Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Wolfenstein: Youngblood RTX - Test wydajności ray tracingu i DLSS

Sebastian Oktaba | 17-02-2020 09:00 |

Podsumowanie - Efekt DLSS? Coś w tym jest...

Wymagania sprzętowe Wolfenstein: Youngblood bez dodatkowych wodotrysków okazują się zaskakująco rozsądne. Nawet z najwyższymi ustawieniami 1920x1080 TSAA x8 spokojnie poradzi sobie podstawowy GeForce RTX 2060 (np.: MSI Ventus na jakim przeprowadziłem testy), któremu również ray tracing w takim scenariuszu jest niestraszny, bowiem najsłabszy Turing generuje wówczas 70 klatek na sekundę. Włącznie DLSS podnosi wydajność do zawrotnych 100 fpsów. GeForce RTX 2060 słabnie niestety w rozdzielczości 2560x1440, zwłaszcza kiedy włączymy śledzenie promieni. Jednak wbrew pozorom nie brakuje mu czystej mocy obliczeniowej lecz pamięci graficznej - tutaj 6 GB okazuje się zwyczajnie zbyt małą wartością. GeForce RTX 2060 SUPER nawet bez wsparcia DLSS zapewnia w takim przypadku ponad 50 klatek na sekundę, zaś włączenie upscalowania NVIDII podbija tę wartość do blisko 80 fpsów. Natywne 4K okazuje się jeszcze od biedy osiągalne dla zwykłego GeForce RTX 2060, aczkolwiek komfort zapewniają dopiero model GeForce RTX 2060 SUPER lub RTX 2070 - najlepiej trochę podkręcone. Włączenie śledzenia promieni zmienia postać rzeczy, bowiem nawet podkręcony MSI GeForce RTX 2080 Ti Lightning miewa problemy z utrzymaniem 50 klatek na sekundę. Dopiero aktywacja DLSS umożliwia granie w zadowalającej płynności na kartach pokroju GeForce RTX 2070 SUPER wzwyż, co mimo wszystko jest naprawdę niezłym osiągnięciem. Chociaż ray tracing odpowiada w Wolfenstein: Youngblood jedynie za odbicia, większość dotychczas wydanych gier komputerowych z ray tracingiem miewała poważne problemy z utrzymaniem odpowiedniej płynności, łącznie z nieźle zoptymalizowanym Call of Duty: Modern Warfare 2019. Włącznie DLSS okazuje się zbawienne i jeśli NVIDIA wszędzie potrafiłaby otrzymać realizację tej funkcji na podobnym poziomie, byłaby to mocna karta przetargowa w wykonaniu GeForce RTX 2000.

Wymagania sprzętowe Wolfenstein: Youngblood bez dodatkowych wodotrysków (ray tracingu) okazują się zaskakująco rozsądne, a nawet śledzenie promieni nie jest katem dla wydajności. Uwagę zwraca też bardzo dobra implementacja DLSS.

Wolfenstein: Youngblood RTX - Test wydajności ray tracingu i DLSS [3]

Warto jeszcze podkreślić, że nowa wersja DLSS (wprowadzająca profile jakość / balans / wydajność) zaimplementowana w Wolfenstein: Youngblood okazuje się pozytywnym zaskoczeniem, absolutnie nie pogarszając jakości obrazu przynajmniej na najwyższych ustawieniach. Trudno uwierzyć, jednak w 1920x1080 włączenie DLSS powoduje znaczną poprawę grafiki względem natywnej rozdzielczości, zaś w wyższych różnice się zacierają. Pozostaje tylko wzrost wydajności - tym większy, im rozdzielczość wyższa. Niemożliwe? Niedawno powiedziałbym dokładnie to samo, dzisiaj zmuszony jestem zweryfikować swoje przekonania. Obsługa DLSS powinna tak wyglądać we wszystkich nowych tytułach, a dzisiaj oprócz Wolfenstein: Youngblood obejmuje także Deliver Us The Moon oraz Control.;

Karty graficzne do testu dostarczyła firma MSI:

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 109

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.