Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test SteelSeries Rival 500 - Mysz do MMO z dobrym sensorem

veloC | 06-03-2017 13:00 |

SteelSeries Rival 500 - Budowa i jakość wykonania

Opakowanie, w którym prezentowany gryzoń czeka na swojego nowego właściciela, jest bezpieczne niczym kołyska. Myszkę zewsząd otacza bowiem gruba warstwa miękkiej izolacji. Wierzchnia warstwa pianki może nie jest tak gruba jak reszta boków, lecz nadal zapewnia komfortowe minimum bezpieczeństwa. Wewnątrz znajdziemy niestety jedynie szczątkową instrukcję obsługi oraz samą mysz. Wziąwszy pod uwagę cenę urządzenia, nieco zawodzi brak zapasowego zestawu ślizgaczy. Jego nieobecność należy jednak traktować jako brak miłego bonusu, a nie wadę per se, ponieważ nie wpływa ona na codzienne użytkowanie gryzonia.

Test SteelSeries Rival 500 - Mysz do MMO z dobrym sensorem [nc1]

Uporawszy się z opakowaniem, przyjrzyjmy się testowanemu gryzoniowi. Rival 500 ma gabaryty niczym czołg. Miałem już do czynienia z myszkami o porównywalnej szerokości, ale żadna nie sprawiała wrażenia tak opasłej. Przy 65 milimetrach szerokości chwytu oraz długości 119-u, jej kształt teoretycznie wpasowuje się w ramy złotej proporcji 2:1. Bliższe oględziny grzbietu pozwalają jednak stwierdzić, iż jest to konstrukcja o wiele bardziej masywna. W ogólnym rozrachunku Rival 500 przeznaczony został pod palm-grip oraz hybrydę palma i clawa. Gryzoń posiadaczom nawet największych dłoni nie pozwoli chwycić się fingertip-gripem. Opisując lewy bok myszki wyjaśnię powód takiego stanu rzeczy.

Test SteelSeries Rival 500 - Mysz do MMO z dobrym sensorem [nc5]

Grzbiet Rivala 500 pokryty jest aksamitnym, miękkim sztucznym tworzywem, w dotyku przypominającym nieco powierzchnię gryzoni, pochodzących ze stajni szwedzkiego Mionixa. W miejscu, gdzie grzbiet styka się w tylnej części ze spodnią częścią konstrukcji, zainstalowano gumową plakietkę z wygrawerowaną nazwą linii Rival. Zarówno demontaż, jak i ponowna instalacja jest dziecinnie prosta i odbywa się z użyciem palców. Element ten podczas normalnego użytkowania nie styka się z naszą dłonią ani o nic nie zahacza, a więc i nie kumuluje brudu. Producent udostępnił szablony 3D, których możemy użyć do stworzenia spersonalizowanej wstawki. Oczywiście o ile dysponujemy drukarką 3D, ponieważ SteelSeries nie prowadzi sprzedaży projektów tego elementu na zamówienie.

Test SteelSeries Rival 500 - Mysz do MMO z dobrym sensorem [nc4]

Myszy z serii Rival można poznać po charakterystycznym wzornictwie. Prawidłowości dostrzec można także, spoglądając na grzbiet tej myszy. Jego szczyt umieszczono nieco z tyłu, patrząc od boku konstrukcji. Kształt jego tylnej części rodzi podobieństwo do Logitecha G600. W przeciwieństwie do szwajcarskiego klasyka opada ona jednak zdecydowanie niżej. Przód zaś relatywnie mocno wypukłą krzywizną chyli się ku dołowi, choć nie aż tak intensywnie jak np. w Logitechu G700. Przyciski główne zaopatrzone zostały w oddzielne płytki naciskowe. Wyraźnie opadający ku prawej stronie konstrukcji grzbiet został jedynie delikatnie uwypuklony, co sprawia, że PPM klika się jedynie odrobinę mniej wygodnie, niż LPM. Z zadowoleniem zauważyłem, że na wierzchniej stronie gryzonia nie znalazło się ani grama błyszczącego plastiku.

Test SteelSeries Rival 500 - Mysz do MMO z dobrym sensorem [nc8]

Jeśli operując myszką wolimy, by nasz kciuk miał kontakt z podkładką, kształt lewego boku Rivala 500 raczej nie przypadnie nam do gustu. Jego dolną część stanowią bowiem 2 przyciski dodatkowe, tworzące razem dość pokaźną półeczkę. Możemy je wyłączyć, efektywnie czyniąc z nich podpórkę pod kciuk, przełączając pstryczek, znajdujący się u spodu konstrukcji. Po ich wyłączeniu oba przyciski jedynie lekko ulegają wygięciu, acz nie dają się aktywować. Przestrzeń pomiędzy guzikami dodatkowymi stanowi płaska gumowa powierzchnia, pokryta fakturą w lekko wystające grochy. W przeciwieństwie do rozwiązania zastosowanego w popularnym gryzoniu Razer DeathAdder, gwarantuje ona odpowiedni poziom tarcia, choć dopiero wtedy, gdy dłoń gracza nieco się spoci. Dla osób o dłoniach tak samo suchych niezależnie od intensywności doznań, myszka ta okaże się trudniejsza w podnoszeniu.

Test SteelSeries Rival 500 - Mysz do MMO z dobrym sensorem [nc2]

W ogólnym rozrachunku bardzo spodobało mi się świeże podejście do układu przycisków dodatkowych na lewym boku obudowy. Mam jednak pewne zastrzeżenia do usytuowanego najbliżej śródręcza górnego guzika. Otóż, nie można go kliknąć w miejscu, gdzie zjeżdża ku dołowi, bowiem jego przełącznik zamontowany został z przodu u góry. Ergonomicznie rzecz biorąc, wypadałoby skrócić go o połowę, tak aby pozostała jedynie jego górna część. Wygodnie używać jestem w stanie 4 z 6 przycisków bocznych, i to jako właściciel dłoni długiej na 20.5 cm. Sięgnięcie do 2 najdalej wysuniętych guzików wymaga niestety ode mnie zmiany położenia dłoni, co wbrew zamysłowi twórców, wcale takie ergonomiczne nie jest. Lekarstwem byłoby przybliżenie tych dwóch najdalej wysuniętych przycisków o 0.5 - 1.0 centymetra.

Test SteelSeries Rival 500 - Mysz do MMO z dobrym sensorem [nc3]

Zanim przejdę do porównania kliku poszczególnych przycisków, chciałbym opisać prawy bok obudowy. Patrząc od tyłu, mysz charakteryzuje się kształtem \\, co oznacza, że lewa ścianka rozszerza się ku górze, a prawa zwęża. O ile więc kciuk pewnie podeprze gryzonia, o tyle palec serdeczny i mały już nie do końca. Miejsca na oba paluchy jest teoretycznie wystarczająco, acz długość 119 mm wymusza nieco zmianę chwytu na hybrydę palma i clawa. Faktura w gumowe grochy jest w tym przypadku obosiecznym mieczem, ponieważ właścicielom potliwych dłoni ułatwi ona chwyt, zaś tym o suchych grabiach - utrudni. O wiele lepiej pod tym względem wypadają myszy ROCCAT z serii Kone, które przecież także cechują się hojnie napompowanymi kuprami, acz ich prawe boki, patrząc od góry, znacznie wcześniej rozszerzają się ku górze. Problem staje się poważny, kiedy te 133 gramy plastiku przyjdzie nam co i rusz podnosić, zwłaszcza w zażartych strzelankach online.

Test SteelSeries Rival 500 - Mysz do MMO z dobrym sensorem [nc6]

Przyciski dodatkowe po obu stronach LPM i PPM zostały ergonomicznie wyprofilowane i na tyle odsunięte od guzików głównych, że nie sposób ich przypadkowo wcisnąć. Są jednak na tyle twarde, że zwyczajnie ich nie używam. Kosztem niewiele większego wysiłku można jednak dosięgnąć do przycisku zmiany DPI, który dodatkowo klika się o wiele przyjemniej. Rolkę zaopatrzono niestety w za słabo wyczuwalne stopnie, acz odbiło się to pozytywnie na kulturze pracy. Jej klik ze wspomnianą kulturą nie ma niestety wiele wspólnego, jednakże klik jest płytki i responsywny. Przełączniki odpowiadające za wychylanie na boki sprężynują nieco mniej żwawo, choć nadal przyzwoicie, jednak zarzut postawić muszę zbyt niskiemu osadzeniu scrolla. Przyciski główne obliczono na imponujące 30 milionów kliknięć, za którą to liczbę chciałbym, acz nie mogę ręczyć. Ich klik jest miękki, lecz nawet responsywny, a odległość do wciśnięcia powyżej przeciętnej. Na szczęście nie sprawiają wrażenia gąbczastych.

Test SteelSeries Rival 500 - Mysz do MMO z dobrym sensorem [nc7]

Przełączniki czterech przycisków z górnego i środkowego rzędu lewego panelu myszki cechują się dość płytkim klikiem, przeciętnie odbijają i nie wymagają przesadnej siły do wciśnięcia. Ich odbiór zakłóca jednak kształt guzików, które moim zdaniem powinny pozostać płaskie. Siłą rzeczy obie "wajchy" z dolnego rzędu odbijają zdecydowanie mniej chętnie, ponieważ grawitacja swoje robi. Zostały zaopatrzone w te same przełączniki, co swoi wyżej usytuowani koledzy. Działanie pomarańczowej wstawki, teoretycznie odpowiadającej za przekazywanie wibracji do kciuka, przetestuję w dziale poświęconemu oprogramowaniu. Odwracając mysz do góry nogami, ujrzymy 3 masywne teflonowe ślizgacze, których odlepienie ułatwią nam rampy w obejmach każdego z nich. Przewód po wyjęciu z opakowania jest pozaginany i pomimo tego, że nie otrzymał oplotu, między nim a obszytą krawędzią podkładki zachodzi wyczuwalnie większe tarcie, niż w przypadku niejednego kabla "w ubranku".

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 22

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.