Modecom Volcano Meru – test olbrzymiej podkładki Speed & Control. Kontrola ruchów, niezłe wykonanie i dobra cena
- SPIS TREŚCI -
Modecom Volcano Meru – wygląd, testy, wrażenia
Modecom Volcano Meru przybywa do nas we wzdłużnym, kanciastym opakowaniu utrzymanym w gamingowych barwach, a więc w czerni i czerwieni. Na owym opakowaniu producent informuje nas o takich parametrach myszy jak rozmiar idealny, by przykryć cały blat biurka; wsparcie dla myszy optycznych i laserowych; wytrzymały, ale i delikatny w dotyku materiał; gumowa baza zapewniająca stabilność czy też łatwe czyszczenie zapewnione m.in. dzięki wodoodporności. Modecom Volcano Meru opisana jest także jako podkładka typu Speed & Control. Co to oznacza? Podkładki typu Speed zapewniają gładkość powierzchni, dzięki czemu otrzymujemy najlepszą precyzję śledzenia sensora, mały opór oraz komfortową miękkość. Podkładki Control to już konstrukcje o bardziej "ziarnistej" powierzchni, dzięki czemu otrzymujemy większą kontrolę nad ruchem myszy. Taki typ podkładek wybierają często osoby grające w strzelanki, jednak lekko chropowata powierzchnia rozwiązań Control może na dłuższą metę podrażniać skórę dłoni, czy całego nadgarstka. Meru jest więc kombinacją obu rozwiązań, mieszanką tworzywa sztucznego i tkaniny, dzięki czemu mamy otrzymać i szybkość i kontrolę nad myszką, przy jednoczesnych komfortowych doznaniach z dotyku.
Najważniejsze parametry podkładki Modecom Volcano Meru:
- Wymiary 1200 x 600 x 3 mm
- Powierzchnia przeznaczona dla myszy optycznych i laserowych
- Antypoślizgowa, gumowa baza
- Speed & Control
- Łatwa w czyszczeniu i odporna na zachlapania
- Obszycie w kolorze czarnym
Podkładka ma wewnątrz opakowania ma sporo miejsca, dzięki czemu po jej wyjęciu i położeniu na biurku nie musimy czekać, aż rozprostują się jej krawędzie. Te od samego początku przylegają solidnie do podłoża, bez cienia podwijania. Volcano Meru mierzy 1200 x 600 x 3 mm, a więc jest podkładką naprawdę ogromną, stanowiącą rozmiarową konkurencję chociażby dla modelu Corsair MM500 Extended 3XL. Dzięki tym gabarytom, pokryjemy powierzchnię większości standardowych biurek i ma to swoje bardziej bądź mniej oczywiste zalety. Możemy np. przykryć nią niezbyt atrakcyjny blat wysłużonego biurka, albo po prostu zagwarantować sobie brak nagłego zjeżdżania myszy z obszaru podkładki czy też bujania się na jej krawędzi klawiatury, jak to ma miejsce w przypadku mniejszych podkładek. W tym wypadku nie trzeba też martwić się o ślizganie się całości, bowiem dociążona m.in. przez monitor, nie ma prawa się przesuwać. W razie gdybyście korzystali jednak z ramienia na monitor, sprawdziłam podatność na przesuwanie Meru i z przyjemnością zauważyłam, że nie występuje tu przesuwanie, marszczenie się powierzchni czy zawijanie rogów. Wydaje się jednak, że to nie tylko zasługa ciężkości podkładki. Mianowicie mniejsze modele producenta takie jak Volcano Elbrus czy Erebus również nie mają z tym problemu. Wszystko dzięki niezbyt grubej, ale sprawdzającej się gumowej bazie.
Wielkość Modecom Volcano Meru w porównaniu do modeli Elbrus oraz Erebus Black
Podkładka Meru została wykonana z wodoodpornego materiału .... i trochę na przekór wiodącym trendom prezentuje grafikę w miejscu smutnej czerni. Nie każdemu takie rozwiązanie się spodoba, ale warto zauważyć, że jest bardzo praktyczne. Dzięki czerwonemu V (Volcano) w towarzystwie kilku odcieni szarości oraz czerni, podkładkę dużo trudniej zabrudzić, a przynajmniej dłużej wygląda ona na czystą. Całe szczęście, bo leciutko chropawy materiał ma tendencje do zbierania kurzu i innych nieczystości (naskórek itp.). Prócz sporej grafiki, w prawym górnym rogu producent umieścił jeszcze logo Modecom Volcano. Całość obszyta jest średnio mocno zaciągniętym ściegiem, przez co nie mamy do czynienia z naprężaniem krawędzi. Na szczęście nie ma też śladów niechlujnego procesu produkcyjnego, strzępienia czy luźnych nitek. Materiał wraz z gumowym spodem jest gruby na standardowe 3 mm, a przy tym średnio miękki. I może nie mamy tu do czynienia z zupełnie gładką tkaniną, ale nie drażni ona też skóry dłoni i nadgarstka przy wielu godzinach pracy i gry (sprawdzone po wielu tygodniach użytkowania). Ostatecznie można więc napisać, że Meru to relatywna gładkość i wystarczający komfort.
Jakość obszycia nie rozczarowuje - nic się nie pruje, ani nie napręża podkładki
A jak wszystko to przekłada się na praktykę? Meru zapewnia tym mniejsze tarcie, czym bardziej rozpędzimy gryzonia. Innymi słowami: przy krótszych ruchach czuć jest charakterystykę Control, a przy bardziej zamaszystych, gryzonie wpadają w spodziewany ślizg. Podczas pracy z Meru korzystałam zarówno z myszy z sensorem optycznym jak i laserowym i w obu tych przypadkach nie dane mi było na cokolwiek narzekać - nie występowało gubienie położenia kursora czy tzw. "zygzakowate" poruszanie się. Co równie ważne, podkładka, nawet przy dużych i szybkich ruchach myszy generuje bardzo niewielki hałas (szum), porównywalny z klasycznymi rozwiązaniami Speed. Jak już zauważyłam, przy niewielkich ruchach ręki, mysz porusza się po materiale przeciętnie szybko, rozpędzając się przyjemnie dopiero przy bardziej zamaszystych ruchach. A jak wypada reklamowana wodoodporność? Świetnie. Wylana na podkładkę woda zbiera się w bąble, które utrzymują się na podkładce do momentu wytarcia. Woda nie wsiąka przynajmniej przez 3 minuty, a po jej wytarciu nie zostaje nawet cień wilgoci, więc od razu możemy przejść do jej dalszego używania bez konieczności suszenia.
Meru wody się nie boi - trzyma ją w ryzach, zbierając płyn w większe i mniejsze krople