Test Wydajności Prey PC - Wymagania niskie, ale grafika słaba

Podsumowanie - Wymagania niskie, ale grafika słaba

Pewnie już zdążyliście zauważyć, że nowe wcielenie Prey prezentuje się zdecydowanie poniżej dzisiejszych standardów, dorównując co najwyżej zremasterowanemu Bioshock, którego warstwa graficzna przecież niczym nie zachwycała. Powściągliwość developera podkreśla także wyjątkowo skromne menu ustawień, oferujące zaledwie pięć suwaków wpływających na wygląd produkcji. Wersja pecetowa jest zresztą bliźniaczo podobna do konsolowych, drobne różnice można zaobserwować głównie w odbiciach obiektów. Co innego płynność animacji - PlayStation 4 oraz XBOX One ograniczono do sztywnych 30 klatek na sekundę, natomiast na blaszakach limit wynosi 144, którego zdjęcie wymaga jedynie edycji pliku konfiguracyjnego. Summa summarum nazywanie Prey optymalizacyjną perełką w kontekście jakości oprawy wizualnej, to poważne nadużycie mogące świadczyć o chorobie wzroku oceniającego, gdyż najnowsza produkcja Arcane wygląda archaicznie, stawiając wymagania sprzętowe po prostu adekwatne do poziomu technologicznego. Tytuł punktuje natomiast świetnymi projektami lokacji, mroczną fabułą, sugestywnym klimatem oraz znakomitą mechaniką, których nie powstydziłby się odświeżony System Shock. Pozostaje jednak ogromne uczucie niedosytu, spowodowane kolejnym po Sniper: Ghost Warrior 3, zmarnowaniem potencjału CryEngine. Słabiutkiej jakości grafice towarzyszy także wianuszek błędów natury technicznej. Pierwszy jaki zaobserwowałem jest naprawdę poważny, bowiem karty graficzne dysponujące 2 GB pamięci przy detalach High / Ultra cierpią na zjawisko dogrywania tekstur kilka kroków przed maszerującą postacią. Do takich ustawień potrzebne będą modele posiadające więcej VRAM, choćby zapewniały ogólnie niższą wydajność, reszcie pozostaje wybrać tekstury Low / Medium. Druga sprawa dotyczy dystansu rysowania obiektów przy najniższych detalach, które pojawiają się dosłownie znikąd, co oczywiście wygląda fatalnie. Trzecia problematyczna kwestia to ułomne skalowanie wraz z obniżaniem poziomu grafiki - między Low i High zyskujemy niecałe 10%, różnica w oprawie jest symboliczna, więc posiadacze naprawdę słabszego sprzętu niewiele zyskają na takich zabiegach.

Oprawa graficzna Prey jest adekwatna do niewysokich wymagań sprzętowych, ponieważ tytuł wygląda jakby został stworzony w 2011/2012 roku. Nie brakuje również kilku irytujących błędów technicznych. Sama rozgrywka to jednak zupełnie inna para kaloszy...

W przeciwieństwie do jakości oprawy graficznej, na wymagania sprzętowe trudno narzekać, bowiem ustawienia 1920x1080 Ultra są dostępne nawet dla GeForce GTX 1050 Ti, aczkolwiek warunkiem jest posiadanie więcej niż 2 GB VRAM (inaczej będziecie oglądać niedograne tekstury). Rozdzielczość 2560x1440 przy najwyższych detalach udźwigną już GeForce GTX 970 / Radeon R9 390, natomiast do 3840x2160 wskazane jest przynajmniej GeForce GTX 1070. Generalnie, Prey działa bardzo porównywalnie na układach obydwu producentów, więc żadna frakcja nie została pokrzywdzona, pomimo partnerstwa AMD i Bethesdy. Wobec procesora Prey także nie stawia poważniejszych wymagań, chociaż najlepiej posiadać cztery fizyczne rdzenie, gdyż frametime jest wówczas stabilniejszy. Korzyści płynące z większej ilości rdzeni/wątków też można zaobserwować, zwłaszcza przy minimalnych klatkach na sekundę - rozgrywka na Pentium G4560 przy szybkim przemieszczaniu bywa niezbyt komfortowa pomimo 60 FPS-ów (stuttering).

Grę do recenzji dostarczyła:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• 11
• 12
• 13