrakło. Pierwsza oferuje m.in. używanie tzw. gestów Moto, a więc np. włączenie latarki poprzez dwukrotne potrząśnięcie smartfonem lub uruchomienie wybranego skrótu (funkcji, aplikacji) przez dwukrotne stuknięcie w plecki. Z kolei Ready For (zarówno przewodowe, jak i bezprzewodowe) umożliwia m.in. przeniesienie obrazu ze smartfona na zewnętrzny wyświetlacz lub utworzenie z zewnętrznego wyświetlacza swojego multimedialnego centrum rozrywki.
Wydajność, której wystarczy jeszcze na lata
Smartfon Motorola Edge 30 Fusion wyposażono w 8 GB pamięci RAM oraz we flagowy układ minionego roku - ośmiordzeniowy Qualcomm Snapdragon 888+. Takie połączenie wygenerowało w naszych testach 844 443 punktów (AnTuTu 9.3.9) oraz 106 FPSów (GFXBench 5.0.5 / 1080p Manhattan 3.1 Offscreen). Oznacza to, że Edge 30 Fusion swoją wydajnością dorównuje nawet flagowcowi Samsung Galaxy S22 Ultra wyposażonemu w 12 GB pamięci RAM oraz układ Exynos 2200. Dzięki takim podzespołom "Motce" niestraszne są nie tylko codzienne zadania czy zawalenie systemu dziesiątkami aplikacji, ale także najbardziej wymagające gry mobilne.
Brak ładowania bezprzewodowego
Wszystko fajnie, ale tak samo jak nie ma róży bez kolców, tak nie ma sprzętu idealnego. Wszystko dlatego, że definicja sprzętu idealnego będzie się różniła w zależności od danego użytkownika, a także dlatego, że sprzęt idealny (wszystkomający) to domena głównie sprzętów najdroższych. Przy trochę tańszych, takich jak właśnie Edge 30 Fusion, musi się znaleźć miejsce na półśrodki czy braki i tylko od nas zależy, czy będą one miały dla nas jakiekolwiek znaczenie. Dla mnie na przykład brak ładowania indukcyjnego w Motoroli Edge 30 Fusion nie stanowi większego problemu, ale dla osoby, która na co dzień korzysta z ładowarek Qi w domu, pracy, a nawet w samochodzie, taki brak może być wadą krytyczną.
Brak aparatu tele
Smartfon Motorola Edge 30 Fusion robi całkiem niezłe zdjęcia (podkreślę raz jeszcze - niezłe, zwłaszcza jak na standardy Motoroli) oraz wcale nie gorsze filmiki (choć wiele zależy od ustawień i warunków otoczenia). Mimo wszystko niektórzy mogą zapłakać nad brakiem obiektywu tele, co oznacza między innymi, że musimy zadowolić się jedynie zoomem cyfrowym, nie zaś optycznym. Edge 30 Fusion oferuje niemniej całkiem sprawny zoom cyfrowy. Ośmielę się nawet zauważyć, że zdjęcia wykonane przy użyciu 2-krotnego zoomu wcale nie odbiegają od zdjęć bez żadnego zbliżenia. Jeśli zaś chodzi o maksymalne powiększenie, to mamy tu zoom ośmiokrotny (jego efekty możecie zobaczyć na kolejnej stronie).
Brak slotu na karty microSD
Gdyby Motorola Edge 30 Fusion miała opcję bezprzewodowego ładowania oraz teleobiektyw, kosztowałaby z pewnością nie 3 tysiące złotych, a jeszcze kilkaset złotych więcej. Albo inaczej - zachowując tę cenę, ale posiadając wsparcie dla ładowania Qi oraz oferując aparat tele, prawdopodobnie producent zrezygnowałby albo z szybkiego ładowania, albo z tak dobrych głośników, albo też zdecydował się na mniej wydajny procesor. Jednak brak slotu na karty microSD nawet mnie ciężko jest przełknąć. Owszem, jest to posunięcie coraz częstsze, zwłaszcza w półce flagowców, jednak dla mnie nie do końca akceptowalne. Rozumiem, gdyby Edge 30 Fusion miała przynajmniej 512 GB miejsca na pamięć, ale ma jedynie 128 GB. A pamiętajmy, że 10-minutowe nagranie w rozdzielczości 4K zajmuje na smartfonie ponad 4 GB.
Powiązane publikacje

Test Nothing Phone (3a) Pro vs Nothing Phone (3a). Porównujemy aparaty fotograficzne smartfonów ze średniej półki cenowej
39
Test OnePlus 13R vs OnePlus 12. Lepszy nowy model czy ceniony ex-flagowiec? Porównanie smartfonów z układem Snapdragon 8 Gen 3
23
Test smartfona realme C75 - niedrogi model z dobrym aparatem i wytrzymałą obudową. Szkoda tylko, że nie grzeszy wydajnością...
27
Test Samsung Galaxy Z Flip6 vs Motorola razr 50 ultra - pojedynek najciekawszych składaków na rynku. Który jest lepszy?
24