Linux Mint vs Windows 11 vs Fedora - który system jest lepszy do gier, pracy i sztucznej inteligencji? Test z NVIDIA GeForce RTX 4090

Fedora 41 vs Linux Mint 22.1 vs Windows 11 - Kwestie techniczne

Testy zacząłem standardowo od systemu Windows, który klasycznie już (biorąc pod uwagę inne, poprzednie testy) nie był w stanie skorzystać z bezprzewodowej karty sieciowej. Na taki obrót spraw byłem przygotowany, więc sterowniki miałem pod ręką. Innych problemów w tym przypadku nie zauważyłem. Drugim systemem została Fedora. Instalator w tej dystrybucji różni się od innych (Anaconda) i osobiście za nim nie przepadam - choć to oczywiście kwestia gustu. Całościowo dystrybucja ta działa naprawdę szybko, natomiast nie w każdym przypadku okazuje się tak stabilna, jak powinna. Przestawiając jedną opcję dotyczącą TV (na samym początku) w celu sprawdzenia tego, co oferuje, musiałem dokonać restartu komputera, gdyż system zaczął mocno szwankować. Minusem jest także fakt, że instalację własnościowych sterowników do układu graficznego trzeba wykonać poprzez komendy w terminalu - dla osób początkujących może być to etap nie do przeskoczenia. Podobnie jest w przypadku obsługi niektórych formatów w programach takich jak Kdenlive (H.264 nie był dostępny, więc ponownie trzeba było udać się do terminala i wpisać komendę, aby pobrać odsłonę ffmpeg z repozytorium RPM Fusion). W tym przypadku zdecydowanie nie ma co mówić o tym, że system z nami płynnie współpracuje w każdym aspekcie - musimy mieć jakąś wiedzę na jego temat lub być zdecydowani ją zdobyć. Z tego względu nie mogę polecić Fedory dla początkujących. "Nie wspominając" o domyślnym Waylandzie, który dokłada swoją cegiełkę do małych bolączek (np. przycisk Właściwości, dostępny w grach na Steam, trzeba czasem wcisnąć wielokrotnie, aby przejść do tychże opcji; zmiana narzędzia w zakładce Zgodność też nie zawsze następuje od razu).

Linux Mint to już zupełnie inna bajka. Instalator prowadzi nas za rękę, a po całym procesie otrzymujemy dostęp do narzędzia, które pozwoli nam wygodnie zainstalować sterowniki do układu graficznego, różne oprogramowanie, aktualizacje, czy też włączyć zaporę sieciową. Wszystko dosłownie podane na tacy. Do tego można dorzucić wspomniane już przyjemne w obsłudze środowisko graficzne Cinnamon, wysoką stabilność i przydatne narzędzia (jedno z nich umożliwia zmianę jądra systemowego na dużo nowsze). Przepis na sukces? Wydaje się, że tak - choć nie ma róży bez kolców. W przypadku Minta są to stare pakiety z oficjalnego repozytorium i starsza odsłona jądra (te - jak już wiemy - można łatwo zaktualizować, ale testując system brałem pod uwagę perspektywę zwykłego użytkownika, który nie będzie zmieniał takich rzeczy). Jedyną niedogodnością był problem z uruchamianiem gier przez Heroic Games Launcher. Ostatecznie rozwiązaniem okazało się zainstalowanie ze sklepu pakietu Wine i prawie wszystko działało jak trzeba. Prawie, bo w przypadku Dakar Desert Rally narzędzie GE-Proton 9-25 nie chciało współpracować, mimo że na Fedorze nie było z nim problemu.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 7
• 8
• 9
• 10
• 11
• 12
• 13
• 14
• 15
• następna ›
• ostatnia »