Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test myszy Gigabyte XM300 - Dobry gryzoń nie musi być drogi

veloC | 14-12-2016 13:00 |

Podsumowanie - Nie ma się za bardzo do czego przyczepić

Już zaczerpnąwszy pierwszych informacji o tym gryzoniu, pokładałem w nim wielkie nadzieje. I nie przeliczyłem się - Gigabyte XM300 nie zawodzi. Obawiałem się o implementację sensora ADNS-3988 - testy rozwiały moje wątpliwości. Fakt, LOD na plastikowych padach jest stanowczo za wysoki, ale to tylko łyżka dziegciu w beczce miodu. Dzięki niskiej wadze, szybkim ślizgaczom (2 zapasowe komplety w zestawie!) oraz zwężającym się ku dołowi bokom urządzenia, jego prowadzenie sprawia dużo przyjemności. Przeszkadza jednak trochę niewygodny prawy bok obudowy, który wymusza zastosowanie hybrydy palm i claw gripu, ale można się do tego przyzwyczaić. To myszka dla osób o dużych dłoniach, przynajmniej 18, czy nawet 19-centymetrowych. Jak dla mnie przełączniki Omron D2FC-F-7N(20M), zastosowane pod przyciskami głównymi, mogłyby znaleźć się w każdej myszce. Te boczne zostały nieco niekomfortowo rozlokowane, ale podczas toczenia zażartej rozgrywki wada ta traci na znaczeniu. Przyciski DPI mogłyby być dłuższe i przesunięte bliżej rolki, ale z czasem można się wyuczyć ich odróżniania. Posiadaczom skóry o skłonnościach do pocenia radziłbym często wycierać ręce, bo gumowe wstawki antypoślizgowe potrafią się szybko zabrudzić.

Już zaczerpnąwszy pierwszych informacji o tym gryzoniu, pokładałem w nim wielkie nadzieje. I nie przeliczyłem się - Gigabyte XM300 nie zawodzi.

Test myszy Gigabyte XM300 - Dobry gryzoń nie musi być drogi [16]

Ogólnie rzecz biorąc, mógłbym wspomnieć jeszcze o odrobinę zabugowanym sterowniku, który dodatkowo czasem ucina niektóre pola tekstowe. Mógłbym także ponarzekać na nieco zbyt sztywny kabel, ale to wszystko są problemy drugorzędne. Wszystkie przytoczone wady są właśnie tylko "nieco" - dają o sobie znać, ale można się do nich przyzwyczaić. Mysz nie wywołuje frustracji, nie wchodzi w paradę, a to najważniejsze. Nie trudno zauważyć, że jest o wiele tańsza od swego głównego konkurenta, Razer DeathAddera Chroma, a tym bardziej od posiadającej identyczną liczbę przycisków wersji Elite. Pewną konkurencję wśród dużych myszek stanowi Cougar 500M, wyposażony jednak w gorszy sensor i 13 gramów więcej. Tesoro Ascalon Spectrum jest podobna rozmiarowo, ale mniej stabilna. Można także polować na Logitecha G402 na Allegro, ale zdaję sobie sprawę, że niektórzy stronią od egzemplarzy używanych. Jest jeszcze wyborna Dream Machines DM1 Pro, lecz ona jest gryzoniem nieco mniejszym i pozbawiona została sterowników. Jeśli jednak zależy nam na kształcie DeathAddera, to nawet mając nieograniczony budżet, więcej argumentów przemawia za kupnem myszy Gigabyte.

Test myszy Gigabyte XM300 - Dobry gryzoń nie musi być drogi [18] Test myszy Gigabyte XM300 - Dobry gryzoń nie musi być drogi [19]

Gigabyte XM300
Cena: 159 zł

Gigabyte XM300
  • Świetny sensor!
  • Bryła DeathAddera zrobiona lepiej
  • Odpowiednia waga
  • Omrony (20M) pod przyciskami głównymi
  • Nagrywanie ruchu kursora w sterownikach
  • 2 zapasowe komplety ślizgaczy
  • Duży LOD na plastikowych podkładkach
  • Gdzieniegdzie błędy w oprogramowaniu
  • Przeciętna rolka
  • Nieco za małe przyciski DPI

Sprzęt do testów dostarczył:

Test myszy Gigabyte XM300 - Dobry gryzoń nie musi być drogi [17]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 26

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.