Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Aplikacja Twitch.tv - murowany hit czy groteskowy kit?

Aplikacja Twitch.tv - murowany hit czy groteskowy kit?Aplikacja Twitch.tv - murowany hit czy groteskowy kit?Branża gier rozwija się z każdym rokiem coraz prężniej, a finansowe podsumowania wielu firm jasno przeczą mitowi, jakoby to konsole generowały główny zysk. Bombardowani jesteśmy zarówno głośnymi tytułami AAA, jak i tysiącami gier niezależnych. Nie zawsze są to najlepsze i dopracowane pozycje, ale bez problemu każdy znajdzie coś dla siebie. W momencie, gdy wersje demo są już jednak reliktem z przeszłości uczciwi gracze mają twardy orzech do zgryzienia. Bo skąd pewność, że warto wydać na dany tytuł ciężko zarobione pieniądze? A patrząc na głośne niewypały w ostatnich miesiącach obawy są więcej niż zasadne. Tutaj z pomocą przychodzą testy i recenzje lub wyśmiewane formy wideo - let's playe oraz streamy. W przypadku tych ostatnich prym wiedzie amerykański gigant Twitch.tv.

Optymalizacja programu jest bardzo dobra, ale stara się być on inteligentniejszy od użytkownika. Nie wychodzi mu to.

Pierwszy akapit dedykuje osobom starej daty, którzy wierni są nadal testom pisanym lub po prostu hobbystom lubującym się w samym sprzęcie. Cała reszta może przeskoczyć już do kolejnego. Zacznijmy więc od początku? Czym jest streaming? W dużym uproszczeniu to usługa, która umożliwia w czasie rzeczywistym (lub zbliżonym do niego) dostarczanie treści od nadawcy do grupy odbiorców. Zasadniczo jedyne wymagania to odpowiednio wydajny komputer oraz stabilne łącze internetowe. Przydatnym dodatkiem jest przyzwoita aparycja, miły dla ucha głos, odrobina charyzmy oraz ponadprzeciętne umiejętności w ogrywanym tytule. W ten sposób budowana jest baza widzów, którzy śledzą z domowego zacisza nasze poczynania w danej grzej. Na rynku aktualnie można wymienić trzy największe podmioty, które zbierają tak zwanych streamerów - Azubu, Youtube oraz Twitch.tv. Pierwszy z nich cieszy się sporą popularnością w Azji, drugi próbuje zagarnąć kawałek tortu dla siebie, ale to właśnie firma należąca do Amazona jest królem na rynku amerykańskim i europejskim. Mowa w końcu o ponad 2 milionach nadawców oraz prawie 10 milionami aktywnych użytkowników dziennie.

Aplikacja Twitch.tv - murowany hit czy groteskowy kit? [1]

Korzystając z tak wielkiej popularności Twitch postanowił wypuścić własną aplikację, która wyeliminowałaby konieczność odpalania przeglądarki w celu korzystania z ich platformy, a prócz tego posiadała kilka dodatkowych atrakcji. Między innymi komunikację głosową, większą interakcja ze społecznością oraz dodatki i nakładki do różnych gier. Brzmi ambitnie? Owszem, jednak wbrew pozorom było znacznie łatwiej. Amerykanie bowiem wykupili w sierpniu 2016 roku Curse, które posiadało dziwnym trafem bardzo podobny program. Twitch.tv App trafiła do szerszej publiczności kilkanaście dni temu, dokładnie 16 marca. Trzeba jednak zaznaczyć, że nadal jest to wersja beta i co kilka dni pojawiają się poprawki zmiany. Innymi słowy - w momencie, gdy to czytacie sporo niedogodności mogło zostać już wyeliminowanych.

Aplikacja Twitch.tv - murowany hit czy groteskowy kit? [4]

Twitch.tv - koniec z hazardem opartym na grach online

Program pobrać możecie z oficjalnej strony, plik waży niecałe 80 MB. Instalacja jest banalnie prosta, więc poradzi sobie z nią nawet laik. Jednak osoba, która chociaż w minimalnym stopniu obyta jest z komputerem złapie się prawdopodobnie za głowę. Twitch zdecydował bowiem, że wie lepiej od użytkownika gdzie wpakuje się na dysk oraz w gratisie wskoczy od razu do rozruchu systemu. I nie - nie ma tutaj możliwości wybrania opcji instalacji dla zaawansowanych. Śmiesznie, co? No niestety nie bardzo. Z drugą niedogodnością można sobie na szczęście poradzić w opcjach (lub oczywiście siłowo wyrzucić z autostartu). Kwestie zasobożerności wyglądają znacznie lepiej, po kilkunastu godzinach symulowanego oglądania z programem na pierwszy tle, całość nie przekroczyła 50 MB zużytej pamięci RAM, a wykorzystanie CPU sięgało do 2% w przypadku procesora Intel Core i5-4690K @ 4,5 GHz.

Aplikacja Twitch.tv - murowany hit czy groteskowy kit? [3]

Stworzymy program, który pozwoli na oglądanie streamów bez przeglądarki! Ale nie połączymy go z bazą streamerów na stronie...

Obcowanie z amerykańską aplikacją wymaga posiadania konta, jeśli go nie posiadacie to rejestracja zajmie chwilę i jest bezproblemowa. Następnie pozwalamy na synchronizację i gotowe. Dla stałych użytkowników platformy czeka niestety kolejne rozczarowanie - jeśli oczekiwaliście, że zobaczycie tutaj śledzonych streamerów to byliście w błędzie. Twitch zdecydował się na operowanie na grupach, którą musi utworzyć wpierw nasz ulubiony nadawca, a następnie połączyć ją ze swoim kanałem. Aktualnie sytuacja wygląda znacznie lepiej niż na starcie, jednak nadal brakuje tutaj większości rozpoznawalnych osób. Innymi słowy nie ma mowy o oglądaniu dokładnie tego samego, co znajdziemy na stronie. Trochę słabo, jak na platformę streamingową, co? Co więcej - kilka znanych osobistości utworzyło grupy, które... przenoszą na stronę, odpalając oczywiście przeglądarkę. Po co mi w takim razie program?

Aplikacja Twitch.tv - murowany hit czy groteskowy kit? [5]

Twitch.tv Cheering - Nowa opcja wspierania streamerów

Załóżmy jednak, że znaleźliśmy ciekawą transmisję i dodaliśmy ją do ulubionych. W takim razie pojawi się w tabeli po prawej stronie i tak, status nachodzi na nazwę kanału. To już zostało na szczęście "naprawione", po prostu zamieniono określenie "na żywo" na "live". W ten sposób jeszcze bardziej przyczyniono się do wymieszania języka polskiego z angielskim, co wygląda na pełną amatorkę. Biorąc jednak pod uwagę status beta, można przymknąć na to oko. Zabieramy się do oglądania i... no właśnie. Bierzemy udział w dobrowolnych testach, a jednak reklamy są już obecne. Dodatkowo samo okno, w trybie małego ekranu, jest mocno nieprzemyślane, a sporo przestrzeni źle zagospodarowane. Świetnym przykładem będą czarne pasy po bokach wideo, którego rozmiaru ni położenia nie możemy zmienić. Dużo lepiej sytuacja wygląda w trybie full screen, gdzie układ jest identyczny do tego na stronie. Jeśli streamer posiada konto partnerskie możemy też kontrolować jakość odbieranego obrazu.

Aplikacja Twitch.tv - murowany hit czy groteskowy kit? [2]

"Twoja twarz brzmi znajomo" - Aplikacja Twitcha to po prostu przemalowany twór Curse. Mamy do czynienia z odgrzanym i niesmacznym kotletem.

Jak wygląda reszta dodatków? Praktycznie ich jeszcze nie ma. Czaty tekstowe i głosowe funkcjonują, ale osobiście nie widzę dla nich większego zastosowania. Podczas oglądania na małym ekranie są upierdliwe i mało intuicyjne, na dużym ekranie zaś nieobecne. Jeśli gramy to dużo lepiej sprawdzi się dedykowane oprogramowanie jak Mumble czy Discord. Podstawowa funkcja, czyli podziwianie rozgrywki innych również mocno kuleje i łatwiej po prostu wejść na stronę internetową. Jedyny plus to powiadomienia oraz ankiety od streamerów. W chwili obecnej aplikacja Twitch.tv to po prostu przypudrowany Curse, któremu zmieniono nazwę, ikonę oraz kolorystykę. Nie ma większego sensu w jej używaniu, a nawet dobre dusze, które chciałyby pomóc w jej rozwoju i szukaniu błędów będą atakowane nachalnymi reklamami wideo. Jeśli do tej pory się wahaliście - nie polecam. Istnieją znacznie lepsze alternatywy, które nie próbują być narzędziem do wszystkiego, a tym samym do niczego.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 7

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.