Microsoft: Xbox Game Pass będzie silnie rozwijany i promowany
Jeśli nie posiadacie żadnej konsoli od Microsoftu, to usługa taka jak Xbox Game Pass z pewnością guzik Was obchodzi. Ze względu jednak na ostatnie zapowiedzi marki, może okazać się, że chcąc nie chcąc serwisem tym zainteresują się także posiadacze pecetów, ale także urządzeń mobilnych, z którymi system Windows nie ma nic wspólnego. O planach MS, w których mówiono o rozprzestrzenieniu gamingu tam, gdzie się tylko da słyszymy już od kilku miesięcy. Tym razem marka od słów przechodzi do czynów. Phil Spencer, szef działu Xbox w firmie Microsoft chce, aby Game Pass już niedługo dostępny był z poziomu każdego urządzenia, ze szczególnym naciskiem właśnie na pecety oraz urządzenia mobilne.
Phil Spencer, szef działu Xbox w firmie Microsoft podczas ostatniej konferencji w Barclays w San Francisco ogłosił, że w przyszłości Xbox Pass trafi na wszystkie urządzenia dla graczy.
Project Atlas: EA chce, byśmy grali w chmurze z pomocą SI
Microsoft, być może nawet słusznie, chełpi się usługą Xbox Game Pass mówiąc, że to właśnie ona zapewni firmie długoterminowy sukces. Abonament pozwala na dostęp do grubo ponad 100 tytułów, przy czym nowi użytkownicy mają szansę cieszyć się pierwszym miesiącem w cenie 1 zł. Kolejne miesiące to już kwota 40 złotych, dzięki której otrzymamy dostęp do ekskluzywnych produkcji jak i rabatów upoważniających do zakupu tytułów poza abonamentem w niższych cenach. Usługa ma bardzo mocno zadomowić się na pecetach, ale także na urządzeniach z systemami Android i iOS. A wszystko dzięki rozwiązaniu xCloud.
SDC 2018: Drugi dzień konferencji Samsunga z akcentem na gaming
Aktualne działania Microsoftu bezsprzecznie zmierzają do tego, by to nie konsola była niezbędnym elementem gamingu, a same gry. Jak to rozumieć? Project xCloud ma docelowo bazować na graniu w chmurze, czyli bez względu na to na czym gramy, oferta growa Microsoftu ma działać na wcześniej wybranych urządzeniach. Mimo iż Phil Spencer zaznaczał niejednokrotnie w niedalekiej przeszłości, że póki co nic nie zagraża silnej pozycji fizycznych konsol, to wyciągając słuszne wnioski można zacząć się jednak zastanawiać, jaka będzie ich rola, gdy w nadchodzący (powoli, ale jednak) Dragon Age 4 będziemy mogli zagrać na smartfonie?