Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test SteelSeries Rival 600 - dwa sensory w jednej myszce

Test SteelSeries Rival 600 - dwa sensory w jednej myszceSteelSeries się rozszalał. Nie tak dawno wprowadzili na rynek odświeżone wersje swoich dwóch najlepszych myszek - mowa o Rival 310 i Sensei 310, których test miałem przyjemność przeprowadzać i które zostały bardzo dobrze przyjęte przez rynek. Teraz w ich ofercie pojawiła się kolejna konstrukcja. Bohaterem tego testu jest SteelSeries Rival 600, która pomimo, że nie nosi w nazwie najwyższego numerku gdyż jak wiemy jest jeszcze 7-setka, to pod względem zastosowanych technologi śledzenia ruchu ma to być najlepszy model w portfolio. Główny sensor ma działać precyzyjnie i gwarantować poziom śledzenia ruchu 1:1 a dzięki dodatkowemu, poziom LOD ma być znacznie niższy i co ważne w ten sposób Rival 600 ma być wolny od wady skoku kursora pojawiającego się podczas podnoszenia myszki. W teorii mamy więc najlepszą myszkę dla wymagających graczy. Pamiętajmy jednak, że sensor to nie wszystko. Ważny jest kształt, właściwości powierzchni z którymi styka się dłoń, wyważenie myszy i przyciski.

Autor: Łukasz Pilarczyk

Rynek sprzętu dla graczy rozwija się w bardzo szybkim tempie. W Polsce z każdym rokiem powiększa się grono osób traktujących tę rozrywkę jako główne hobby czy sposób spędzania wolnego czasu. I nie chodzi tylko o młodzież szkolną, lecz w dużej mierze osoby dorosłe. Co za tym idzie, większe możliwości nabywcze tej grupy potrafią znacząco wpływać na kierunek rozwoju rynku. Coraz więcej osób gra nie tylko dla relaksu, a dla czystej rywalizacji. Każdy gracz mający ambicję, chcący pochwalić się jak najlepszymi statystykami (nie oszukujmy się - prawie każdy chce żeby były jak najlepsze) nie znosi, kiedy porażka w grze jest uzależniona od wadliwego działania sprzętu, czy nawet jego złego dobrania do potrzeb. Ilekroć, gdy podczas najważniejszego momentu gry, odruchowo próbujemy odwrócić się za plecy, a nagle kursor ucieka robiąc pod nami dziurę z rakiety lub granatu, mamy ochotę cisnąć naszą myszką w kąt. Dlatego każdy z nas chciałby sprzętu działającego bezawaryjnie. Urządzeń z wysokiej półki jest na rynku coraz więcej, i coraz trudniej wytknąć im jakiekolwiek niedociągnięcia. Pojawiają się jednak większe różnice w funkcjonalności urządzeń różnych producentów. Określone modele stają się wysoce wyspecjalizowane i ukierunkowane na określony typ gracza. Testujemy, porównujemy, wyszukujemy błędy, opisujemy kształt i wszelkie funkcje dodatkowe po to, żeby każdy z Was mógł dobrać urządzenia peryferyjne dostosowane do indywidualnych potrzeb.

Test SteelSeries Rival 600 - dwa sensory w jednej myszce [8]

Chociaż cel jest taki sam - zwiększenie precyzji i niwelacja błędów, to Rival 600 wykorzystuje podwójny sensor w nieco odmienny sposób od wspomnianej EG Meduzy.

Nie ukrywam, że po recenzji Rivala 310 wymaganie względem jeszcze bardziej udoskonalonej konstrukcji, a zwłaszcza "nowego" sensora są większe. Sześćsetka, pomimo futurystycznego wyglądu budzi nadzieję na co najmniej równie wysoki poziom wydajności w grach. Może część z was zdziwi się, że tak na nią czekałem. Zwłaszcza, że 310 praktycznie całkowicie zaspokaja potrzeby wymagającego gracza FPS. Jednak dla mnie, jako maniaka myszek, Rival 600 jest niezwykle ciekawą opcją ze względu technologicznego. Moja ciekawość co do jakości pracy podwójnego sensora musiała zostać zaspokojona. Zwłaszcza, że gdy usłyszałem o rozwiązaniu zastosowanym przez SS, od razu przypomniała mi się EpicGear Meduza w której zastosowano już w 2012 roku rozwiązanie z dwoma układami. Wtedy jednak nieco inaczej rozwiązano sposób ich pracy. Sensor optyczny Avago ADNS 3060, który wtedy był najbardziej precyzyjnym czujnikiem optycznym połączono z laserowym ADNS 9500, który to z kolei był najlepszym czujnikiem laserowym. Dane z obu sensorów były zbierane przez układ i łączone. Dzięki temu, przynajmniej w teorii miano uzyskać wysoką prędkość maksymalną, wysokie nieinterpolowane DPI, brak skoków kursora (jitter) i niski LOD. I rzeczywiście po części udało się osiągnąć założone cele, jednak ostatecznie mysz nie nadawała się do grania na wysokim poziomie. Pojawiały się bardzo mocne pływy kursora, czasami kursor po prostu uciekał i nie odwzorowywał prawidłowo ruchu, feeling był tępy i opóźniony.

Test SteelSeries Rival 600 - dwa sensory w jednej myszce [9]

Meduza działała więc najlepiej, gdy wyłączyliśmy tryb podwójny (HDST) i działał tylko sensor laserowy. Na szczęście producent przewidział taką możliwość. Szkoda, że Meduza mająca być flagowym modelem dopiero startującej firmy okazała się zbyt drogą i zbyt niedopracowaną myszką. Chociaż cel jest taki sam - zwiększenie precyzji i niwelacja błędów, to Rival 600 wykorzystuje podwójny sensor w nieco odmienny sposób od wspomnianej EG Meduzy. Ma on za zadanie obniżać parametr LOD i niwelować skok kursora w momencie uniesienia myszy do góry. Aczkolwiek gdy to piszę, od razu przypominam sobie, przypuszczam że tak jak wielu z was myszki A4Tech'a, w których to producent zastosował mechaniczny przycisk. Funkcja ta pojawiła się już w 2010 roku. Nosiła nazwę Anti-vibrate i występowała np. w modelu X747. Zadaniem przycisku na spodzie myszki było właśnie wyłączenie kursora w momencie nawet minimalnego uniesienia myszy. Jakoś to działało chociaż wielu użytkowników i tak zaklejała przycisk taśmą. A mimo nie koniecznie topowej specyfikacji, te myszki dobrze się sprzedawały bo były rozsądnie wycenione przez producenta. Wspominając o specyfikacji, warto spojrzeć jak wygląda to w przypadku naszego dzisiejszego bohatera.

Dane techniczne Rival 600

  • Budowa ergonomiczna dedykowana osobom praworęcznym
  • Dedykowana pod chwyt Palm lub Claw
  • Sensor optyczny z diodą działającą w podczerwieni TrueMove3+ (zmodyfikowany PMW3360)
  • Dodatkowy sensor wpierający czujnik główny
  • Maksymalne 12000 DPI
  • Taktowanie USB wynoszące 1000 Hz
  • Deklarowana prędkość maksymalna 350”/s (8,89 m/s)
  • Brak zjawiska akceleracji
  • 7 programowalnych przycisków
  • Przełączniki główne SteelSeries o żywotności 60 milionów wciśnięć
  • Wbudowany 32 bitowy procesor
  • 8 stref podświetlanie RGB
  • Przewód USB o długości 200 cm bez oplotu
  • Wymiary: 131 mm / 69 mm / 43 mm
  • Minimalna waga deklarowana: 96 g bez przewodu + odważniki 8 x 4 g

Teoretycznie specyfikacja ta, poza punktem o dwóch sensorach nie wyróżnia się spośród opisów innych topowych myszek tego jak i innych producentów. Chociaż można tu jeszcze podkreślić obecność dodatkowych odważników z których większość producentów nawet a może zwłaszcza, w swoich topowych myszkach zrezygnowała. Podobnie jak w Rivalu 310 i Sensei 310 zastosowano tu nieco zmodyfikowany sensor Pixart PMW3360. Od wersji fabrycznej różni się oprogramowaniem układowym. Jednak jak już nie raz mieliśmy okazję się przekonać, zmiana oprogramowania potrafi zdziałać więcej niż tworzenie nowego urządzenia. Teoretycznie więc, jeśli sensor działa tak dobrze jak ten umieszczony w wcześniej testowanych urządzeniach, to testy, zwłaszcza te praktyczne powinny przebiec idealnie.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 21

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.