Kryptowaluty: oszuści wyłudzili od inwestorów 722 mln dolarów
Jak każde (w założeniu) innowacyjne rozwiązanie, kryptowaluty niosą w sobie pewnego rodzaju negatywny potencjał do tego, by mydlić ludziom oczy i wyłudzać pieniądze. Pomimo jednak coraz nowszych technologii, mechanizmy, jakimi posługują się oszuści są dość klasyczne i często przybierają formę piramidy finansowej. Tak właśnie miało miejsce z Matthew Brentem Goettsche, Jobadiahem Sinclair Weeksem, Silviu Catalinem Balaci i Josephem Frankiem Ablem. Ci czterej panowie (oraz piąty, który pozostał na wolności) powołali do życia spółkę BitClub Network. W ramach jej działań wprowadzali świadomie swoich inwestorów w błąd, wyłudzając łącznie 722 mln dolarów.
Grupa oszustów przez pięć lat wyłudziła 722 mln dolarów, tworząc piramidę finansową skupioną wokół wydobywania kryptowalut. Grozi im do 25 lat więzienia.
Pieniądze te miały być przeznaczone na poczet wyposażenia do wydobywania kryptowalut. Inwestorzy, którzy nakłonili inne osoby do przystąpienia mieli być wynagradzani przez inicjatorów piramidy finansowej. Według dokumentów dowodowych wszystko zaczęło się jako drobny przekręt, po czym skala procederu stopniowo wzrastała. W korespondencji wewnętrznej założyciele BitClub Network posłużyli się stwierdzeniem, że "budują cały ten model opierając się na bezmyślnych owcach". W początkowym okresie ich działalności oszuści preparowali dane finansowe na różne sposoby, aby zadowolić inwestorów i nakręcić bańkę, po czym chcieli je zaniżyć, tak aby w pewnym momencie zakończyć działalność, będąc ustawionymi do końca życia. Właściciele biznesu sprzedawali również udziały w BitClub Network (BCN), nie inwestując zdobytych pieniędzy w sprzęt do kryptowalut.
Chiny mogą zakazać kopania kryptowalut typu Bitcoin
Goetschemu, Weeksowi i Balaciemu zostały postawione zarzuty zorganizowania oszustwa telekomunikacyjnego oraz oszustwa giełdowego. Ich wspólnik, Joseph Frank Abel usłyszał jedynie zarzuty tego drugiego z przestępstw. Jak do tej całej sytuacji doszło? BCN miało duże zasięgi, a ich reklamy oraz materiały wideo docierały do szerokiego grona osób, szczególnie przy pomocy Facebooka. Oferowane przez oszustów udziały zaczynały się od 1000 dolarów wzwyż, a jak wiadomo im większy udział, tym potencjalnie większy zwrot inwestycji. Łatwo sobie wyobrazić w momencie boomu na kryptowaluty, że dla wielu niezorientowanych osób, była to perspektywa co najmniej kusząca. Co ciekawe, strony społecznościowe BCN nadal pozostają aktywne, na przykład w Malezji, czy RPA i zrzeszają dziesiątki tysięcy członków. Proceder trwał od października 2014 aż do grudnia 2019. Oszustom grozi łącznie do dwudziestu pięciu lat więzienia (dwadzieścia za oszustwo telekomunikacyjne i dodatkowe pięć za giełdowe).
Powiązane publikacje

Były szef cyberbezpieczeństwa WhatsApp pozywa Meta za systemowe naruszenia zabezpieczeń danych użytkowników
13
NASK za 300 mln złotych zabezpieczy polskie wodociągi w ramach ochrony przed rosyjskimi cyberatakami na infrastrukturę krytyczną
25
Tesla przegrywa proces o Autopilot po odzyskaniu przez hakera danych z komputera pokładowego auta Model S
29
FBI i CISA ostrzegają. Hakerzy z grupy Static Tundra wykorzystują luki w routerach Cisco do ataków na infrastrukturę krytyczną
19