LG V30s - nowa wersja smartfona zedebiutuje na MWC 2018

Sytuacja wokół nadchodzących targów MWC w Barcelonie przypomina trochę dzieci bawiące się w piaskownicy. Ledwo Samsung postanowił pojawić się ze swoim Galaxy S9, to pozostali producenci zdecydowali się zabrać swoje zabawki i pobawić się gdzie indziej. Z tego powodu wbrew wcześniejszym oczekiwaniom w stolicy Katalonii nie zobaczymy m.in. Huawei P20 czy LG G7, a ich premiery odbędą się w innym terminie. Olbrzymia szkoda, ale być może wspomniani producenci nie zrezygnują z hiszpańskich targów całkowicie. Plotki głoszą, że w Barcelonie LG ma zamiar pokazać usprawnioną wersję swojego ostatniego flagowca - LG V30s. Nowy model ma się wyróżniać większą ilością pamięci oraz dodatkową funkcjonalnością.

LG V30s ma zaoferować użytkownikom 256 GB pamięci wewnętrznej oraz nową funkcjonalność aparatu nazwaną LG Lens.

Test smartfona LG V30 - LG G6 w wersji na bogato

Co dokładnie ma odróżniać LG V30s od LG V30? Dwie cechy. Po pierwsze, użytkownicy nowego wariantu mają otrzymać aż 256 GB pamięci wewnętrznej. Co prawda osobiście wolałbym usłyszeć o większej ilości pamięci RAM, bo 4 GB to wynik mizerny jak na flagowca w 2018 roku, ale darowanemu koniu w zęby się nie zagląda; szczególnie że w przypadku miejsca na pliki nie ma czegoś takiego jak "za dużo". Drugą nowością ma być natomiast funkcja LG Lens. Najprościej można ją opisać jako wirtualnego asystenta zespolonego z wbudowanym w urządzeniu aparatem i wykorzystującego sztuczną inteligencję do udzielania kontekstowych informacji na temat rejestrowanego obrazu.

Wideo: LG V30 - pierwsze wrażenia z polskiej premiery

Czy nowy wariant LG V30 zrekompensuje nam brak LG G7 na MWC? Szczerze wątpię. Prawdę mówiąc, mam wątpliwości czy w ogóle możemy tutaj mówić o nowym modelu. No bo co tutaj mamy? Wyższą pojemność? Inni producenci wprowadzając nowe wersje pojemnościowe sprzedają je nadal jako stary model. Nową funkcjonalność aparatu? Z opisu wynika, że nie ma tam nic, czego nie dałoby się wprowadzić zwykłą aktualizacją oprogramowania. Oczywiście zawsze pozostaje opcja, że informacje z przecieków nie są póki co kompletne, a w finalnym produkcie dostaniemy np. nowy procesor. Oby tak było, bo z dotychczasowych doniesień wyłania się póki co jedynie obraz zdesperowanego producenta, który chwyta się brzytwy, byleby tylko mieć coś "ciekawego" do pokazania w Barcelonie.