Logitech G403 Prodigy - jedna z ogonkiem, druga bez ogonka
Jeśli chodzi o sensory w myszkach komputerowych, to jestem rasistą. Serio, w pełni i świadomie. Mój rasizm polega na tym, że nie trawię sensorów laserowych. Nie ważne, jak zachwalane przez marketingowców - dobry optyk zawsze pokona nawet najlepszy laser. Dzieje się tak dlatego, że te drugie są obarczone natywną akceleracją pozytywną, co sprawia, że przeszkadzają w wypracowaniu pamięci mięśniowej ruchów ręki. Pal to sześć, że mogą wspinać się na niebotyczne poziomy DPI. Gracze potrzebują precyzji, nie absurdalnie wielkiej rozdzielczości. Brak interpolacji, predykcji, akceleracji pozytywnej i negatywnej - to tylko część z pożądanych cech dobrego sensora. Cieszy zatem fakt, że kolejne premiery komputerowych gryzoni wszem i wobec oświadczają, że oto zastosowano w nich rewelacyjny sensor optyczny. I dobrze, niech się chwalą, jest czym. Tym bardziej cieszy wiadomość o pojawieniu się dwóch bliźniaczych myszek ze Szwajcarii, zaopatrzonych w optykę PixArt PWM3366.
Jeśli cena nie gra roli, są to obecnie jedne z najlepszych myszy na rynku. Zwłaszcza, jeśli rozglądamy się za świetnym gryzoniem bezprzewodowym.
Przeczytałem opis producenta, miałem obie te myszy w ręce podczas targów IFA 2016 i muszę przyznać, że to jedne z najlepiej zaprojektowanych gryzoni nie tylko Logitecha, ale i na świecie... ale po kolei. Zacznijmy od oka myszek, czyli PixArta PWM3366. Obecnie jest to absolutnie topowy sensor, łączący zalety optyka i lasera w jedną całość. Po raz pierwszy pojawił się w modelu Logitech G502 Proteus Core, którego posiadam niemalże od premiery, i nie daje się zepchnąć z podium. Mysz ta posiadała jednak jedną poważną wadę - była ciężka. Waga 121 gramów bez ciężarków stanowiła niemałą przeszkodę dla najlepszych graczy strzelanek online. Prezentowany model w wersji przewodowej waży jednak filigranowe 87 g, a waga wersji bezprzewodowej wynosi akceptowalne 107.2 g, niemalże tyle samo, co Logitech G900 Chaos Spectrum. Szwajcarski producent jednak nie poprzestał na zaoferowanym tonażu, dołączając do obu modeli 10-gramowy ciężarek, pozwalający na dociążenie grzbietu myszy. Wreszcie na rynku pojawiła się konstrukcja bezprzewodowa, wyposażona w odważnik i nie ważąca przy tym bazowych 150-u gramów! Ponadto, bardzo lekkiego przewodowego Logitecha G403 Prodigy można dociążyć tym samym ciężarkiem, otrzymując standardowe 97 g.
Myszki kształtem jak nic innego przypominają bułki kajzerki, w dobrym tego słowa znaczeniu. Posiadają jakże przyjemne wgłębienia w przyciskach głównych, żadnych żłobień na kciuk czy płetw na prawym boku. Są też dość wysokie, dostosowane do trzymających palm-gripem graczy o przeciętnej wielkości dłoniach (18-19 cm) ze względu na 125 mm długości. Oba gryzonie są szerokie na 68 milimetrów, co stawia je blisko idealnych proporcji 2:1. Prawy bok mniej-więcej w 2/3 długości myszki, zaczynając od jej tyłu, zaczyna wznosić się ścianą ku górze. Oznacza to dobry punkt podparcia dla obu ostatnich palców. Do ideału brakuje jej lepiej wyprofilowany pod claw-gripa prawy bok oraz... matowy plastik na przyciskach, który zamiast tego jest błyszczący. Chyba nie trzeba nikomu mówić, jak bardzo wszelkiego rodzaju brud lubi się odkładać w okolicach kciuka. Oprócz nich, jedyną błyszczącą powierzchnię stanowi guzik zmiany DPI, umiejscowiony w wygodnej odległości od rolki. Sama rolka oraz logo na grzbiecie są podświetlane we wszystkich kolorach tęczy dzięki oprogramowaniu Logitech Gaming Software. Wracając jeszcze na chwilę do przycisków, zaopatrzone zostały w metalowe sprężyny, z którymi po raz pierwszy mieliśmy styczność w modelu Logitech G302 Daedalus Prime.
Dzięki nim oraz przełącznikom Omron, wytrzymującym 20 milionów aktywacji, możemy spodziewać się satysfakcjonującego, szybko odbijającego kliknięcia. Zmierzając ku kwestiom związanym z oprogramowaniem, LGS umożliwia stworzenie nielimitowanej liczby profili i błyskawiczne, automatyczne przełączanie się między nimi, a także przypisanie ich oraz sposobów podświetlenia do różnych aplikacji. Jest to jedno z najlepszych software tego typu, z jakimi miałem przyjemność pracować. Oczywiście mysz umożliwia nam także zapisanie obłożeń w pamięci wewnętrznej oraz ustawienie 5-u poziomów DPI od 200 do 12 000. Nadmienić należy, iż wersja bezprzewodowa korzysta z tej samej technologii łączności, co o wiele droższy model G900 Chaos Spectrum, który oferował niezauważalne wręcz opóźnienie poprzez sieć Wi-Fi 2.4 GHz. Oznacza to, że kupując Logitecha G403 Prodigy Wireless, otrzymujemy tę samą jakość połączenia bezprzewodowego, tę samą wagę i 250 zł w kieszeni w zamian za symetryczną konstrukcję, dodatkowy przycisk na grzbiecie i wychylaną na boki rolkę, wyposażoną również w tryb wolnego biegu. Za model przewodowy przyjdzie nam zapłacić 309 zł, zaś wersję bez ogonka kupimy za 519 zł. Obie już zaczynają zjeżdżać się do sklepów. Jeśli cena nie gra roli, oba gryzonie stanowią naprawdę kuszące propozycje w swoich klasach.
Powiązane publikacje

Razer Pro Click V2 Vertical Edition - pierwsza pionowa myszka w historii marki debiutuje wraz z tańszym bratem
15
8BitDo Retro R8 Mouse - N Edition - myszka, która oferuje styl konsoli NES, sensor PixArt PAW 3395 oraz stację ładującą
14
Rodzina myszek Endorfy LIV powiększyła się o nowe modele. Bardzo lekkie konstrukcje, dwa rodzaje sensorów i dodatki w zestawie
25
Myszki dla graczy HATOR Quasar 3 już w sprzedaży. Flagowy model oferuje sensor PixArt PAW 3950 i odświeżanie do 8000 Hz
6