Kingston kolejny raz miesza w specyfikacji swoich nośników SSD. Tym razem zmianie ulegają zarówno kości pamięci, jak i kontroler
Nośniki półprzewodnikowe potrafią dać drugie życie starszym laptopom oraz komputerom stacjonarnym. Za sprawą niskich czasów dostępu i wysokich transferów ładowanie systemu, gier i aplikacji trwa zdecydowanie krócej względem tradycyjnych HDD. Zwłaszcza, gdy porównywać do talerzowców 5400 RPM z laptopów. Nic więc dziwnego, że każdy chociaż minimalnie zorientowany w nowych technologiach konsument chce mieć SSD przynajmniej jako nośnik systemowy. Na rynku dostępne więc jest całe zatrzęsienie propozycji w różnych segmentach cenowych i wydajnościowych. Dzisiaj pochylimy się nad budżetowym modelem Kingston NV1, bowiem Amerykanie zdecydowali się po cichu zmienić zarówno stosowane kości pamięci, jak i kontroler. Oczywiście jak zwykle ze szkodą dla użytkownika.
Nośnik Kingston NV1 może trafić się Wam zarówno w wersji z kontrolerem od Silicion Motion, jak i Phision. Pamięciami typu TLC NAND lub QLC NAND.
Kingston V300 - Uważajcie na wersje z asynchronicznymi NAND
Kingston NV1 to budżetowy nośnik półprzewodnikowy typu M.2 2280 NVMe PCI Express 3.0 x4, który debiutował na rynku w okolicach marca 2021 roku. Jest to propozycja bez pamięci podręcznej DRAM, której głównym celem jest niska cena - wersję 1 TB można kupić w Polsce już za 395 złotych. Zagraniczna redakcja Techpowerup zauważyła, że w sprzedaży jest kilka wersji, które różnią się elementami na PCB. Pierwotnie różnice dotyczyły tylko kości pamięci, zależnie od pojemności. Aktualnie jednak wiadomo, że dotyczy to również kontrolera. W Wasze ręce może więc trafić zarówno Kingston NV1 na 96-warstwowych kościach QLC NAND od Microna, jak i na TLC NAND. Z kontrolerem Silicon Motion SM2263XT, jak i Phision E13T.
WD Blue SN550 - Nowe rewizje SSD oferują gorszą wydajność. Kolejny producent przyłapany na podmianie kości pamięci
Na szczęście jeśli macie fizyczny dostęp do SSD to można łatwo rozpoznać z jakim kontrolerem macie do czynienia. Jeśli blisko złącza spod naklejki wystaje srebrny element to jest to Silicon Motion SM2263XT, jeśli są tam tylko kondensatory to jest to Phision E13T. Oczywiście to sprawdzić możecie tylko stacjonarnie lub po odebraniu paczki. Większość sklepów internetowych używa na stronach zdjęć/renderów dostarczonych przez producenta. A jak to przekłada się na wydajność? Zgodnie z testami Techpowerup Kingston NV1 1 TB w wersji SM2263XT + QLC to najwolniejszy SSD typu M.2 NVMe, z jakim mieli do czynienia. Ledwo wyprzedza on klasyczne propozycje 2,5" SATA III w postaci Samsung 870 QVO i Crucial BX500. Po zapełnieniu pamięci Cache typu pesudoSLC (która trzeba przyznać jest duża - 243 GB) prędkość zapisu spada do 100 MB/s.
Samsung 970 EVO Plus - Koreańczycy również zmieniają specyfikację swoich nośników SSD. Jasno jednak sygnalizują ten fakt
Czym podyktowana jest podmiana komponentów? Można tylko gdybać, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa sytuacją na rynku półprzewodników. Obecnie trudno zapewnić sobie stałe dostawy nawet najprostszych i najtańszych elementów. Kingston NV1 miał być najtańszym nośnikiem półprzewodnikowym i tutaj każda oszczędność się liczy. Co więcej Amerykanie byli cwani i nigdy w specyfikacji nie obiecywali konkretnego kontrolera czy typu pamięci - mowa była tylko o maksymalnej wydajności i pojemności. Tak czy siak takie zmiany, zwłaszcza rzutujące na żywotność i wydajność SSD, powinny być sygnalizowane - Samsung udowodnił, że da się to zrobić. Czy to zmianą opakowania, czy to dopiskiem "V2" lub "SE" w nazwie, czy po prostu oficjalnym komunikatem prasowym rozesłanym do dziennikarzy. Z drugiej strony to właśnie Kingston był pionierem podobnych zagrywek już w 2014 roku przy serii V300...