Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test myszy Logitech MX Master 3: mistrzyni ergonomii po raz trzeci?

Ewelina Stój | 10-10-2019 08:00 |

Logitech MX Master 3 - Jakość wykonania, ergonomiczność i przyciski

Chociaż MX Master 3 zapakowano w identyczne kolorystycznie pudełko co MX Master 2S, to nie jest ono już otwierane niczym książka. Teraz główną tekturkę otwieramy od góry, by wysunąć wzmocniane, czarne pudełko, które skrywa cały komplet (i zawsze można w takim pudełku urządzenie wygodnie przenieść). Jeśli chodzi o logotypy na opakowaniu, to znajdziemy tu zaledwie informacje o wspomnianym już na pierwszej stronie scrollu z technologią MagSpeed (Ultrafast scrolling). Na boku doczytamy jeszcze o ładowaniu poprzez USB C, a tył poinformuje nas o możliwości jednoczesnej pracy na trzech urządzeniach Windows/Mac/Linux i o ergonomicznym kształcie urządzenia. Nie zapomniano wspomnieć o zastosowanym sensorze Darkfield o maksymalnym DPI 4000, który pracuje na wielu wymagających powierzchniach jak szkło (u mnie bez przeszkód mysz działała nawet na zamszowym obiciu fotela). Wewnątrz? Bez zaskoczenia: zestaw dokumentacji, mysz, przewód ładujący oraz odbiornik USB Unifying.

Test myszy Logitech MX Master 3: mistrzyni ergonomii po raz trzeci? [3]

Test myszy Logitech MX Master 3: mistrzyni ergonomii po raz trzeci? [4]

Mysz Logitech to konstrukcja niesymetryczna, przeznaczona dla osób praworęcznych. Występuje tym razem tylko w dwóch wersjach kolorystycznych: ciemnografitowej (testowanej) oraz jasnoszarej. Ponownie zdecydowano się jednak na zastosowanie trzech rodzajów materiałów. Powierzchnia pokrywająca LPP i PPM to śliski, ale niebłyszczący plastik, zaś plastik wypełniający śródręcze to już element bardziej szorstki. Materiał ów zarówno z lewej jak i prawej strony sprytnie przechodzi w niezbyt miękką, ale zdecydowanie poprawiającą chwyt gumę o ciekawych, poprzecznych żłobieniach. Muszę przy tym wszystkim zaznaczyć, że wspomniany plastik na LPM i PPM nie jest tak śliski jak w poprzednich wersjach, co może zwiastować mniejszą szansę na wycieranie się tych elementów, które to miało miejsce w poprzednikach. Pod wykonanym w całości z metalu scrollem znajduje się prostokątny przycisk służący docelowo zmianie w mechanizmie działania pokrętła (ale dzięki oprogramowaniu można to zmienić). Rearanżacji uległy przyciski dalej/wstecz. Nie dość, że "wzięły rozwód" z bocznym scrollem, to są również odsunięte jeden od drugiego. Dzięki temu producent mógł zastosować także większy scroll. Summa summarum zdecydowanie łatwiej i chętniej sięga się teraz do wspomnianych elementów. Widać, że producent posłuchał głosu ludu.

Test myszy Logitech MX Master 3: mistrzyni ergonomii po raz trzeci? [6]

Test myszy Logitech MX Master 3: mistrzyni ergonomii po raz trzeci? [5]

Mysz Logitech MX Master 3 podobnie jak poprzednik skrywa jeszcze jeden, dość nieoczywisty przycisk. Znajduje się on niemal na skraju urządzenia (po jego lewej stronie), będąc schowanym pod warstwą poprawiającej chwyt, omówionej już powyżej gumy. Aby skorzystać z tego ukrytego mechanizmu, wystarczy tylko nacisnąć miejsce, które przeznaczone jest docelowo dla spoczywającego kciuka. Z nowym "wydaniem" jest ono też łatwiejsze do namierzenia palpacyjnie (mała poprzeczna wypustka), łatwiej się je też wciska, ale nie musimy się przy tym martwić o przypadkowe wciśnięcia. Element po raz kolejny zasługuje na pochwałę, zwłaszcza, że jego działanie zależeć może także od sparowania go z wybranym przez nas ruchem myszy, co wzbogaca funkcjonalność o cztery dodatkowe opcje. Ale o tym przeczytacie w dalszej części testu. Zajmijmy się jeszcze pleckami gryzonia, bo nie są one znowu takie oczywiste.

Test myszy Logitech MX Master 3: mistrzyni ergonomii po raz trzeci? [9]

Test myszy Logitech MX Master 3: mistrzyni ergonomii po raz trzeci? [7]

No, może i oczywiste, ale właśnie dla tych osób, które miały do czynienia z poprzednimi odsłonami. W razie jednak, gdyby recenzję czytała osoba zupełnie nowa w temacie Logitech MX Master, zacznijmy po kolei... Na spodzie umieszczono cztery, różnej wielkości teflonowe ślizgacze. Sensor (biorąc pod uwagę chwyt typu Palm) znajduje się blisko środka urządzenia. Znów nie znajdziemy tu niestety "skrytki" na odbiornik USB, mimo że wielu miłośników myszy poprzednich generacji zwracało na ten brak uwagę. Znów pojawił się przełącznik zarządzający włączaniem i wyłączaniem urządzenia. To zaś, co widoczne jest tuż pod sensorem, to przełącznik odpowiadający za parowanie Bluetooth oraz tzw. Easy Switch, odpowiadający za szybkie przełączanie się między podłączonymi komputerami (oprogramowanie Flow pozwala pominąć tę procedurę ciągłego klikania celem zmiany aktywnego kursora). Chwyt pozwala na ułożenie palców w konfiguracji 1+2+2 lub 1+3+1. Jeśli zaś chodzi o wyważenie, to mysz delikatnie ucieka ku tyłowi po uniesieniu jej kilka milimetrów w górę. Jak już pisałam, grzbiet MX Master 3 jest wyższy niż dotąd. Jest jeszcze wygodniej, ale trzeba mieć świadomość, że wygodniej raczej dla dłoni większych. Mała dłoń (jak moja) będzie musiała wspomóc się np. podkładką z żelowym wybrzuszeniem pod nadgarstek, by ten nie wisiał w powietrzu.

Test myszy Logitech MX Master 3: mistrzyni ergonomii po raz trzeci? [8]

Test myszy Logitech MX Master 3: mistrzyni ergonomii po raz trzeci? [10]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 31

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.