Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu?

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu?W zasadzie nie mam pojęcia skąd wziął się kult oryginalnej Nokii 3310. Nie to, żeby to był zły telefon - wręcz przeciwnie, w swoich czasach spisywała się świetnie i sam bardzo miło ją wspominam. Tyle tylko czemu padło akurat na ten model, skoro ani nie należał do najwyższej półki, ani nie wnosił nic nowego? Nie mam bladego pojęcia. Tak czy inaczej nie zmienia to faktu, że Nokia 3310 stała się "tym" telefonem, którego z sentymentem wspominają wszyscy. Trudno więc dziwić się, że jej producent wracając na rynek postanowił w jakiś sposób ten kult spieniężyć. Zrobił to zresztą w niezbyt subtelny sposób wypuszczając na rynek nowy model nawiązujący do słynnego poprzednika. Tylko czy można wskrzesić legendę i jednocześnie jej dorównać? Jak uczy przykład Volkswagen New Beetle czy Sondy 2, nie jest to takie proste. Czy w przypadku Nokii 3310 się udało?

Autor: Arkadiusz Bała

Nie jest raczej sekretem, że nowa Nokia 3310 to telefon, o którym przede wszystkim ma być głośno. Nokii nie było na rynku blisko trzy lata, a i wcześniejszy okres pod pieczą Microsoftu raczej nie należy do najbardziej chlubnych w historii firmy. Potrzeba było czegoś, co przypomni klientom o złotych czasach fińskich telefonów. No a co może się kojarzyć lepiej niż Nokia 3310? Okazuje się, że chyba nic. Tak czy inaczej efekt został osiągnięty. Nowa Nokia 3310, która nawet na papierze jest tylko przeciętnym "idiotofonem" jakich w Chinach produkowanych jest mnóstwo, stała się najgłośniejszym urządzeniem na targach MWC 2017 w Barcelonie i jedną z najbardziej medialnych premier roku. Wystarczyła do tego tylko i wyłącznie popularna nazwa. No bo bądźmy szczerzy, co innego w tym telefonie mogło przyciągnąć taką uwagę? Aparat o rozdzielczości 2 MP? Wyświetlacz o przekątnej 2,4" i zawrotnej rozdzielczości 320x240? Funkcja dual SIM? Gra Snake? No chyba nie.

Nowa Nokia 3310 to po prostu kolejny telefon z klawiszami. Nie jest pierwszym na rynku telefonem z kolorowym wyświetlaczem, nie jest pionierem mobilnej fotografii ani nie wytrzyma wybuchu bomby jądrowej. Ot, zwykła komórka.

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc1]

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc2]

Żeby nie było, to nie jest tak, że jestem do tego telefonu uprzedzony. To znaczy, jestem, ale nigdy się z tym nie kryłem i mam ku temu kilka powodów, o których można poczytać tutaj. Nie zmienia to jednak faktu, że do testowania nowej Nokii 3310 starałemm się podchodzić jak najbardziej rzetelnie i obiektywnie. Z tego powodu chciałbym już na samym początku odstawić na bok sentyment i postawić sprawę jasno - nowa Nokia 3310 to po prostu kolejny telefon z klawiszami. Nie jest pierwszym na rynku telefonem z kolorowym wyświetlaczem, nie jest pionierem mobilnej fotografii ani nie wytrzyma wybuchu bomby jądrowej. Ot, po prostu zwykła komórka. To oczywiście nie oznacza, że nie ma na rynku dla takich telefonów miejsca. Wręcz przeciwnie! Chodzi raczej o to, żeby nie dawać jej jakiejś taryfy ulgowej tylko dlatego, że nazywa się tak samo jak pewien lubiany model sprzed lat. Skoro mamy to wyjaśnione, to nadszedł czas na część merytoryczną testu.

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc3]

Nie będę ukrywał, że kiedy pierwszy raz zobaczyłem nową Nokię 3310, to trudno było mi skojarzyć ją z oryginałem sprzed kilkunastu lat. Co prawda po bardziej dokładnej inspekcji nawiązania do poprzedniego modelu wydają się oczywiste, jednak zamierzonego efektu chyba nie udało się uzyskać w stu procentach. Tak czy inaczej telefon wygląda nieco... pokracznie. Naprawdę trudno jest mi znaleźć lepsze określenie. Urządzenie ma mocno zaokrągloną bryłę przypominającą jajko oraz ewidentny problem z proporcjami. Wystarczy bowiem spojrzeć na ramkę wokół wyświetlacza, która stanowi ewidentne nawiązanie do poprzedniego modelu, lecz ze względu na konieczność zmieszczenia większej liczby przycisków jest znacznie szersza. Już samo w sobie wygląda to źle, a dodatkowo kontrastuje z malutkimi przyciskami numerycznymi znajdującymi się pod spodem. Co prawda takie "odważne" akcenty stylistyczne przywodzą na myśl poprzednią dekadę, tylko szkoda że producent zainspirował się akurat tymi spośród ówczesnych trendów, o których najlepiej byłoby po prostu zapomnieć. No dobrze, ale czy w takim razie telefon może się w ogóle podobać? Może. Na pewno jest wyraźną odskocznią od monotonnego designu kolejnych smartfonów i już tym przypadnie wielu osobom do gustu. Osobiście jestem także olbrzymim fanem granatowej wersji kolorystycznej wziętej wprost z oryginalnego modelu. Nie zmienia to faktu, że Nokia 3310 konkursów piękności nie wygra.

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc4]

Jeśli chodzi o jakość wykonania urządzenia, to nie ma za bardzo co ukrywać, że dobrze nie jest. Telefon zbudowany jest w całości z matowych plastików, które choć w pierwszym kontakcie wydają się być naprawdę niezłe, o tyle bardzo szybko zaczynają się na nich pojawiać rysy oraz przetarcia. Nie przesadzam mówiąc, że Nokia 3310 po kilku dniach w kieszeni wyglądała gorzej niż większość moich prywatnych telefonów po roku i więcej używania. Kłopot jednak w tym, że nie jest to największy problem z tutejszym wykonaniem. Znacznie gorzej wypada system montażu tylnej klapki. Mamy tu bowiem do czynienia z kilkoma zatrzaskami, które trzeba podważyć. Żaden problem, prawda? No właśnie nie do końca. Ich podważenie wymaga naprawdę dużo siły, a że zatrzaski zostały wykonane z takiego samego twardego tworzywa co reszta obudowy, to zwyczajnie nie ma opcji by przy którymś podejściu po prostu nie pękły. Ten problem o wiele lepiej udało się rozwiązać w starej Nokii 3310, choć uczciwie muszę przyznać, że jakość zastosowanych w niej materiałów również nie była rewelacyjna.

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc5]

Nowa Nokia 3310 oferuje znacznie szerszy wachlarz funkcji od swojego kultowego poprzednika. Truizm, ale jednak wypada to zaznaczyć; choćby dlatego, że korzystanie z oryginału mimo wszystko zakrawałoby dzisiaj o masochizm. To co dokładnie dostajemy? Przede wszystkim aparat, o którym więcej w dalszej części artykułu. Oprócz tego obecność gniazda jack w obudowie zdradza, że z nowej Nokii 3310 posłuchamy sobie muzyki i to za równo przy pomocy radia FM, jak i odtwarzacza MP3. Olbrzymim atutem dla wielu osób będzie także obsługa dwóch kart SIM oraz karty microSD i to - teraz uwaga - jednocześnie! Niby drobiazg, ale w dobie gniazd hybrydowych zawsze dobrze to pochwalić. Oprócz tego warto wymienić łączność Bluetooth 3.0 z A2DP oraz cały szereg funkcji oferowanych przez "system operacyjny" Series 30+, czyli m.in. gry i aplikacje JAVA (z których najważniejszą jest oczywiście Snake), wbudowaną przeglądarkę internetową Opera Mini, menedżer plików, kalendarz, kalkulator itd. W dobie smartfonów naprawdę nie robi to już większego wrażenia, a sam telefon w zasadzie zrównuje się tutaj z innymi podobnymi urządzeniami.

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc6]

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc7]

To co chyba najbardziej boli w nowej Nokii 3310, to fakt, że jedynym sposobem na połączenie się z siecią jest łączność EDGE. Nie ma LTE, nie ma 3G, a o takim luksusie jak Wi-Fi to już w ogóle można zapomnieć. Niby nie jest to sprzęt do przeglądania internetu, ale skoro na pokładzie można znaleźć przeglądarkę Opera Mini, to jednak fajnie byłoby móc z niej w miarę komfortowo korzystać. Szczęście w nieszczęściu, że przynajmniej wbudowany w nią mechanizm kompresowania stron ratuje nieco sytuację, ale mimo wszystko wygląda to niezbyt ciekawie. Wśród dostępnych aplikacji nie znalazłem także klienta poczty e-mail, czego również kompletnie nie potrafię pojąć. Dobrze, że przynajmniej jeśli chodzi o funkcje typowo telefoniczne Nokia 3310 radzi sobie dobrze, choć niestety nawet tutaj do ideału trochę zabrakło. Zastrzeżenia mam zwłaszcza do jakości połączeń głosowych, gdzie dźwięk po obydwu stronach był co prawda zrozumiały, ale wyraźnie zniekształcony. Już choćby z tego powodu nie poleciłbym jej więc osobom starszym, które często przedstawiane są jako grupa docelowa tego modelu. Nieco rozczarowany jestem także baterią, która podczas testów wytrzymywała raptem tydzień lekkiego używania. Niby nie jest to zły wynik, ale do obiecywanego miesiąca jednak dużo brakuje.

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc8]

Kolejny punkt, gdzie nowa Nokia 3310 kompletnie mnie zawiodła, to interfejs. Nie ukrywam, że sukcesu oryginalnego modelu doszukuję się właśnie w prostocie jej obsługi. Przycisków funkcyjnych było niewiele, poszczególne czynności były intuicyjne i w większości jasno opisane, a w menu mogliśmy dodatkowo posiłkować się bardzo czytelnymi ikonami. Bohater dzisiejszego testu wydaje się być tutaj kompletnym przeciwieństwem swojego poprzednika. Wystarczy spojrzeć na ilość przycisków funkcyjnych: 4 klawisze kierunkowe, 2 "słuchawki" i 3 klawisze kontekstowe. Razem 9 przycisków, a praktycznie pod każdy przypisana jakaś funkcja lub skrót; często kompletnie nieopisane. Jakby to nie wystarczyło, to wszystkie klawisze są malutkie i bardzo łatwo niechcący wcisnąć coś innego niż zamierzaliśmy. Sam potrzebowałem kilku dni by to wszystko opanować, więc tym bardziej nie wyobrażam sobie, żeby taki telefon miał obsługiwać ktoś starszy (nie radzę kupować go swojej babci na urodziny; to bardzo zły pomysł). Kiedy już połapiemy się do czego służy który przycisk, czas wejść do menu. Tak jak chwaliłem ikonografię w starej 3310, tak w nowej jest ona po prostu tragiczna. Do tej pory nie wiem co łączy shurikeny z pogodą, ale przysiągłbym, że to właśnie przedstawia ikona tutejszej pogodynki (tak swoją drogą całkiem udanej). Do tego wszystkie ikonki są jednokolorowe, co dodatkowo utrudnia zgadywanki z cyklu "co artysta miał na myśli". Dziwny jest także klucz, według którego poszczególne pozycje w głównym menu zostały wydzielone. No bo dlaczego Snake jest oddzielną ikonką, skoro obok mamy zakładkę "Gry i aplikacje"? Niestety nie mam pojęcia. Wiem, że być może troszeczkę przesadzam z pastwieniem się nad tutejszym interfejsem, ale tak jak już trzeci raz podkreślam, jedną z głównych grup odbiorców tego telefonu będą głównie ludzie starsi. Oni liczą na model równie łatwy w obsłudze jak oryginalna Nokia 3310, więc opisane problemy mogą naprawdę stać się przeszkodami nie do przeskoczenia. Szkoda tylko, że producent kompletnie o tym nie pomyślał.

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc9]

Tak jak już wcześniej wspomniałem, nowa Nokia 3310 wyposażona jest w aparat. Co prawda już sama rozdzielczość matrycy wynosząca 2 MP sugeruje, że nie mamy tu do czynienia z nowym objawieniem w świecie mobilnej fotografii, ale jednak zawsze jest to coś, co lepiej mieć niż nie mieć. Żeby zrobić zdjęcia musimy najpierw uruchomić odpowiednią aplikację z poziomu menu głównego. Oferuje ona całkiem przejrzysty interfejs, jednak w kwestii funkcjonalności nie ma tu w zasadzie nic ciekawego. Ot, możemy zmienić jasność czy zastosować prosty filtr (np. czarno-biały czy sepia) - taki standard dla telefonów z poprzedniej dekady. Warto jednak skupić się nad tym jak wychodzą same zdjęcia, a tutaj nie mam dobrych wiadomości. O ile w swoim czasie taki Sony Ericsson K750i potrafił z 2 MP wyciągnąć naprawdę dużo, o tyle fotografie zrobione Nokią 3310 wyglądają jak coś, co wstyd byłoby umieścić na stronie internetowej w latach '90. Obraz jest nieostry i zaszumiony, ale tego można się było spodziewać. Prawdziwym szokiem była dla mnie natomiast obecność bandingu i to bardzo agresywnego. Widać go wyraźnie na jednym z sampli. Pozwolę sobie zostawić to bez komentarza, bo autentycznie brak mi słów. Do zdjęć nocnych z Nokią 3310 nawet nie warto podchodzić, bo i tak nie będzie na nich nic widać. Można niby pobawić się z lampą błyskową, ale tutaj efekty także pozostawiają wiele do życzenia. Prawdę mówiąc to poważnie sie zastanawiam czy HMD nie zrobiłoby lepiej nie umieszczając w testowanym dziś telefonie żadnego aparatu. Byłaby przynajmniej jedna rzecz mniej, do której można się przyczepić.

Sample w oryginalnej rozdzielczości:

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc10]

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc11]

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc12]

No i nadszedł czas na podsumowanie. Mimo prawdziwej litanii negatywów, która wcześniej się przewinęła, nie uważam by nowa Nokia 3310 była telefonem beznadziejnym. Ot, jest to mały, zgrabny telefonik, który wbrew pozorom nie ustępuje podobnym konstrukcjom dostępnym obecnie na półkach sklepowych. Problem jest jeden. Bohater dzisiejszego testu przy cenie 269 zł jest od swoich rywali wyraźnie droższy. Czy jego producent naprawdę wierzy, że do przyciągnięcia klientów wystarczy siła marki? Pewnie tak i - o zgrozo - może mieć rację. No i tu dochodzimy do sedna. Gdyby to urządzonko kosztowało 100 - 150 zł i występowało pod każdą inną nazwą, to byłaby to naprawdę ciekawa propozycja na telefon zapasowy albo odskocznię od smartfonów. Każdy kupowałby go świadomie, nie oczekiwał zbyt dużo i w ostatecznym rozrachunku może nawet byłby pozytywnie zaskoczony. Niestety HMD zdecydował się zedrzeć z ludzi kasę wykorzystując do tego siłę sentymentu. Teoretycznie takie ich święte prawo, ale z drugiej strony na miejscu klientów czułbym się oszukany. W końcu nie dość, że dostają za te pieniądze sprzęt w najlepszym razie przeciętny, to jeszcze niemający tak naprawdę wiele wspólnego z oryginałem. Najbardziej szkoda mi ludzi starszych, u których nowa Nokia 3310 ze względu na trudną obsługę kompletnie się nie sprawdzi, a którzy będą pewnie jednym z jej głównych nabywców. A kto najlepiej wyjdzie na zakupie testowanego dziś telefonu? Wygląda na to, że wyłącznie producent.

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

Mini-recenzja telefonu Nokia 3310 (2017) - I na co to komu? [nc13]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 39

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.