Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Corsair Vengeance - K60, M60, K90, M90 i V2000

Arkad | 17-07-2012 12:16 |

Corsair V2000 - Wygląd zewnętrzny

Po klawiaturach i myszkach czas na coś, bez czego żaden prawdziwy gracz się nie obejdzie. Mowa oczywiście o słuchawkach, które spełniają bardzo ważną rolę w odczuwaniu klimatu gry. Do redakcji trafiło również niezbyt tajemnicze pudełko, gdyż po prawej stronie od razu widzimy dzisiejszego wojownika. Podobnie jak w przypadku klawiatur, wyjmujemy środkowy "pojemnik" wykonany prawdopodobnie z ekologicznej mieszanki. Nie lada wyzwaniem było wyjęcie modułu bezprzewodowego, który upatrzył sobie pudełko jako swoje miejsce dożywotniej egzystencji. Po uporaniu się z malkontentem przechodzimy do wyjęcia słuchawek. W oczy od razu rzuca się pałąk wykonany ze skóry. Podobnie jest z cienką obręczą łączącą właściwą część słuchawek z głośnikami. W pudełko znajdziemy jeszcze dwa kable - jeden służy do ładowania słuchawek, drugi jest przedłużaczem dla modułu bezprzewodowego. Dzięki temu możemy go umieścić nieco wyżej niż komputer, przez co otrzymamy znacznie większy zasięg. Instrukcja w przypadku tego produktu jest nieco bardziej bogata i zawiera dokładny opis wstępnej instalacji urządzenia. Znajduje tam się również adres strony zawierającej oprogramowanie do słuchawek Corsair Vengeance 2000.

Specyfikacja techniczna Corsair Vengeance 2000:

  • Cena: ~580 zł
  • Waga: 350 gramów
  • Oprogramowanie: Corsair Vengeance 2000
  • Interfejs: bezprzewodowy moduł USB 2.0
  • Zasięg: do 12 metrów
  • Typ: zamknięte
  • Przetworniki: 2 x 50 mm
  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 20000 Hz
  • Impedencja: 32 Ohm przy 1 kHz
  • Odstęp sygnału od szumu: 95 dB
  • Pasmo przenoszenia mikrofonu: 100 Hz - 10000 Hz
  • Czułość mikrofonu: -37 dB (+/-3 dB)
  • Impedencja mikrofonu: 2.2 kOhm

Corsair zastosował w Vengeance 2000 przetworniki o dość sporej średnicy 50 milimetrów, zaś na pudełku widnieje informacja, iż słuchawki potrafią odtwarzać dźwięk w systemie 7.1. Od razu pragniemy zweryfikować tę informację - obsługa wielu kanałów to nic innego jak emulacja wykonywana przez kartę dźwiękową. Na pierwszy rzut oka słuchawki wydają się duże i toporne. Po pierwszym założeniu jesteśmy szybko wyprowadzani z błędu - urządzenie nosi się naprawdę przyjemnie i nie ma żadnych problemów z obciążeniem. Przy rozkładaniu mikrofonu da się wyczuć tak zwane skoki, które zapobiegają dalszemu poruszaniu się przetwornika. Ogólne wykonanie słuchawek jest niezłe i nie ma do czego się przyczepić. Na lewej stronie został umieszczony tajemniczy przycisk i pokrętło, o którym za chwilę...

Jak już wspomnieliśmy, na lewej słuchawce znalazł się przycisk oraz metalowe pokrętło. Pierwszy z nich służy oczywiście do uruchamiania urządzenia, rolka zaś reguluje poziom głośności. Warto dodać, że słuchawki wysyłają dane do komputera, przez co regulacja następuje już w obsługującym programie, a nie bezpośrednio na słuchawkach. Pod przyciskiem umieszczono niebieską diodę LED, która co jakiś zapala się informując nas o bezprzewodowym połączeniu. Prawa strona nie została wyposażona w żaden szczególny element.

Ogólne wykonanie słuchawek wydaje się być solidne, zabrakło tutaj jednak aluminiowych elementów, które w tej cenie są mile widziane. Części wyglądające na metalowe zostały pokryte specjalną farbą imitującą fakturę szczotkowanego aluminium. Połączenie pałąka z innymi elementami jest stylizowane na lustrzaną powierzchnię, która po dokładnych oględzinach wydaje się być trochę... nie na miejscu. Nie możemy przyczepić się jednak do jakości pokrycia pałąka oraz głośników - są one po prostu bez zarzutu. Nauszniki nie męczą uszu, co powinien docenić każdy gracz. Nawet przy wysokiej temperaturze otoczenia nie ma się uczucia "przegrzania" naszych małżowin.

Po prawej stronie został umieszczony port micro USB służący do ładowania słuchawek. Na około niego został zastosowany przezroczysty materiał, który "przenosi" informacje wysyłane przez diody LED. Po podłączeniu urządzenia do komputera mogą one świecić się na zielono, bądź migać co jakiś czas na czerwono. W pierwszym przypadku słuchawki będą w pełni naładowane, w drugim zaś baterie będą w jakimś stopniu wyczerpane. Złącze miga również wtedy, gdy poziom naładowania zbliża się ku końcowi. W słuchawkach co jakiś czas rozlega się wtedy również nieprzyjemny dźwięk, który sadystycznie zachęca nas do połączenia ich kablem USB z komputerem.

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, producent wyposażył słuchawki w port micro USB służący do ładowania urządzenia. Po podłączeniu sprzętu do komputera przez kabel nie ma możliwości zmiany ustawień, a tym bardziej słuchania muzyki bez uruchomionego modułu bezprzewodowego. Godny pochwały z pewnością jest fakt, że po rozładowaniu słuchawek możemy podłączyć je do źródła zasilania i dalej cieszyć się muzyką, filmem lub grą.

Pałąk to na pewno jeden z ważniejszych elementów słuchawek Corsair Vengeance 2000. Jego znaczna szerokość to zaleta, gdyż ciężar urządzenia rozkładany jest na stosunkowo dużej powierzchni. Corsair nie oszczędzał na ilości materiału, który wypełnia wnętrze obite gustowną skórą. Podczas normalnego użytkowania nie ma możliwości wyczucia twardego stelaża, ponieważ jest skutecznie osłonięty prawdopodobnie gąbką. Regulacja wysokości jest wielostopniowa, więc każdy powinien ustawić ją na jak najbardziej odpowiednim poziomie. Słuchawki można dostosować dla posiadacza małej, jak również dużej głowy. Welurowe nauszniki nie ściskają zbyt mocno, można wręcz powiedzieć że nacisk na uszy jest idealny.

Moduł bezprzewodowy z przekazywaniem sygnału radzi sobie dobrze. Według producenta zasięg na otwartej przestrzeni wynosi około 12 metrów. W naszym teście był nieznacznie niższy (~11 m), ale i tak trzeba pogratulować prawdomówności. Mała dioda LED umieszczona na module informuje nas o znalezieniu bezprzewodowych słuchawek oraz ich podłączeniu. Nadajnik mógłby być tylko nieco mniejszy, lecz nie wiadomo jak wpłynęłoby to na osiągany zasięg. Moduł warto podłączyć w port USB umieszczony z przodu lub na górze obudowy, gdyż wyeliminuje to ewentualne zakłócenia spowodowane innymi urządzeniami.

Gdy jednak brakuje nam wolnych portów USB z przodu obudowy, powinniśmy posłużyć się dodatkowym statywem z długim kablem. Możemy dzięki temu zamocować moduł nieco wyżej i cieszyć się jeszcze większym zasięgiem. Podstawka stoi stabilnie, a nadajnik nie przewraca się pod swoim ciężarem jak to bywa w tańszych rozwiązaniach. Po skończonych oględzinach stwierdziliśmy, że trochę brakuje dedykowanej podstawki ze stacją dokowania, tak jak ma to miejsce w przypadku zestawu Razer Chimera. Cóż, można przecież powiedzieć, że nie da się mieć wszystkiego...

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 16

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.