Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Sony Xperia XA1 - Plastik-fantastik od Japończyków

Sony Xperia XA1 - Interfejs i aparat

Smartfon Japończyków pracuje na Androidzie 7.0 Nougat wraz z autorską nakładką producenta. Kiedyś uchodziła ona za jedną z najlżejszych na rynku i rzeczywiście coś w tym jest. Wizualnie zmian względem czystego Androida jest niewiele i są one bardzo subtelne. Tutaj coś jest bardziej kolorowe, tu użyto innej ikony - generalnie mówimy o drobiazgach, a cały interfejs pozostaje całkowicie spójny z estetyką Material Design. Niestety jeśli chodzi o szybkość działania to już tak "lekko" nie jest. System sprawia niestety wrażenie nieco ociężałego i telefonowi wielokrotnie zdarzało się nieco "zamyślić". Na całe szczęście na tej półce cenowej można delikatnie przymknąć na to oko, bo i konkurentom takie sytuacje się zdarzają.

Test Sony Xperia XA1 - Plastik-fantastik od Japończyków [2]

Funkcjonalnie do nakładki Sony trudno się przyczepić, choć przypadnie ona do gustu raczej androidowym purystom i minimalistom. Producent bardzo ostrożnie podszedł do kwestii implantacji dodatkowych funkcji, żeby nie przeładować interfejsu mnóstwem dodatkowych funkcji, z których nikt nie korzysta. Czy udało się ten cel osiągnąć? Połowicznie. Z jednej strony faktycznie mamy tu do czynienia z nakładką o wiele bardziej skromną niż np. TouchWiz czy EMUI jeśli chodzi o modyfikacje samego systemu. Innymi słowy w takich miejscach jak aplikacja telefonu czy ustawienia wielu zmian względem czystego Androida nie znajdziemy. Mimo to Sony nie stroni od dodawania własnych aplikacji, z których część (np. What's New) kojarzy się ze zwykłym bloatwarem. Znajdziemy na pokładzie także klika aplikacji firm trzecich. Niby nie ma tego dużo, ale przy tak "lekkiej" nakładce kontrast bije po oczach.

Test Sony Xperia XA1 - Plastik-fantastik od Japończyków [3]

Stosowana przez Sony aplikacja aparatu jest jedną z bardziej specyficznych na rynku. Wszystko za sprawą trybu "Ulepszona automatyka", który automatycznie przełącza się między bardziej wyspecjalizowanymi trybami (np. nocnym czy do zdjęć w ruchu), żeby - przynajmniej w założeniach - zrobić najlepsze możliwe zdjęcie. Idea piękna, ale w realizacji może budzić mieszane uczucia, a samemu uważam tutejsze rozwiązanie za przesadnie przekombinowane. Poza tym ma ono jeszcze jedną wadę. W trybie automatycznym nie mamy wpływu na wiele istotnych funkcji, np. nie można aktywować w nim trybu HDR ani wyłączyć(!) efektu upiększania podczas robienia selfie. W efekcie dużo lepszym pomysłem jest korzystać z trybu manualnego i to nawet jeśli wszystkie opcje miałyby być w nim ustawione na auto. Tutaj nie ma już takich sztucznych ograniczeń, natomiast w ręce użytkowników oddany zostaje komplet niezbędnych funkcji. Niestety nie rozwiązuje to innych wad aplikacji, którymi są nie do końca czytelny interfejs oraz niewygodna obsługa gestami.

Test Sony Xperia XA1 - Plastik-fantastik od Japończyków [4]

Jeśli chodzi o jakość samych zdjęć, to budzą one skrajnie mieszane uczucia. Producent zdecydował się zastosować matrycę 23 MP, co w dobrych warunkach oświetleniowych powinno dawać bardzo szczegółowe zdjęcia i rzeczywiście za dnia trudno się do czegokolwiek przyczepić, a fotografie są naprawdę przyjemne dla oka. Niestety nawet wtedy można już dostrzec kilka niepokojących objawów, jak np. zlewające się detale w cieniu czy rozmyte krawędzie kadru na skutek przeciętnej optyki. Nie przeważa to jednak na pozytywnych wrażeniach. Sytuacja zmienia się jednak po zmroku, kiedy jakość spada diametralnie. W sumie nie jest to wielkim zaskoczeniem. Rozmiar matrycy to 1/2,3". Podzielono ją na 23 miliony pikseli. To się nie mogło udać. Mimo to producent się nie poddał i próbował ratować sytuację. Miało temu służyć dobieranie bardzo wysokich wartości czułości w trybie automatycznym połączone z niesamowicie agresywnym filtrem odszumiającym. Pomogło to o tyle, że zdjęcia wydają się być doświetlone i mają jaskrawe, wręcz przesycone kolory. Niestety tam, gdzie normalnie powinny być jakiekolwiek detale zobaczyć można najwyżej kolorowe plamy. Pochwalić za to muszę przednią kamerkę za obecność funkcji autofocus.

Zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości:

Test Sony Xperia XA1 - Plastik-fantastik od Japończyków [nc9]

Test Sony Xperia XA1 - Plastik-fantastik od Japończyków [nc10]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 34

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.