Test klawiatury mechanicznej Razer Blackwidow Chroma V2
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Siadasz przy stole, wyjmujesz farby i kolorowe otwierasz okno
- 2 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Budowa i wyposażenie
- 3 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Oprogramowanie
- 4 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Testy syntetyczne oraz praktyczne
- 5 - Podsumowanie - Więc chodź, pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko
Podsumowanie - Więc chodź, pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko
Razer Blackwidow Chroma V2 to bez wątpienia produkt z wyższej półki, który jest dopieszczoną wersją znanej na rynku klawiatury z 2015 roku. Producent wziął sobie do serca uwagi, które były wypowiadane przez recenzentów oraz fanów marki i wprowadził je w życie. Najnowszy amerykański dodatek dla graczy jest świetnie wykonany i spasowany, wyposażony w sporo udogodnień, doczekał się wreszcie wyjątkowej podpórki pod nadgarstki, a i oznaczenia klawiszy nie są już skierowane tylko do nastolatków. Co więcej jego obsługa jest przyjemna i banalnie prosta, a dołączone oprogramowanie bardzo intuicyjne i rozbudowane. Cieszy również fakt, że specyfikacja jest przekraczana w pozytywny sposób. Deklarowano 10KRO, to tak naprawdę 14KRO + CTRL, WIN, ALT, Shift i przyciski od M1 do M5. Co prawda znalazłem kilka niedogodności jak święcące plastiki w paru miejscach, nieco zbyt blisko usadowione moim zdaniem dodatkowe klawisze czy dyskusyjne umiejscowienie portów USB i audio ale wszystko to jest mocno osobistymi wrażeniami, które wcale nie muszą być minusami dla innego użytkownika. Tylko jak to wszystko ma się do ceny? Czy produkt Razera został dobrze wyceniony?
Jeśli mieliście już do czynienia z przełącznikami Razer Green, a tak wysoka cena wam nie straszna to najnowszą Czarną Wdowę możecie brać w ciemno i z całą pewnością będziecie zadowoleni.
Tutaj właśnie pojawia się największy problem, który ciążył mi przez cały okres testowania. Do wymienionych wyżej drobnostek dość szybko przywykłem i zacząłem je ignorować, cieszyłem się wysoką funkcjonalnością i po prostu ciekawymi dodatkami. Ciągle jednak z tyłu głowy kotłowała się myśl - czy zapłaciłbym tyle za Razer Blackwidow Chroma V2? Mowa o kwocie 799 złotych, a to w końcu "tylko" klawiatura. Przecież za tyle można kupić dobry procesor czy kartę graficzną! Wysoka półka cenowa rządzi się jednak swoimi prawami i nigdy nie można jej rozważać pod względem opłacalności. Razer celował w specyficznego, zamożnego klienta i założenia spełnił w 120%. Otrzymujemy produkt więcej niż dobry, a jego konkurencja również będzie się ceniła. Dodatkowo brak będzie tak wygodnej podpórki pod nadgarstki, acz szkoda, że ten dodatek ma tylko pół roku gwarancji kontra dwa lata na samą klawiaturę. Jaki jest werdykt? Jeśli was tylko stać i mieliście już do czynienia z przełącznikami Razer Green to najnowszą Czarną Wdowę możecie brać w ciemno i z całą pewnością będziecie zadowoleni. Reszcie użytkowników radziłbym jednak wstrzymać się do obniżki cen, jakiejś promocji lub samemu ściągnąć z USA wariant z przełącznikami Razer Yellow lub Razer Orange.
Razer Blackwidow Chroma V2
Cena: 799 zł
|
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Siadasz przy stole, wyjmujesz farby i kolorowe otwierasz okno
- 2 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Budowa i wyposażenie
- 3 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Oprogramowanie
- 4 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Testy syntetyczne oraz praktyczne
- 5 - Podsumowanie - Więc chodź, pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko