MediaTek notuje potężne przychody. Wzrost zapotrzebowania na niedrogie chipy 5G pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość

W styczniu 2021 roku MediaTek osiągnął przychód o 78,3% wyższy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. To świetny wynik, który firma zamierza pobić w ujęciu kwartalnym. Jeśli wszystko pójdzie po myśli producenta, będzie to aż 8% progres. Tym oto sposobem przychody MediaTeka w styczniu wyniosły 1,26 mld dolarów. Nie jest to jedyna dobra wiadomość dla włodarzy, gdyż równie pozytywnie przedstawiają się dane za cały 2020, w którym firma odnotowała ponad 30% wzrost. Dane cieszą, natomiast warto zatrzymać się i przez chwile pomyśleć, co wpłynęło na zainteresowanie rozwiązaniami tytułowego podmiotu. Mało prawdopodobne jest to, że mówimy o czystym przypadku. Przyjrzymy się więc całej sprawie.

MediaTek idzie do przodu i ani myśli zwalniać. Firma wykazuje coraz wyższe przychody i styczeń 2021 był w tym względnie niezwykle łaskawy. Koncern zanotował prawie 80-procentowy wzrost. Czemu można to zawdzięczać?

TSMC: Chipy Apple to ponad połowa produkcji w litografii 5 nm. Co z firmami Qualcomm, Samsung i MediaTek?

Choć procesory wspierające technologie 4G odpowiadały za pokaźną część sukcesu MediaTeka, to właśnie chipy w standardzie 5G stały się przedmiotem rosnącego zainteresowania. Kwestia ta w sposób oczywisty przełożyła się na wzrost przychodów koncernu. To cieszy, ale jednocześnie martwi. Niemal 80-procentowy progres może być bowiem związany ze skokiem technologicznym dotyczącym łączności komórkowej. Wzrost znaczenia 5G napędza popyt, a MediaTek oferuje rozsądniej wycenione procesory aniżeli Qualcomm. Co, kiedy „boom” na 5G minie?

MediaTek pokonał Qualcomm, Apple i Samsunga – mamy nowego króla mobilnych układów dla smartfonów w Q3 2020 roku

MediaTek może widzieć dla siebie przyszłość we współpracy z Huawei. Gigant z Państwa Środka jest sukcesywnie blokowany przez administrację USA, przez co nie może swobodnie korzystać z amerykańskiej myśli technicznej. To może, choć niekoniecznie musi, spowodować, że Huawei uda się „po pomoc” właśnie do tajwańskiego przedsiębiorstwa trudniącego się produkcją półprzewodników. Czy tak się stanie pokażą najbliższe miesiące. Nowy prezydent wraz z urzędnikami może zmienić zdanie względem sankcji nakładanych na Huawei.