Test klawiatury mechanicznej Razer Blackwidow Chroma V2
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Siadasz przy stole, wyjmujesz farby i kolorowe otwierasz okno
- 2 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Budowa i wyposażenie
- 3 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Oprogramowanie
- 4 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Testy syntetyczne oraz praktyczne
- 5 - Podsumowanie - Więc chodź, pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko
Razer Blackwidow Chroma V2 - Testy syntetyczne oraz praktyczne
Procedura testowa podzielona jest na dwa etapy. Pierwszy z nich wykorzystuje program syntetyczny AquaKeyTest, który przechwytuje informacje jakie wysyła klawiatura. Pozwala to na ustalenie skuteczności Anti-ghostingu, czyli zapobiegania rejestrowania przez komputer niewciśniętych klawiszy. Dodatkowo sprawdzany jest Rollover, czyli ilość maksymalnie wciśniętych i wykrywanych klawiszy. Druga grupa wyzwań sprawdza klawiaturę w warunkach bojowych - podczas wielogodzinnych sesji grania, przeglądania internetu czy intensywnego pisania. Tutaj wyniki są już dużo bardziej subiektywne i zależne od preferencji.
Razer Blackwidow Chroma V2 chwali się obsługą zarówno Anti-ghostingu jak i wykrywaniem do 10 wciśniętych klawiszy jednocześnie (tzw. 10KRO). Jedno i drugie jest prawdą, chociaż w pierwszym przypadku to raczej nic dziwnego. Aktualnie nie licząc najtańszych klawiatur na rynku jest to już po prostu standard, a modele go niespełniające powinny być wytykane palcami. Co do 10KRO to w praktyce jest nawet lepiej niż na papierze. Najnowsza Czarna Wdowa wykrywa do 14 wciśniętych klawiszy oraz dodatkowo CTRL, WIN, ALT, Shift i przyciski od M1 do M5. Innymi słowy, podobnie jak w wersji z 2015 roku, otrzymujemy więcej aniżeli mówi deklarowana specyfikacja. Za to należy pochwalić amerykańskiego producenta.
Testy praktyczne przeprowadzane były w znanych i cenionych tytułach z zupełnie różnych gatunków. Prócz tego nie obyło się bez codziennego surfowania po sieci czy pracy z tekstem. Przełączniki Razer Green to typ z wyraźnie wyczuwalnym oraz słyszalnym momentem aktywacji. Mowa o naprawdę głośnym kliku, który przewyższa sporo innych mechaników i może dać się w kość zarówno użytkownikowi, jak i otoczeniu. Jeśli jednak komuś nie przeszkadza spory hałas to może być to nawet ułatwieniem, sugerującym kiedy można zmniejszyć nacisk. Mnie osobiście nie przypadł do gustu i nazwałbym go męczącym, dużo bardziej wolę charakterystykę pracy Cherry MX. Podczas grania jednak wszystko sprawowało się poprawnie, a jako wadę mogę wymienić tylko odległość dzielącą klawisze dodatkowe od podstawowych. Mowa o 4 mm u nasady oraz 10 mm przy wierzchu keycapa. Jest to odległość niewystarczająca na zmieszczenie małego palca na obudowie klawiatury, ale niestety wystarczająco duża by położenie go na klawiszach było niekomfortowe. Przy pisaniu zbawienna okazywała się podpórka pod nadgarstki, która nawet po wielu godzinach pracy nie przyczyniała się do pocenia dłoni. Niestety jest ona wyższa od pierwszego rzędu klawiszy co wymaga przyzwyczajenia, ale chwila poświęcenia warta jest odczuwalnej ulgi. No dobrze, wiemy chyba już wszystko - pora zerknąć przez pryzmat ceny.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Siadasz przy stole, wyjmujesz farby i kolorowe otwierasz okno
- 2 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Budowa i wyposażenie
- 3 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Oprogramowanie
- 4 - Razer Blackwidow Chroma V2 - Testy syntetyczne oraz praktyczne
- 5 - Podsumowanie - Więc chodź, pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko